Małego domku podkrakowskie budowanie
No i znów problem. Rozmawiałem wczoraj z architektem, który przekonywał mnie do tego, że na takiej działce jak moja świetnym rozwiązaniem jest piwnica.
Dlaczego? Dlatego, że działka ma około 10% spadek w kierunku południowym (na 10 metrach teren opada o 1 m).
Architekt zasugerował mi, że mam następujące możliwości:
1. Zniwelować teren - podebrać tam, gdzie jest wyżej do poziomu tego, gdzie jest niżej i w ten sposób zrobić płaski teren, na którym stanie dom na standardowych fundamentach. Czy ktoś wie ile czasu może zabrać koparkowemu zniwelowanie 150 m2 terenu? Czy to jest 5, 10, 20 godzin pracy koparki/spychacza?
2. Nic nie niwelować, tylko zrobić fundament schodkowy.
3. Zrobić całkowite podpiwniczenie. Problem tylko w tym, że to oznacza robienie stropu nad piwnicą o pow. 100 m2. Licząc oględnie 150 zł za m2 stropu to sam strop kosztował będzie 15000 zł, czyli cała piwnica (w sensie dodatkowe bloczki na ściany fundamentowe, izolacja itp.) pewnie jakieś 25 tys. Niby nie dużo za 100 metrów powierzchni gospodarczej, ale ja muszę się zmieścić w 250 tys., co i bez piwnicy może być trudne.
4. Zrobić częściowe podpiwniczenie - przez środek domu i tak biegnie ściana nośna (to ta oddzielająca południowe sypialnie od korytarza), więc można by zrobić tylko częściowe podpiwniczenie. Wówczas pewnie taka piwnica wyszłaby w sumie około 15 tys., tylko że naczytałem się wczoraj, że jak częściowe podpiwniczenie to duże ryzyko nierównomiernego osiadania, pękania itp. - nie wiem co o tym myśleć. Poza tym przy DM11 i częściowym podpiwniczeniu, piwnica wypada mi dokładnie pod dwoma sypialniami i salonem i za cholerę nie ma jak zrobić zejścia bezpośrednio z domu do tej piwnicy (chyba, że to zejście będzie w salonie, albo sypialni).
Alternatywą jest pełne podpiwniczenie i inny projekt (z poddaszem użytkowym), w którym parter ma np. 60 m kw. Tyle tylko, że ja się napalilem już na parterówkę...
Chyba nie zaczniemy tej budowy. Czemu ja tego wszystkiego nie wiedziałem wcześniej?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia