mój dom - już do końca
kolejna retrospekcja: całość roku 2007:
Trafiliśmy na bum budowlany. Inwestorzy z tamtego okresu wiedzą o czym mowa. Materiały rozchodziły sie na pniu, wszystkiego brakowało. Teściowi udało sie kupic cegłę paloną ceramiczną jednak nie w jednym rzucie. Zamiast kupic powinienem chyba napisac skupować. Dostawy cegły były partiami i po znajomości ale były. Nazbierało się tego kilkanaście palet. To co prawda pozaklasówka ale cena była śmieszna to raz a dwa że elementy newralgiczne budowane będą z 1 klasy. Dodatkowo zgromadziliśmy i pocięliśmy w tartaku drewno na więźbę i blachodachówkę. Wszystko grzecznie czeka na moment w którym bank zlituje sie nad Państwem Inwestorstwem i udzieli godziwego kredytu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia