mój dom - już do końca
Dzwonił Witek, że zostało mu juz tylko 10 połówek Suporexu i żeby mu domówić w hurtowni dwie palety na już. Mój dialog z kretynem (KzH) z hurtowni:
(KzH): słucham (warcząc)
JA: dzień dobry, moje nazwisko cośtam cośtam, mam u Państwa otwarty rachunek chcę domówić dwie palety połówek suporexu
(KzH): adres
JA: (wymieniam) miasto (cisza), ulica (cisza)...
(KzH): (poirytowany) DALEJ!!!
JA: 16 (numer domu który nie istnieje bo sie buduje ale nie wnikam...)
(KzH): (znudzony i poirytowany) nazwisko
JA: (zaciskając pięci) cośtam cośtam
(KzH): (obrazony) co pan chce zamówić?
JA: mówiłem panu na początku, podobnie jak nazwisko - dwie palety suporexu połówek i potrzebuje tego natychmiast
(KzH): NIE MA TAKIEGO POJĘCIA JAK NATYCHMIAST!!!!!!!
JA: JEST PONIEWAŻ W PIĄTEK ZAMAWIAŁEM I BYŁO NATYCHMIAST!!!!!!!!! PROSZĘ DAĆ MI DO TELEFONU KOGOŚ NORMALNEGO. PAN JEST NIEKONKRETNY I IMPERTYNENCKI OD POCZĄTKU NASZEJ ROZMOWY I NIE ZYCZĘ SOBIE Z PANEM DYSKUTOWAĆ, POZA TYM POPROSZĘ PAŃSKIE NAZWISKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
może i ja się robię niemożliwy przez tę budowę ale za to jestem efektywny
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia