Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt
Panowie tynkarze pracują niesamowicie sprawnie i szybko. W zaledwie 3 czy 4 dni udało im się wytynkować na gotowo strych, klatkę schodową ze strychu na piętro, całe piętro. Teraz zabierają się za klatkę z piętra na parter oraz za sam parter. No mówię wam, jest się z czego cieszyć. Tynki wychodzą im (wydaje nam się) równiutko i gładziutko. Nie jest to wprawdzie połysk gładzi gipsowej, bo nie może być, skoro zdecydowaliśmy się na tradycyjne tynki cementowo wapienne. W każdym razie ściany i tak są przyjemne w dotyku - czuć ich strukturę, która zapowiada interesujący efekt po pomalowaniu grubą, satynową farbą.
Do pomocy w pracy przy fundamentach zatrudniliśmy pana Adama, bardzo sympatycznego, pracowitego i porząnego jegomościa z okolicy, który wcześniej pomagał na budowie naszego sąsiada, a jeszcze wcześniej na budowie taty sąsiada. Taki przechodni dobry duch :). Przykłada się bardzo do powierzonych mu zajęć i Teść jest bardzo zadowolony. My też. Dzisiaj prawie skończyliśmy szalowanie fundamentu pod ogrodzenie na tylnej granicy działki. Jutro rozpocznie się przygotowywanie zbrojenia, a w piątek zalewamy beton.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia