Dziennik Truskawek
Witam wszystkich czytających...Od dłuższego czasu zbieram sie żeby pisac ale nie wiem jak. I co. Żeby napisać czemu kupiliśmy działkę, to nie wiem: wstyd ale jakoś samo z siebie wyszło, że zaczełam przeglądać ogłoszenia. Najpierw korzystaliśmy z pomocy agencji ale to prawda co mówią wiec zrezygnowaliśmy. Znaleźlismy piekną działeczke, kupiliśmy szybko i jak sie okazało od super ludzi, którzy do dziś służą nam radą na tematy budowlane .
Warunki zabudowy już mamy od poprzednich właścicieli. Działeczka kupiona wiec czas wszystko załatwiać. I tu sie zaczyna jak i u wiekszosci...A ja wszędzie słyszę: czy ty wiesz co to znaczy mieszkać w swoim domu? palenie, dbanie o wszystko wokół i w środku...Może i nie wiem, ale całe życie wychowana byłam w domu jednorodzinnym to sama też chcę mieć. A co? A na dodatek mieszkam w bloku więc wiem, czego nie chcę.
Jako że mój mąż pracuje a ja nie, zajęłam sie załatwianiem wszystkiego co trzeba. Ale zanim ja sie dowiem co trzeba, to taką blondynkę muszę udawać we wszystkich urzędach...szczękościsku od uśmiechów też dostaję...
No i teraz przyznam: nie idzie tak źle. Wpis do ewidencji załatwiony w przyspieszonym tempie (chyba wyglądałam na zagubioną), dziecko zresztą właziło za biurka urzędnikom . Wczoraj musiałam złożyc brakujący podpis w gminie na wniosku o przeniesienie WZ a dzis z rańca tel. ze mogę odebrać lub odeślą pocztą. Mąż dzwonił do energetyki, to już możemy składać papiery o war. techn. Tylko jeszcze nie wiem jaka taryfa, czy budowlana czy nie?? niech on sie martwi, ja tylko kobietą jestem...
A dzis juz przyniosłam do domciu projekcik.. Serducho sie raduje..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia