Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt
Wczorajsza sobota była dniem trochę klęskowym...
Jak pisaliśmy wyżej, w ramach wywiązania się z decyzji urzędu, musieliśmy wkopać drzewka we wskazanym miejscu. Uczyniliśmy to, wsadzając w ziemię ponad 30 drzew (dęby, lipy, olchy, chyba graby)...
Po obejrzeniu, co wkopaliśmy, Gmina stwierdziła, że chcieliśmy tanio wykpić jakimiś badylami, którymi teraz to oni nie będą się zajmować (bo to i tak padnie) i mamy usunąć!!! No, słabo?
W każdym razie nie usunęliśmy, a pomijając 4 sztuki badyli, cała reszta żyje i widać, że pewnie przeżyje i urośnie. Zatem zostają. Ale gminie to nie wystarczyło i musieliśmy wkopać następne 20 sztuk 3,5-5-metrowej wysokości drzew. Mało tego, dokonać tego powinna firma uznana w gminie i taka, z którą wcześniej gmina współpracowała...!
Szkoda gadać. 2500 zł zakopaliśmy pod ziemią... niech rośnie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia