Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt
Chciałem napisać parę słów o DQM, ponieważ ostatnio otrzymałem sporą liczbę pytań o wrażenia ze współpracy.
Bieg tej historii budowlanej powoli dobiega końca, a zatem i nasza współpraca z DQM wygasa. Nie mamy już do zrobienia praktycznie nic, oprócz zainstalowania grzejników oraz wyposażenia kotłowni i rekuperatora.
Do tej pory DQM dostarczył nam sporej dawki emocji, tych dobrych i tych złych. Kiedy podpisywaliśmy umowę na rynku działo się mniej niż obecnie i DQM prezentował inną postawę wobec klienta niż obecnie. Dochodzą mnie słuchy, że nie wszystkie osoby, którym polecałem DQM, podzielają moją (mimo wszystko) przychylną opinię o tej firmie.
Główne plusy:
1) biorą na siebie organizację ekip i zapewnienie materiałów, co na etapie budowania spędza pewnie wielu inwestorom sen z powiek;
2) robią szybko i nie marudzą zanadto, kiedy wytknie im się niedoróbki - poprawki są robione porządnie;
3) mają kilka super ekip (szczególnie od elewacji i ocieplenia oraz elektryków i hydraulików);
4) nie protestują, kiedy współpracę po stronie inwestora podejmie dobrze wykwalifikowany i "czepliwy" inspektor nadzoru;
5) nie proszą o pieniądze przed wykonaniem pracy;
6) parę razy zdarzyło im się zadać pytanie i wykazać przebłyski świadomości, kiedy pewne pomysły w projekcie wydały im się niejasne, lub zobaczyli konsekwencje, których inwestor (my) mógł sobie nie uzmysławiać;
Główne wady:
1) wyraźne braki kadrowe i trudności z koordynacją pracy przy jednoczesnym prowadzeniu coraz liczniejszych budów;
2) wielkorkotnie (mimo wspomnianych powyżej przebłysków świadomości) nie myślą za inwestora, tylko podpierają się projektem i robią "na pałę", nawet nie pytając, lub nie awizując z wyprzedzeniem, że wykonanie czegoś zgodnie z projektem już na bardzo wczesnym etapie, może rzutować na późniejsze rozwiązania w domu (u nas np. było tak na etapie zalewania płyty fundamentowej, kiedy DQM zainstalował rury kanalizacyjne zgodnie z projektem budowlanym, nie informując nas, że to istotnie wpływa na możliwe do wykonania później zmiany w układzie urządzeń w łazienkach);
3) umawiają poprawki "na gębę" i zapominają;
4) coś takiego jak "follow-up" lub notatka w komputerze z "przypominajką" to czysta mrzonka;
5) potrafią pozwolić umówionym ekipom wykonać "chałturę" na boku, przed rozpoczęciem prac dla DQM (u nas: tynkarze i posadzkarze w sumie opóźnili się o miesiąc).
Ogólnie, patrząc na nasze doświadczenie z DQM, bardzo polecam budowanie z firmą wykonawczą, zamiast systemem gospodarczym. Kiedy my podpisywaliśmy umowę różnica w kosztach nie wydawała się ogromna. Jednak dzisiaj sprawy zaczynają wyglądać inaczej i od znajomych dowiaduję się, że DQM pozwala sobie czasem wystrzelić w kosmos z proponowanymi wycenami (w 2 przypadkach, aż mnie zatkało, kiedy dowiedziałem się, jakie wyceny - i za CO - zaproponowali panowie z DQM).Dlatego ostrzegam - nie należy przyjmować ich wyceny, bez porównania z konkurencją.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia