Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt
Przypomniał mi się jeszcze jeden wątek. Jutro jadę do STOENu walczyć o prąd. Robotników od prądu ani widu, ani słychu, a termin realizacji naszego przyłączenia coraz bliżej... Trzeba się przypomnieć.
Natomiast - o dziwo! - gazownia odezwała się sama (!!). W czwartek rano chcą się spotkać z nami i omówić plany inwestycji. I to na miejscu (to jest na budowie). Szok... A może tylko kwity zbiorą, a cała zabawa i tak potrwa cały rok? No, zobaczymy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia