Lekko pokręcona droga do Uroczyska
Do luftu dzień. Nic nie zrobiłam, nic nie załatwiłam. Tylko płakać . Z Panią od Działeczki – chała, nie wyszło, wzięła i wyjechała, będzie jutro. Miałam dać ostatni kontrakt Szanownego do tłumaczenia – też chała, nie było tłumacza – co za tym idzie skompletowanie dokumentów do banku – trzecia chała. Tak to ja się nie bawię.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia