Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt
Ani się człowiek obejrzy, a tu 3 miesiące minęły od ostatniej wizyty na forum...
Bosh, ależ ten czas leci. Z największych zmian? Cóż... MIESZKAMY. Już od tygodnia.
I jest cudownie. Tak, jak miało być. U siebie, cicho, zielono (oby już niedługo) za oknem. W soboty latanie po domu z wiertarką (a to tu światełko przykręcić, a tam suszarkę na ubrania, a tam jeszcze jakiś karnisz). A w niedzielę spacer po lesie.
W tygodniu słabiej, bo dojazd do pracy to minimum godzina w jedną stronę. Da się to jednak przeżyć. No regrets, że tak ładnie po polsku powiem. Powoli dochodzi do nas uczucie "spełnienia marzeń", czego życzę wszystkim budującym. Bo jest to uczucie cudowne.
Aaaaa. Jeszcze jeden news. Będzie nas więcej , więc domek szykuje się na nowego mieszkańca. A babcie czekają tylko w blokach startowych.
EiM
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia