Dziennik budowy Eli i Maćka, czyli Gemini dla Bliźniąt
Cieszę się, że mogę ponownie coś dodać.
Dzisiaj zakończyliśmy rozwożenie ziemi. Potem było grabienie, wałowanie, sypanie trawy i ponowne wałowanie.
Za ok. 2 tygodnie powinniśmy zobaczyć, jak wyszła mi rola "siewcy" :)
Św. Piotr pobłogosławił trawnik deszczem, więc nawet nie musieliśmy wypróbowywać nowo zakupionego węża ogrodowego. Nie mamy jeszcze nawodnienia ogórdka, więc będziemy musieli posługiwać się takimi ręcznymi sposobami. Nawodnienie automatyczne zostanie zrobione dopiero po tym, jak podłączymy się do sieci gazowej.
Oprócz tego zakończyliśmy, chyba, temat wyposażania kotłowni w meble. Nareszcie zapanuje tam choćby względny porządek.
I tak, małymi kroczkami, do przodu :)
M
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia