Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt
Długi weekend, a pogoda pod psem. Może nie jest super tragicznie, ale fajnie też nie. Co 10 minut deszcz, 15 stopni, słabo.
Przyjechała do nas dzisiaj ziemia. Znowu. Tym razem 4 wywrotki (coś ok. 30 m3) czarnej, tłustej, dobrze nawiezionej ziemi. Koszmarnie droga była, ale może coś na tym urośnie - w przeciwieństwie do naszych piachów, na których nawet chwasty nie dawały rady...
Oprócz tego - po staremu. Żyje się :)
M
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia