Nefer - JAZDA PO BANDZIE. Teściowej Dedykuję :)
Wczoraj był pracowity dzień - od 8.00 na budowie.
Opiszę w kojelności pojawiania się gości :
1. ekipa Roberta od gips kartonów
2. Mariusz wykonawca :) (wraz z dekarzem, do którego mam malutką prośbeczkę i w piątek mi ją spełni)
3. Stary - przywiózł mi piękne, nowe, metalowe klameczki z przyciskiem - bo jak ostatnio wpadł na kawę to mu sie dotychczasowe nie spodobały. Powymieniał też śruby na specjalne. I założył pochwyty do dwóch balkonów. I teraz już nie muszę pamiętać, zeby przekręcić kluczyk :):)
4. Moja Jola
5. Duch z Kwasem
6. Małgoś z przemiłym mężem ( i odbyła się prezentacja prac małża Małgoś - najbardziej chyba przeżyło to Jola, bo w pewnym momencie przestała się odzywać)
7. Kruelcia (którą się chyba nie zajęłam jak należy, bo zamiast ją przytulić gadałam o wykończeniu kominka, żywicach, kamieniach i takich tam.. )
Potem poszliśmy kupą na kolację (co prawda szybką) a potem zawiozłam Małgoś i jej Małża na Centrlany (jeszcze szybciej, ale musieli zdążyć na pociąg).
I dotarłam do domu.
Co się zmieniło/ustaliło/okazało w wyniku tych wizyt ?
Ekipa Roberta zaklajstrowuje dziury, żeby malarze mieli mniej roboty. A to obudują jakąś rurę, a to zapomniane przeze mnie drzwi teściów, a to pod parapetami .. takie tak. Ale już pojechali sobie ode mnei precz, bo gdzieś ruszają dalej.
Sa kochani.
Z Mariusze sobie pogadaliśmy o życiu i inych ważnych rzeczach :):) Przywiózł mi pana dekarza, bo widzę, że chłopcy od kominka (zamontowany super) nie poradzili sobie do końca z obróbką komina. A to łatwe nie jest , bo to kwasówka, więc śliskie :):)
Pan dekarz wpadł, obejrzał, powiedzieła, że max godzina roboty i wpadnie w piątek.
Stary zamontował klameczki i pochwyty - i oczywiście pogadaliśmy o życiu i innych ważnych rzeczach :):)
Moja Jola zdążyła usiąść i pojawiła się wycieczka z Krakowa i Rybnika : czyli Duch z kierowcą i Małgoś z Małżem.
Tu więcej słuchałyśmy niż mówiłyśmy.
Duch powiedział, że schody będą z jatoby a nie bejcowanego dębu, bo cena jest ok. Cieszę się - jakoś wolę jak coś jest czymś a nie udaje coś innego :)
Małż Małgoś pokazywał cuda, ktore umie zrobić - namalować. Na pewno poproszę go o pomalowanie kratekw łazience marmurowej i może coś jeszcze - jak wszystko do kupy pozbieram to się zgłoszę. Ale małż Małogś pojawił się głownie w kwestii kominka. Długo by mówić - pomysły były niezłe z żywicami barwionymi włącznie :) Zobaczymy na czym stanie po rozmowie z Jolą.
No właśnie - dziś się spotykam z Jolą = tym razem w 4 oczy :):)
Mamy kupę rzeczy do przegadania i ustalenia - i do postawienia pieczątek :)
Kruelcia robiła świetnie za tło :) - mam powazne wyrzuty sumienia w związku z tym. I jeszcze ją zadymiliśmy
Ciekawa jestem efektu spotkania z Jolą - mam nadzieję, że troche spraw pozamykamy....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia