Dziennik Truskawek
Wczoraj udawałam surową mamę i dziecko dostało karę siedzenia na własnym podwórku. Oczywiście jak tylko wieczorem pozwoliłam pójść na chwile na huśtawkę do sąsiadki, od razu skorzystała z okazji i do domu sąsiadki też poszła. Pewnie uważała to za cały pakiet A o co wszystko poszło? Ano o to, że nie mamy na podwórzu ani jednego drzewa, które dawałoby cień w słoneczne dni, takie jak wczoraj. Piaskownica na samym środku, jak na patelni.
Pomyślałam sobie, że zrobię dziecku jednorazowy dach z koca, potrzebowałam męża na chwile do pomocy wbicia desek w ziemię.
Mąż owszem, zawsze chętny, postał, popatrzył, pomyślał i powiedział, że za godzinę swoje skończy to zrobi. I zrobił.
http://i582.photobucket.com/albums/ss263/wiolasz/DSCF9408.jpg
Już wiem, że nad tarasem też będzie robił sam, bo przynajmniej dokładnie i tanio wyjdzie
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia