Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

uk

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    111
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez uk

  1. uk
    https://lh3.googleusercontent.com/-bxy0_sh8KU8/UkneBjOuyrI/AAAAAAAAAQI/_PasthBgaQA/w1244-h827-no/DSC_0263.JPG" rel="external nofollow">https://lh3.googleusercontent.com/-bxy0_sh8KU8/UkneBjOuyrI/AAAAAAAAAQI/_PasthBgaQA/w1244-h827-no/DSC_0263.JPG" rel="external nofollow">https://lh3.googleusercontent.com/-bxy0_sh8KU8/UkneBjOuyrI/AAAAAAAAAQI/_PasthBgaQA/w1244-h827-no/DSC_0263.JPG" rel="external nofollow">https://lh3.googleusercontent.com/-bxy0_sh8KU8/UkneBjOuyrI/AAAAAAAAAQI/_PasthBgaQA/w1244-h827-no/DSC_0263.JPG
  2. uk
    skończyliśmy na 193540 na przełomie 2012/2013 r, kolejne wydatki:
     
    - ciąg dalszy kanalizacji: materiały 2700
     
    - elektryka 3000 + 1300 + 700 razem 5000
     
    - cement ogrodzenie 100
     
    - dach blacha: 9600
     
    -tynki materiały 4000
     
    na 01-10-2013 koszt RAZEM:
     
    214940
  3. uk
    Od czego zacząć po tak długiej przerwie w uzupełnianiu dziennika (od ostatniego wpisu minęły prawie trzy lata), zacznę od podsumowania kosztów. Z pewnością pewne kwoty(raczej te mniejsze;) umknęły uwadze i notowaniu
     
    rok 2010 zakończyła kwota 103290
     
    dodać należy jeszcze z 2010:
     
    -ekipa budowlana 40 000 zł
     
    -materiały na dach 5 000
     
    RAZEM 148290 zł
     
    rok 2011:
     
    -ogrodzenie fundamenty boki ?
     
    -panele 5000
     
    -farba 250
     
    -podwórko i droga koparko-spycharka + materiały: 1000
     
    rok 2012:
     
    -stolarka: okna drzwi montaż: 16 000
     
    -taras: beton fundamenty: 1500, robocizna/ekipa:3000, materiały 1800, cement: 1000, beton - reszta 2000, zbrojenie 900, piasek 900
     
    -podwórko: ziemia + robocizna 900; gruz 550
     
    -ogrodzenie przód: stal fundamenty 450, słupki 1200, cement 900, piasek 500, stal na przęsła 3000 + 900
     
    -kanalizacja papirologia: projekt 550(Gut), mapki 600 do projektu, geodeta 400
     
    -brama: materiały montaż i automatyka: 1950
     
     
    RAZEM:
     
    193540 zł
  4. uk
    kolejny bardzo ważny etap budowy: WIECHA
     
    W sobotę 20.11 na dachu pojawiła się wiecha z prawdziwego zdarzenia - jest siekiera, piła, kąt prosty wycięte/wystrugane z drewna i miotła z traw i nawłoci oraz butelka. Szczerze mówiąc zawsze myślałam że mocuje się na szczycie kępę roślin - ale majster wytłumaczył nam wszystko - oczywiście podczas zakrapianego popołudnia - jak przystało na tradycyjną wiechę.
     
    Przez dwa dni wydeskowany został prawie cały dach. Tak na prawdę została papa i w tym roku to tyle!!
     
    Prawdopodobnie murarze są do środy - najpóźniej.
     
    SSO UZANJĘ ZA ZAKOŃCZONY
     
     
    pod koniec tygodnia potwierdze ten fakt
  5. uk
    Wiara czyni cuda - uwierzyłam w optymistyczną prognozę majstra o papowaniu pod koniec tygodnia - i tak się stanie: jutro chłopaki jada z papą! krokwie niemalże już ustawione (niemalże, ponieważ zabrakło drewna, jutro rano ma być dostawa - a zamówiliśmy tyle jak w projekcje wiec kolejny nieplanowany dodatkowy koszt i coraz więcej na minusie.
     
     
    Wczoraj i dzisiaj to wariackie dni: maluszek razem ze mną jeździ po składach i sklepach budowlanych i metalowych w poszukiwaniach śrub, zakretek, gwoździ, zapraw do komina, kratek itd. Dzisiaj załatwiłam w elektrociepłowni żużel (8 T) po okazyjnej cenie 22 pln/t.
     
    Również wczoraj wybierałam klinkier na komin - kolor będzie grafitowo-czarny (Antracyt Robena). Problem jedynie z kratkami wentylacyjnymi w tym kolorze - znalazłam tyko w jednym sklepie na zamówienie i to plastikowe. Na razie zostaną takie, jak znajdziemy metalowe tego koloru to się wymieni.
     
    A dach już prawie gotowy. Za każdym razem gdy przyjeżdżałam na budowę coraz więcej desek już było przybitych - Mam nadzieję, że pod wieczór skończą stronę od wjazdu (najdłuższa i najmniej ciekawa elewacja).
  6. uk
    Nawet podczas święta (11.11) i kiepskiej pogody chłopaki nie leniuchują. Ekipa (co prawda okrojona) pracowała nad dachem, a chłopaki tj mąż, szwagry i taty, zabrali się za uprzątanie terenu. A jest co sprzątać: teren działki jest porozjeżdżany, utworzyły się rowy wypełnione wodą (z tym na razie nie ma co zrobić tylko czekać na osuszenie czyli późną wiosnę). Do tego stoi woda na drodze, którą sami układaliśmy płytami, a w koło budynku mnóstwo desek, stępli, styropianu i palet. Sprzatanie i wywożenie niepotrzebnych materiałów i pozostałości trwało dwa dni. Mimo, że to jeszcze nie koniec sprzątania, od razu milej się zrobiło na działce. Oczywiście w taki zimny i niprzyjemny dzień nie obyło sie bez ogniska i kiełbasek .
     
     
    Dach idzie baardzo powoli - chociaż majster ma ambitny plan krycia papą już pod koniec następnego tygodnia. Ja jestem pełna optymizmu i mu wierzę .
     
     
    Tu będzie kiedyś mój ogród - już niedługo przedstawię Wam jego koncepcje. Na razie nie wygląda obiecująco:
  7. uk
    Długo nic się nie działo na budowie a to za sprawą deszczu, który spowalniał prace, a dokładnie rzecz ujmując - uniemożliwiał. W poniedziałek krokwie zostały dźwigiem "wrzucone" na strop i tak sobie leżakowały. Złość nas ogarniała bo dwa tygodnie wcześniej gdy pogoda dopisywała nasza ekipa kończyła budowę... ale nie u nas .
     
    Po kolejnych dniach deszczu na działce jak zwykle bajoro a w korytach po dźwigach, koparkach i innych ciężkich sprzętach, pełno wody.
     
    Ale wczoraj mój mąż wrócił z działki bardzo szczęśliwy (ta radość i mi się udzieliła gdy powiedział, że prace ruszyły: doszły ścianki szczytowe x3, a przy każdej ściance po trzy krokwie. Deszcz przestał padać na zaledwie dwa dni, a po południu pokazało się nawet słońce. Co za widok ! mało nie pogubiłam kaloszy - chodziłam dookoła, z buzią od ucha do ucha - bo dach nam rośnie:D
     
     
    i jeszcze - namawiano nas na rezygnację z okrągłych okienek - ooo nie ! To przecież sam urok
  8. uk
    Chłopaki troszkę opóźnili się z robotą - a szkoda poprzednie dwa tygodnie były na prawdę sprzyjające pracy na budowie. Ale nie ma tego złego ... strop dobrze wysechł. Zaczęli dopiero w piątek 29.10 ale efekty juz są widoczne - zdjęte stemple a w sobotę zalali wieniec. Po świętach (czyli od jutra) ruszają z cylagrem. Parę zdjęć z salonu
  9. uk
    stan na 05.10 było 85350 zł, doszły koszta takie jak:
     
    -stal c.d. 400
     
    -drewno 1100
     
    -stal raz jeszcze(11.10.2010 skład Lipka) pręt 12(50sz) i 10(40)-2300zł
     
    -styropian -360zł
     
    -styropian, pustak polówka (288szt), cement - 1800zł
     
    -styropian raz jeszcze 200 zł
     
    -zaprawa klejowa 80 zł
     
    + fa z 14.10.2010 na 11700 zł:
     
    beton netto:8112 zł, pustak pełny (384 netto 2400), klej do gazobetonu szt 10 netto:155 zł
     
     
    razem 103290 PLN
  10. uk
    Beton sechł sobie spokojnie cały tydzień. Pogoda dopisywała, wiec codziennie ktoś na stropie z wężykiem pomykał. Najczęściej był to teść/tata. Przyszła sobota, mamy wielki zamiar uprzątnięcia działki - okazuje się że to nie takie łatwe, przydałby się robota od samego rana, bo rupieci i odpadków nazbierało się co niemiara.
     
    Od nowego tygodnia wkracza ekipa ciągnąć do góry dach . Nadal nie mogę uwierzyć, że już tyle za nami. Co prawda przed nami jeszcze więcej
     
    poniżej my w akcji
  11. uk
    W ten dzien nie zabrakło słońca ale tez ... nerwów. Grucha miała przyjechać miedzy 8 a 10 wiec razem z Maluszkiem o 10 już czekałyśmy na betoniary. O 11 dowiedziałam sie że bedą mieli opóźnienie i pierwsza grucha będzie na pewno przed 12. Przyjechali po 13. Ekipa budowlańców zła jak jasny gwint - jakby nie było pół dnia pracy upłynęło na niczym - wynudzuli sie wymarzli - a przed wszystkim w takim tempie bedą zalewać strop do nocy. Najważniejsze ze pompa i grucha jest, wszyscy w pogotowiu a tu nagle okazuje się ze pompa nie działa. To już było apogeum - moje również. Po interwencjach kilku/nastu tel. pompa przyjechała z zuełnie innej firmy, i grucha za jakis czas tez była na miejscu. Mamy jakiegoś pecha jeśli chodzi o zalewanie betonu - jeszcze nie zdążyło się (przy fundamentach, chudziaku czy stropie) aby beton był zalany zgodnie z planem - ba opóźnienie za każdym razem jest większe, dobrze ze to ostatnie lanie betonu . Za pierwszym razem beton przyjechał po kilkugodzinnym opóźnieniu do miejscowości o takiej samej nazwie, ale w innej gminie, ba nawet powiecie . Teraz pompy -awarie od samego rana, dlatego nie przyjechali na czas, a jak się zjawił - to kolejna pompa padła. Z perspektywy czasu nawet nieźle się o tym opowiada - bo na bieżąco zabrakło cierpliwości.
     
     
    prowizoryczne schodki-czyli drabina a strop
  12. uk
    Parę słów o sytuacji na froncie:
     
    stemple rozkładane były przez kilka dni, ale dzisiaj widziałam efekt końcowy - las stępli w salonie korytarzu kuchni pokojach - wszędzie. Dodatkowo zrobione jest zbrojenie juz na całej powierzchni.
  13. uk
    1 zdjęcie: elewacja od ogrodu z wysuniętym salonem - ( i od dzisiaj kominkiem)
     
    2 zdjęcie elewacja ogrodowo - tarasowa, ze słupem na tarasie (również stoi dopiero od dzisiaj)
     
    3 widok na kominek w salonie
     
    4 widok na salon i część kuchni z korytarza
     
    5 korytarz zakończony naszą sypialnią
  14. uk
    co nowego? a wiele, jeden dzień a tyle się zmieniło. Przede wszystkim wszędzie już są podciągi i nadproża. Dodatkowo obydwa kominy poszły w górę! salon robi sie co raz ciekawszy .
     
    Nad sypialnią juz sa ułożone dechy pod strop, a na ścianie (wreszcie) zawisła tablica informacyjna. Teraz tylko wyczekiwać pogody na lanie stropu, do końca tygodnia ma byc ładnie, a co z resztą? nam potrzeba ok 2 tygodni bezdeszczowej aury. Mam przeczucie że będzie dobrze - MUSI .
     
    W związku z tym, że troszkę obeschło ( + kalosze) obeszłam domek dookoła, oto fotki:
  15. uk
    faktury i karteczki się piętrzą, w kasie manko więc czas na podliczenia
     
    do tej pory 56.675 PLN +
     
    2325 (cegła,styropian, rury-z 25.09.2010)
     
    2400 sprzęt do poboru dowozu i nasypu piachu
     
    400 stal - trochę zbrakło na strop i podciągi
     
    800 pustaki (skład Lipka)
     
    1900 drewno
     
     
    oraz 20,850 PLN f-wa opłacona 29 i 30.09.2010 reszta materiałów budowlanych
     
    (beton-chudziak 19500 m3 prawie 4 tys; pustaki:
     
    590/120 - szt 1352;
     
    590/60 - szt.176;
     
    590/240/240 - szt. 1344
     
    bloczek-zaczęta paleta:rolleyes:; cement; styropian 8,320 m3; szalunek i zaprawa klejowa 48 op. )
     
     
    razem na dzień dzisiejszy 85350 PLN
     
    ale jaki efekt
  16. uk
    Są już wszystkie ściany wewnętrzne i "namacalne" jest juz każde pomieszczenie. Miło zaskoczyłam się pralnią-suszarnią, bo o dziwo wyszło bardzo fajne i pojemne pomieszczenie na pralke oraz inne sprzęty domowe. Zmieści sie tam także półka na przetwory i kuchenne przedmioty ewentualna alternatywa dla spiżarki . Zadowolona jestem także z pokoików dziecięcych - dla Lilki ze skosem w kształcie litery L - jest nieco większy ale mniej ustawny, w stosunku do drugiego pokoiku dziecięcego. No i wreszcie skos na ścianie w salonie - o co najbardziej sie obawiałam - wyszło całkiem nieźle . Salon zyskał ścianę od postawienia/powieszenia ew. telewizora - bo takiej nie miał. Nie jest koniecznia ściana kinowa (ma 120 cm) ponieważ do tej pory przez prawie 4 lata nie korzystamy z telewizora, nie musi się to zmieniać po przeprowadzce. Ja już wiem co tam "zawiśnie" - ale o tym nieco później, czekam na specjalną okazję.
     
     
    Efekt jest zdumiewający - to jest już nasz dom, jest już w realu a nie na papierze ani w wyobraźni.
  17. uk
    Pogoda nie rozpieszcza murarzy, deszcz padał cały tydzień do tego temperatura baardzo spadła , jednym słowem jeszcze jesień na dobre się zadomowiła, a tu zimą powiało. Ja tylko wpadałam na budowę w tzw międzyczasie. Przyzwyczajona że od tygodnia działka trochę obeschła wyskoczyłam w półbutach z samochodu prosto w błoto - od tego czasu gumowce zawsze mam pod ręką, tutaj nie da rady bez nich.
     
    Stropu brak, zimnica straszna, aż współczułam murarzom, że cały dzień w tym zimnie pracują, zaproponowałam więc, że rozpalę w kominku żeby sie rozgrzali. (bo miejsce na kominek już gotowe;)
     
     
    W tym tygodniu ściany wewnętrzne poszły w górę, oraz została ułożona z cegieł podmurówka pod sklepienie.
  18. uk
    fundamenty kosztowały nas ok 26080 zł, jest to wartość przybliżona ponieważ nie wiem ile stali zostało zużytych do fundamentów - policzyłam 1/3 tej co zakupiliśmy - bo reszta idzie na strop
     
     
    dodatkowo z wydatków:
     
    1600 - cegła pełna
     
    175 zł - 5 paczek styropianu
     
    550zł - rury kanalizacyjne i inne rzeczy kanalizacyjne
  19. uk
    Tydzień upłynął pod znakiem gwałtownego rozwoju sytuacji a dokładnie powstały niemalże całe zewnętrzne mury naszego świata. Dodam tylko że z entuzjazmem i optymizmem zakończyliśmy ten tydzień pracy a pogoda sprzyjała każdego dnia. Był to najcieplejszy (i bez opadów) tydzień września 2010. Po ciężkiej pracy czas ugościć murarzy i wspólnie pobiesiadować . Ja oraz starsza gospodyni przygotowałyśmy wyżerkę (coś na ciepło i na słodko) a chłopaki wiadomo zadbali o resztę. Na prawdę znaliśmy same dobre opinie o tej firmie, ale my jesteśmy baaardzo zadowoleni z ich pracy. Przede wszystkim doświadczenie i dokładność w każdym calu jak również na budowie jest po prostu czysto. Nie mogę się nacieszyć murami - na razie o elewacji możemy zapomnieć, ale te mury są tak ładne (suporeks i klej) że goła ściana wygląda bardzo efektownie. na zdjęciu poniżej jest to widoczne. Tynkarze się wiele nie napracują
  20. uk
    od 20 września zostały poczynione diametralne zmiany na działce - na zalanym chudziaku zaczynają rosnąc mury, z dnia na dzień są coraz wyższe. Dom rośnie w oczach i każdy wjazd na działkę witam z taką miną . Pomieszczenia wewnątrz maja mieć wysokość 2,80 cm, budowlańcy i teście nie pochwalali tego pomysłu - ale wizja jest nasza i tak zostało. Ostatecznie wysokość pomieszczenia to 2,81 (dwie warstwy cegieł pod stropem). Jak na razie efekt mi się podoba. I przekonała się do tego reszta - tłumacząc sobie że to parterówka, że pójdzie sufit podwieszany itp. My po prostu nie chcemy czuć się jak w piwnicy z uczuciem klaustrofobii.
  21. uk
    Dla upamiętnienia placu które przypomina pobojowisko z bruzdami na ok metr (nieco wcześniej wypełnione były wodą) zostaną kiedyś tylko wspomnienia. Zastąpi je piękny ogród (powoli powstaje - na razie w mojej głowie ale już niedługo wrzucę na kalkę i się pochwalę pomysłami).
  22. uk
    Po wypełnieniu piachem zagłębień powstałych z murów fundamentów (weszło 12 wywrotek:o ) trzeba by ten piach równomiernie rozwieść i utwardzić - tak wiec ekipa mój K, szwagier (forfiter:p ach jakoś na czasie) i w miedzy czasie jeszcze trzech pomocników do późna w nocy rozwozili, utwardzali oraz przygotowywali grunt pod układanie rur kanalizacyjnych. A ze 24 godziny to mało w ciągu doby K i szwagier rury rozkładali mocowali i zakopywali do późna w nocy w niedzielę - dzielne te chłopaki. My obie mogłyśmy kibicować, ale nie do tak późna. W poniedziałek z rana przyjeżdza grucha na chudziak - wiec robota musi być skończona jeszcze w niedzielę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...