SZKIELETOWIEC - Tryllowe budowanie z McDomus
Jestem ciotą Przyznaję, że pierwszy raz dałem oficjalnie ciała w tym całym ambarasie.
Kupując działkę nie uwzględniłem służebności gruntowej na działce, której jesteśmy współwłaścicielami. Służebności na rzecz, dostawców telekomunikacyjnych, gazowni, gminy (wodociąg), zakładu energetycznego itp.
Jakoś ubzdurało mi się, że jak będzie współwłasność to to wystarczy
No i dupa. Trzeba dodatkowym aktem załatwić tę służebność. Kwestia nawet nie taka droga bo może ze 300PLN ale ile chodzenia
Przy okazji okazało się, że oczywiście w rejestrach gruntowych nie ma uwzględnionego podziału, czyli nie ma m.in. naszego kawałka gruntu. Więc heja dzisiaj do Pruszkowa, kolejka do pokoju nr 100 na 1.5h. W międzyczasie wypełniłem wniosek, skserowałem akt notarialny i złożyłem. Teraz 3-4tygodnie czekania na zmianę danych w rejestrze a potem tylko wyciągnąć wypis z rejestru gruntów.
A po co mi to? A bo notariusz potrzebuje: aktualny wypis z rejestru gruntów, wypisy z KW, formułki od podmiotów, które chcą służebności. Więc pierwsze już załatwia się, wypis z KW wezmę jak będe odbierał wypis z rejestru gruntów. Niech to się toczy swoim torem - i tak ustanowienie służebności potrzebne mi jest dopiero w momencie samego uruchamiania mediów/podłączania a nie do budowania np. gazociągu.
Przy okazji w pokoju 20A na Kraszewskiego złożyłem listę z potwierdzeniami odbioru zawiadomienia o rozpoczęciu postępowania w sprawie udzielenia nam pozwolenia na usunięcie sączka. yeah! w następny piątek do odebrania.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia