Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt
Od ostatniej wizyty sporo się wydarzyło.
Na początek spięliśmy się "trochę" z p. Architekt - aby nie doszło do rękoczynów rozmawialiśmy przez telefon... Udało nam się umówić na budowie, gdzi dołączyli do nas wszyscy zaangażowani w proces fachowcy: nasz inspektor nadzoru, kierownik budowy, główni majstrowie. Przybył także konstruktor, który dla p. Architekt przygotowywał obliczenia konstrukcyjne. Silna grupa obradowała i ostatecznie przyjęła rozwiązanie, które pozwoli nam uniknąć ingerowania w wygląd zewnętrzny domu. Nie będzie zatem grzebienia nad wejściem. Sukces połowiczny, ale damy sobie spokój z dalszym szarpaniem się z p. Architekt.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia