Harce na górce, czyli jak Ofca ze Smokiem chatkę budowali
No a teraz historia pt. "Indiana Jones i budowa Depiego"
W poprzednim odcinku Depi dostaje szoku i spazmów, ale dostaje tez warunki ochrony konserwatorskiej swej posiadłości oraz zielone światło dla zrobienia czegoś, co się nazywa "badania sondażowe vel. wyprzedzające" (kolejny wniosek, tym razem obarczony opłata w wysokości 82 złotych dinarów).
Oczywiście można sobie wyobraźić z łatwościa stan jego ducha. Nie dość, że musi wyłozyć kasę (bo to wszystko oczywiście na koszt inwestora się dzieje), to jeszcze jak coś znajdą na działce to kaplica - badania na całego wtedy ruszają i miesiące ma się z czapy.
Mówiąc kolokwialnie - srałem w gacie.
Zeby było fajnie, to jeszcze rodzina na mnie wsiadła, że po co się pchałem do tego konserwatora, że trzeba było siedzieć cicho, albo załatwić to z kims, kto cośtam. Wiecie. Moje argumetny o legaliźmie, że tak trzeba itp nie spotkały się ze zrozumieniem. Troche było krzyków i wymian zdań. Jak to w familii.
Anyway - Pani B. nakazała nam przebadać 4 ary (na 12 arowej działce). No i dostałem kontakt do renomowanego archeologa, czyli rzeczonego Indiany Jonesa. Na szczeście dostaliśmy tez zgodę na uzycie ciężkiego sprzętu (który summa sumarum okazał się być firmy CASE, ale tez żółciutki i nader sprawny). No i TO było powodem tego, ze wjechała do mnie kopara, a nie żadne nielegalne zagrania z mojej strony (pozdrawiam wszystkich czytających to inspektorów nadzoru budowlanego! )
Czyli tak - wtorek, 7 sierpnia 2007, godz, 8:30 zjawia się Indiana ze swoimi pretorianami w liczbie na oko 10 (potem dojechał nawet pies tropiciel) a chwile po nich dojeżdża wspaniała machina kopiąca CASE. I zaczynamy badania archeologiczne!
Oto fotorelacja:
1.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia