Lekko pokręcona droga do Uroczyska
Już narzekałam w komentarzach, więc wspomnę tylko mimochodem, że na górze zrobiło się zaje... zimno!! Doprowadzało mnie to do furii, bo jedną z niewielu rzeczy (obok chamstwa) której nienawidzę serdecznie, to gdy jest mi zimno!!!! Pogoda nas nie rozpieszcza, mrozy dopadły wszystkich - niektórzy majaczą o jakimś globalnym ociepleniu... - jest nieciekawie jednym słowem. Na takie dictum odpowiedź może być tylko jedna - trzeba się dogrzać!!!
No i wczoraj właśnie dojechały dogrzewacze - nie jest to węgiel, jak co niektórzy przypuszczali, ani nawet gorąca pizza ... nie poszliśmy po bandzie, wręcz przeciwnie, zadziałaliśmy bardzo przyziemnie
- łazienka, w której panujące potworne zimno skutecznie zniechęcało do utrzymywania ciała w czystości ... potrzebna była ogromna masa samozaparcia, żeby nie chodzić totalnie usmarowanym i brudnym
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091219_4.jpg
- pokój córci - w wersji pierwszej miał być w korytarzu, ale gdy ujrzałam na termometrze w pokoju córci 15 stopni, a słupek rtęci za diabła nie chciał pójść więcej w górę wiadomo już było, wersja pierwsza zamontowania dogrzewacza upada
Przy okazji proszę zwrócić uwagę na cudownie migoczące (no, w to akurat musicie mi uwierzyć na słowo, że migoczą) światełka w oknie. Mój to był pomysł znakomity
Tak prezentują się z zewnątrz, zdjęcie nie najlepszej jakości, za co przepraszam
Natomiast w dniu dzisiejszym narażając się odmrożenie uszu udaliśmy się z Szanownym na kiermasz cudeniek różnych w mieście oddalonym o 9km ! Byliśmy zachwyceni ilością własnoręcznie przez mieszkańców wykonanych bombek, wieńców i ozdób różnego innego autoramentu! Nabyliśmy drogą kupna takie lniane cudo:
Na dzisiaj chyba tyle...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia