zrobimy sobie dobrze codzienny 117e
Ale się rozleniwiłam,wstyd !!! Synek nie ma czasu i chyba ochoty na zajmowanie się moim dziennikiem.Czyli zdjęć nie będzie na razie. Przed wyjazdem Grzegorza wycięliśmy ostatnią jabłoń która rosła w sypialni . Szkoda drzewo było jeszcze po Niemcach ale pięknie prowadzone przez teścia . Teraz czekam na PnB i trzymam rękę na pulsie bo zaczynają na wsi budować kanalizację mój projekt już oddany do uzgodnienia na dniach odbiór,czekam na telefon. Zarzekałam się że nie zacznę sama budowy ale nie mam wyjścia .Czas goni a Grzegorz chce być przy kładzeniu dachu. Za dużo obowiązków spada na moją głowę,jak ja sobie poradzę?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia