Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt
Kilka miesięcy przed ślubem (29/08/04) podjęliśmy decyzję. Budujemy się!
Zaczęło się od tego, że któregoś wieczora wpadł mi w oko link w internecie do strony z katalogiem projektów domów... I ruszyła lawina
Krok 1 - zakup działki.
Trzeba było zastanowić się nad masą kwestii związanych z wyborem miejsca, w którym przyjdzie nam (nadal taką mamy nadzieję) spędzić wiele lat wspólnego życia. Podstawowe kwestie dotyczyły trzech pytań pierwotnych:
1. GDZIE?
2. JAKA DUŻA?
3. ZA ILE?
Poszukiwania zaczęliśmy na wiosnę 2004. Najpierw bez ładu i składu objeździliśmy zupełnie przypadkowe miejsca na zachodzie Warszawy (od Starych Babic aż do Leszna). Nic nam nie przypadło do gustu. Ponieważ nic szczególnie nas nie urzekło - a nie chcieliśmy kupować kawałka ziemi, na której jeszcze rok temu rosły jakieś zboża - ruszyliśmy na Wschód.
Z tym Wschodem to jest tak, że jakoś oboje stamtąd jesteśmy. To znaczy Ela (z Białegostoku) nieco bardziej niż ja (z Pragi Południe.. ). No to ruszyliśmy... Najpierw Halinów, potem Sulejówek, potem Wesoła, potem (mój rodzinny) Rembertów... No i padło na Rembertów (Ela cały czas twierdzi, że całe to "szukanie" było jedną wielką ściemą, bo i tak mieliśmy skończyć w Rembertowie...). Szukanie trwało dobre 8 miesięcy i zakończyło się szczęśliwym (mamy nadzieję) finałem na przełomie roku 2004 i 2005.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia