Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt
Eh... problemy budowlane...
Pierwszy, bardzo "prawdopodobny" plan zakładał, że ekipa od prac wykończeniowych wewnątrz "otworzy front robót" w ostatnim tygodniu lipca. Potem nastapiły opóźnienia - najpierw tynkarze zamarudzili na poprzedniej budowie jakieś 2 tygodnie (to materiały nie przyjechały, to coś jeszcze innego), a potem posadzkarze dołożyli tydzień opóźnienia.
Od końca lipca czuję na karku oddech pana od wykończeniówek, który w blokach startowych siedząc ciągle nie może ruszyć do akcji... Dzisiaj przyjechał, popatrzył i powiedział, że niestety zbyt liczna jest ekipa panów od elewacji (dzisiaj było 7). Nie widzi możliwości, aby mogli spokojnie podzielić się domem i nie przeszkadzać sobie nawzajem w pracy (panowie od elewacji ocieplają też garaż oraz strych). Zatem postanowił (pan od wykończeniówek), że rozpocznie prace w przyszły poniedziałek. Tym samym realistyczny plan zakończenia wykończeniówek na początku lub w połowie września uroczyście wziął w łeb... A tu już czekają drzwi wewnętrzne, parkieciarze, meble...
A ja zaczynam zaraz nową pracę i kto to wszystko teraz skoordynuje? Oj czarno to widzę...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia