GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
Oj, dzieje się u nas, dzieje...
czwartek 09.10.2008
Tego dnia pogoda była cudowna, wymarzona wręcz do pracy na zewnątrz i tak też zrobilismy. Drzewka owocowe w końcu znalazły się na miejscu docelowym... wykopalismy duży dól dla każdego drzewka, i wsypywalismy duuużo ziemii, bo u mnie to sama glina jest....
Tak wygladało przed posadzeniem...na każde drzewko póltorej worka specjalnej ziemii...
http://images43.fotosik.pl/18/5b50b404d1e42b65med.jpg
a tak po posadzeniu....
http://images28.fotosik.pl/283/2319c07c9a380accmed.jpg
Potem mój mąż zajął się kominem na budynku gospodarczym, to znaczy tynkowaniem a ja wsadziłam do doniczek wszystkie róże wczesniej zakupione. Widok ogólny budzi mój zachwyt..... ja, która nigdy w zyciu nic na działce ogrodniczej nie posadziłam, teraz robię to z ogromną ochotą....
http://images31.fotosik.pl/378/e41bdbb47e815ed5med.jpg
Są tu róże zarówno rabatowe jak i pnące. Zobaczymy co mi z nich wyrosnie na wiosnę następnego roku....
I jeszcze jedna praca została wykonana a mianowicie małżonek zlitował się w końcu i powiesił lampy tarasowe i przed wejściem głównym. Teraz wieczorkiem jest baaaardzo fajnie....Opaski wokól drzwi są jeszcze nie zrobione, więc na to prosze nie zwracać uwagi....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia