Lekko pokręcona droga do Uroczyska
Drewno do kominka przywieźli! Niespodziewanie, miało być po niedzieli! Kierowca traktora, do którego doczepiona była spora przyczepa opróżnił ową przyczepę przed paskudztwem udającym garaż, do którego przytulona jest drewniana wiata. To ją właśnie Agduś nazwała z całą słodyczą "trupiarnią" i ją właśnie niedawno uprzątnęłam przy pomocy sąsiada. Posłuży za tymczasową drewutnię! Temi własnemi rencami ułożyłam pod ową wiatą całą zawartość, tak radośnie opróżnionej przez kierowcę traktora, przyczepy!!! Bolą mnie ręce, bolą mnie plecy, czuję każdy mięsień, ale drewno jest w miarę bezpieczne, deszcz mu niegroźny!!
Jak przyjdzie aparat od Wiolaszki do zrobię zdjęcia i pokażę mój heroiczny wysiłek!!!
A teraz rozpaliłam w kominku i pod kuchnią, bo wieczór jakiś dziwnie mokry i chłodny.... Idę sobie zrobić kawę i zapalić papieroska ... zasłużyłam na luzik!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia