Głową w bale
Tymczasem na wsi.....
Znowu coś się dzieje. Wczoraj było dwóch Miłych Panów, którzy zamontowali wkład z rury kwasoodpornej do komina, do pieca gazowego. Dwie godzinki, 1100 z materiałem i tyle. Szybko, sprawnie i miło. Dziurę wykuli - zamurowali z powrotem. Stertę gruzu narobili - gdzie wynieść ?? Bajka. Gdyby wszyscy fachowcy na świecie tacy byli.......
W między czasie poszedłem po sąsiada-stolarza. Ma mi zrobić maskownice drewniane na przewody na parterze. Pomierzył, zapisał i poszedł....
Zdążyłem zapytać, czy wyrobi się w miesiąc....
-"Będę się starał"....
W sumie wyszło kilkanaście, no max dwadzieścia kilka metrów bieżących maskownic.....
-"A to teraz mam takie tam robótki, a to kuzynowi mam jeszcze pomóc, a to w polu robota.... Jak nie będzie pogody to będę to robił..."
A ja chcę za to zapłacić !!!!!!!! Nie żeby jakaś pomoc sąsiedzka czy cooo.......
Poza tym fajnie, leje od kilku dni non stop. No, niedawno coś słońce wyjrzało...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia