Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt
Odbyło się spotkanie z KierBudem i właścicielem firmy w jednej osobie. Wcześniej, przed spotkaniem, napisałem do nich obszerny email z wyjaśnieniem, o co nam naprawdę chodzi.
Usłyszałem słowa skruchy i przyjęliśmy program naprawczy. Zobaczymy jak im pójdzie. Do jakości ich roboty zastrzeżeń większych mieć nie można, ale komunikacja to zupełny chaos. Od teraz będziemy mocno pilnowali, żeby wszelkie ustalenia były dokumentowane i wprowadzane w życie, jak należy.
Najbardziej martwi nas to, że zmarnuje się 3-4 tygodnie czasu, który nadrobiliśmy dzięki cieplejszej zimie. Opóźnienia wynikają z nieładu po stronie elektryków pracujących dla naszego wykonawcy. Przy podpisywaniu umowy przedstawili nam wycenę instalacji wg. ich standardowego układu. W połowie kwietnia przedstawiliśmy im wizję, jak powinno wyglądać wyposażenie naszego domu w punkty elektryczne i oświetleniowe, które nie w pełni pokrywają się z ich oryginalnym układem. No i od końca kwietnia nie możemy doczekać się wyceny... A czas leci...
We wtorek wchodzą panowie od rekuperatora, zatem oficjalnie rozpocznie się etap prac wewnętrznych. Tego etapu nie będziemy już opisywać tak szczegółowo, bo to bardziej prywatne :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia