Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt
Dziś przypowieść ku przestrodze!
Dokładnie vis-a-vis mojego sąsiada zaczęła się budowa domu, w którym zamieszka siostra sąsiada ze swoim mężem i dziećmi. Ludzie super fajni, a do tego na naszej uliczce zapanuje rodzinna atmosfera.
Jak dotąd budowa siostry i szwagra sąsiada idzie jak burza. Ekpię trafili bardzo dobrą. Fundamenty, płyta, ściany parteru i pierwszy strop zajęły w sumie chyba ze 3 tygodnie. Poszło błyskiem!
Szwagier sąsiada najbardziej ucieszył się na ten strop i non stop po nim łaził, podlewając beton, żeby nie popękał. Jedna z jego wycieczek na podlewanie skończyła się prawie tragicznie. Chłopak szedł tyłem, zamyślił się, i spadł na dół!!! Na całe szczęście przeżył i nie połamał sobie kręgosłupa. Niestety, nie jest wcale różowo. Leży już ponad tydzień w szpitalu, czekając na operację, która ma uratować mu stopę... Grozi mu całkowite usztywnienie, ponieważ pozrywały mu się więzadła i ścięgna w całej stopie!
Morał: NIGDY, ale to PRZENIGDY nie włazić na budowę w stanie rozkojarzenia. ZAWSZE patrzeć pod nogi i przed siebie. Uważać na głowę. I najważniejsze MYŚLEĆ O TYM, CO SIĘ ROBI!!!
Życzę swojemu przyszłemu sąsiadowi #2, aby jak najszybciej wyszedł ze szpitala po udanej operacji. A wszystkim, którzy to czytają, aby uważali na siebie i swoich bliskich, łażących po budowie!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia