Przegląd
- Co nowego w tym klubie
-
Oczywiście ,że tradycyjna wigilia. Nie wyobrażam sobie mięcha na stole w ten dzień. Dla mnie była wogóle czymś dziwnym ta decyzja Koscioła. Adwent zawsze postrzegałam jako nie umartwianie się , tylko radosne oczekiwanie w pewnym wyciszeniu. Stanu ducha nie łączyłam z potrawami mięsnymi. A tu mamy "odgwizdany" koniec postu to i szlaban na mięso nie istnieje. Dziwne to jakieś. Dla mnie nic się nie zmieniło. Tak jak w domu rodzinnym i póżniej "na swoim" przeżywam Adwent , Wigilię i nic się nie zmieniło i nie zmieni, obojętnie co ustalą sobie księża.