Harce na górce, czyli jak Ofca ze Smokiem chatkę budowali
Ach no i sam narysowałem byłem nową koncepcję na tę wąską działkę. Siedziałem do 3 rano, ale coś nagryzmoliłem, może nawet z sensem. Choć obawiam się, że jak Rysownicy to zobaczą, to albo zabiją mnie smiechem, albo popukją się w czoło ("Panie, to przecież zaraz się rozpi...erzchnie").
Na razie jednak jestem z siebie zadowolony i biegam po domu Teściów z miarką i mierze wszystko ( i jak mówię wszystko to mam na myśli właśnie wszystko - wczoraj wywołałem stres u Teściowej jak mierzyłem kanapę na której spoczywała, bo sie przestraszyła, że JĄ MIERZĘ! ) i wrysowuje i poprawiam i ciągle wychodzi mi strasznie dużo metrów...
Tylko podwójny garaż trudno jest zmieścić ja się ma do dyspozycji zaledwie 12 metrów szerokości działki...
Dość jednak o rozterkach. Mnie samemu brakuje (tam gdzie nie ma) i bardzo pomaga (tam, gdzie jest) umieszczenie przez inwestorów prowadzących dzienniki budowy kosztów ponoszonych na poszczególnych etapach. Wzorem niedoścignionej skrupulatności jest pod tym względem niejaki jabko, którego niniejszym pozdrawiam i dziękuję
Postanowiłem więc robić to samo w myśl kantowskiego imperatywu. A więc do tej pory koszty są następujące:
- mapki do celów projektowych - 800 (do wyjaśnienia, bo miały być na obie działki, są na razie na jedną, a geodeta pojechał na narty jego mać);
- zaliczka dla Rysowników - 5000 (jezu znowu muszę iśc...)
- czasopisma (wszystkie) dot. budowania - ca. 100.
RAZEM - 5900,-
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia