Kokosz Eko Doroty i Piotrka
Skąd się wziął Kokosz?
Punktem wyjścia było oglądanie projektów, gdzie tylko się dało. Koncepcje były różne, ale zakup działki zdecydował ostatecznie o kierunku poszukiwań.
Działka jest narożna i zorientowana tak, że wejście i front domu mogły być skierowane na południowy wschód lub północny wschód. Wybraliśmy drugą opcję i szukaliśmy domu, który byłby dobrze dopasowany do stron świata. Wielkość od początku była ustalona na jakieś sto parę metrów. Dom bez garażu w bryle, łatwy do ogrzania i nieskomplikowany w budowie.
Zaczęliśmy szukać czegoś w stylu poniemieckich domów w miasteczku - prostego i z dwuspadowym dachem. Wprawdzie warunki zabudowy w gminie są bardzo liberalne i na naszym osiedlu jest właściwie wszystko, co można sobie wymarzyć, ale my chyba jesteśmy mniej liberalni. Od początku staraliśmy się też realnie oceniać nasze możliwości finansowe.
I co? I słabo. Pomimo wręcz szalonej liczby projektów gotowych, trudno znaleźć coś odpowiedniego, kiedy dokładnie ustali się swoje oczekiwania. Miałam taki dokument z linkami do projektów, które z grubsza pasowały do naszego schematu, ale było w nim bodajże dziewięć linków - cztery do projektów spełniających kryteria i pięć do projektów z jakimś "ale".
Po analizie, wyobrażaniu sobie, dyskusjach o tym, co może nas wkurzać w kolejnych domach, a co jest fajne, zdecydowaliśmy się na zakup Kokosza Eko z Archetonu.
I już. Mamy Kokosza. To będzie nasz dom.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia