
czopex
Użytkownicy-
Liczba zawartości
38 -
Rejestracja
Zawartość dodana przez czopex
-
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
W sumie to dowiedziałem się o tym projekcie z mediów, więc nie wiem dokładnie czym ma się on zajmować. Ale jeśli wierzyć Wybiórczej, to: Nie wiem gdzie by mogłby być te technologie czystego węgla stosowane jak nie na złożach perspektywicznych - czy na złożach w okolicach Legnicy również? To jest pewnie pytanie do inicjatorów tego projektu. Nie chcę rozpowszechniać niesprawdzonych informacji, ale jak się czegoś konkretniejszego dowiem to będę pisał. A tak a'propos Foresightu z Poltegoru - czy Ty (lub inni użytkownicy tego forum) macie dostęp do jego wyników? Bo szukałem o tym informacji w necie, ale znalazłem tylko na stronie Dolnośląskiej Biblioteki Cyfrowej jeden mały fragment. Tymczasem dobrą praktyką w programach Foresight jest ich udostępniania dla społeczeństwa. Jakbyście mogli podłubać, to byłbym wdzięczny, bo jestem bardzo ciekawy co oni tam powymyślali dla "branży" -
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
Wykrakałeś http://www.agh.edu.pl/pl/aktualnosci/aktualnosci.html,,i9:vw:1541 http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,7378224,Krakowska_uczelnia_w_centrum_europejskiego_projektu.html Małe sprostowanie - już zresztą o tym pisałem - to nie Kasztelewicz ani nie Komitet Sterujący będą budować kopalnię... Jeśli w ogóle ktoś ją będzie kiedyś budował, to firmy górniczo-energetyczne, jak PGE (albo zagraniczne - pewnie też miałyby chrapkę -
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
Jakie jest moje zdanie na ten temat już pisałem w komentarzach na blogu przy okazji dyskusji z jednym z użytkowników tego forum ( tutaj ). Zacytuję sam siebie Na początku tego roku byłem w Zagłębiu Nadreńskim, gdzie RWE wydobywa węgiel w największej w Europie kopalni odkrywkowej Garzweiler. Obecnie rozpoczyna się drugi etap - Garzweiler II. Wydobycie z tej i dwóch podobnych sąsiednich kopalń wynosi ponad 100 milionów ton rocznie (i nie zmniejszy się przez najbliższe 50 lat - jakoś CO2 im nie straszne, cały czas budują nowe bloki). I tu dochodzimy do sedna sprawy - o tym, gdzie i kiedy będą szły postępy frontów eksploatacyjnych kopalnia zaczęła rozmawiać z samorządami i mieszkańcami KILKANAŚCIE LAT przed uruchomieniem. Do 2050 roku są szczegółowe plany które obiekty i miejscowości trzeba będzie przenieść, a które zostawić (sam widziałem te mapy). Jak jakaś wioska/miasteczko ma zostać wysiedlona, to kopalnia kilka kilometrów dalej buduje ludziom takie same domy, jak te, w których mieszkali. Jak Schmidt był czyimś sąsiadem w starej wiosce, to i w nowej też będzie. Nawet kościoły są przenoszone w całości na wielkich platformach w nowe miejsca. Marzy mi się, żeby u nas przemysł chociaż próbował dorównać standardom niemieckim. Oczywiście tam też nie wszyscy pomimo zapewnienia takich warunków zgadzali się na przeniesienie i pojedynczych mieszkańców trzeba było eksmitować nakazem sądowym. Ale to były bardzo nieliczne wyjątki, a nie reguła. Ludzie nie protestowali tak jak Wy, bo był ktoś, kto wysłuchał ich racji i zrealizował ich postulaty dotyczące wysiedleń. Większość godziła się z tym, że za -naście czy -dziesiąt lat będzie musiała opuścić swoje domy, ale oni o tym wiedzieli z dużym wyprzedzeniem. A więc nie było tego, czego Wy (i ogólnie chyba wszyscy ludzie) się boicie - niepewności co do tego, co przyniesie przyszłość, co z nami będzie. Oczywiście za "niedogodności" związane z przeprowadzką były przyznawane odszkodowania (aczkolwiek nie wiem w jakiej wysokości i na jakiej podstawie obliczane). Tymczasem u nas wszystko jest załatwiane po kryjomu tak, że szary obywatel ma wrażenie, że władza i przemysł chcą go wykorzystać bez oglądania się na przepisy, środowisko, skutki społeczne itd. I stąd biorą się (zupełnie słuszne) protesty i opór przeciwko temu co "oni" chcą z nami zrobić. Co zrobi "branża" tego nie wiem i chyba w tej chwili nikt - łącznie z samą "branżą" - tego nie wie. I to jest nasze przekleństwo. Co powinna zrobić - moim zdaniem jechać na szkolenia do Niemiec do RWE czy RAG z tego jak się komunikować ze społeczeństwem i potem to wdrażać. Skoro są rozwiązania i działają, to po co wyważać otwarte drzwi. Nie trzeba przy okazji "niszczyć życia tysiącom ludzi". Tylko trzeba chcieć i umieć rozmawiać ze sobą, a nie okopywać się na swoich pozycjach. Tak ja widzę tę kwestię - co się stanie ostatecznie - pewnie dowiemy się w ciągu roku, ale jestem czarnowidzem jeśli chodzi o szybkie powstanie tej kopalni. Bo kto miałby ją zbudować i narazić się na protesty społeczne o niespotykanej skali. Chyba na razie chętnych nie widać. Polityka energetyczna jest uchwalona i jestem ciekawy czy rząd będzie miał siłę - w obliczu zbliżających się wyborów - zacząć ją realizować. Znając "odwagę" naszych polityków pewnie nie. Ale mam nadzieję, że się mylę. Odnosząc się jeszcze do cudownego remedium na nasze problemy z zaopatrzeniem w energię w postaci budowy elektrowni atomowych. Czy zdajecie sobie sprawę, że lada moment nastąpi peak uranium, czyli światowy szczyt wydobycia uranu? Źródło: http://solaris18.blogspot.com/2009/11/peak-uranium-polskie-palny-atomowe-oraz.html Może się okazać, że inwestycja w energetykę atomową jest bardzo krótkowzroczna... -
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
Tak to jest jak się czyta doniesienia medialne bez sprawdzania u źródła skąd się ta pomoc publiczna wzięła. Łatwiej od razu rzucić, że z pieniędzy podatnika do spółek energetycznych idą grube miliony. Cytując raport UOKiK [podkreślenie moje] O co chodzi? Częściowo wyjaśnia to odpowiedź Ministerstwa na interpelację posła Waldy'ego Dzikowskiego dostępna tu . W skrócie: w połowie lat 90. spółki energetyczne podpisały długoletnie kontrakty na dostawy energii (co było dla nich korzystne, bo zapewniły sobie zbyt). Teraz w zamian za rezygnację z tych kontraktów państwo wypłaca im (za zgodą Komisji Europejskiej) rekompensaty za dobrowolną rezygnację z tych kontraktów. Więc nie podawaj tu nieprawdziwych informacji, że państwo dotuje spółki energetyczne. -
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
A uważasz, że powinno się płacić podatki nienależne? Bo właśnie taką sytuację mamy w tej chwili - posłowie napisali nieprecyzyjne prawo. A jak prawo jest nieprecyzyjne, to urzędnicy będą je mogli interpretować. I zinterpretują je na swoją korzyść tzn. tak, aby zgarnąć więcej kasy. I tak właśnie się stało - to Urzędy Skarbowe wydały decyzję, że podatek się należy. Przed zmianą przepisów sądy - w tym Sąd Najwyższy - uznajawały, że jest to interpretacja niesłuszna, czyli następowało łamanie prawa i wyrok, że samorządy muszą te pieniądze gminom zwracać: http://www.w-g.com.pl/?mod=Periodics&acn=exeConcrete&id=1705 Obecnie sprawa jest w Trybunale Konstytucyjnym - z niecierpliwością czekam na wyrok. Chciałem zauważyć, że do górnictwa węgla brunatnego od początku transformacji podatnik nie dopłacił ani złotówki, a wręcz przeciwnie - co roku Państwo lekką ręką doi z KWB grube miliony poprzez dywidendy. Poprawka - przeciwko są ci, którzy mogą na tym coś stracić - mieszkańcy i samorządy (+grupka ekooszołomów, ale oni są z definicji przeciwko wszystkiemu). Jakoś w pozostałych częściach kraju (tzn tam gdzie nie ma złóż) nie ma żadnych protestów. Ciekawe czy jakby np. prąd produkowany z węgla brunatnego (przypominam: około 35% udziału w bilansie energetycznym Polski) zastąpić dwa razy droższym z gazu albo jeszcze droższym z OZE, to czy ludzie nie zatęskniliby za węglem... A kto Twoim zdaniem ma popierać kopalnię jeśli nie Ci, którzy mogą na tym zyskać - przecież nie Ci, którzy mogą stracić? A sprawa BEZPOŚREDNIO dotyczy wszystkich mieszkańców naszego kraju, bo wpłynie na rachunki, jakie co miesiąc płacą za prąd. Tylko, że przeciętny Kowalski ma to - za przeproszeniem - w dupie, bo interesuje go tylko, żeby ten prąd był. Oczywiście rozumiem Waszą walkę - pisałem już o tym w jednym z poprzednich wpisów, ale uważam, że w interesie Polski jest, aby ta kopalnia powstała (i póki co takiego samego zdania jest obecny rząd, który chyba jako jeden z pierwszych zaczął formułować realistyczną politykę energetyczną, a nie uchwalił listę pobożnych życzeń jak to zrobił poprzedni - patrz szczególnie Raport Boniego (Polska 2030)). Wydaje mi się, że podobnymi przesłankami kieruje się tak tutaj "lubiany" Komitet Sterujący - przecież to nie profesorowie będą tą kopalnię budować, tylko firmy energetyczne. Jedyne, co może Komitet to co najwyżej pisać do polityków i urzędników i na tym się jego "władza" kończy, bo żadnego wpływu na wiążące decyzje nie ma. -
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
Ten ogromny lobbing gmin górniczych oraz presja na posłów są nieetyczne - mówi dla portalu wnp.pl Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. W trakcie ostatniej konferencji dotyczącej projektu Prawa geologicznego i górniczego przedstawiciele gmin górniczych bardzo narzekali. Burmistrz gminy Polkowice mówił, że zabiera się im podatek istniejący od 20 lat, który był przeznaczany na działania profilaktyczne oraz usuwanie szkód niewystępujących w innych gminach. Jakby się Pan do tego odniósł? - Nieprawdą jest, że rządowy projekt ustawy Prawo geologiczne i górnicze zakłada wyłączenie obiektów budowlanych w wyrobiskach górniczych spod opodatkowania podatkiem od nieruchomości. Przecież w artykule 6 ustęp 2 projektu ustawy Prawo geologiczne i górnicze znajduje się identyczny zapis, jak ten, który znajduje się w obecnie obowiązującym Prawie geologicznym i górniczym. Burmistrz gminy Polkowice Wiesław Wabik mówił, że się zabiera podatek istniejący od 20 lat. Mówił oczywistą nieprawdę! Dlatego, bo nie ma i nie było takiego podatku w górnictwie podziemnym. Prawda jest natomiast taka, że od 20 lat gminy górnicze robiły wszystko, by zwiększyć zakres opodatkowania podatkiem od nieruchomości i objąć nim również wnętrze ziemi, ale do 2003 roku im się to nie udawało. A zatem absolutną manipulacją jest mówienie, że ten podatek istnieje od 20 lat, bo nie istnieje! I nie przysługuje! Nie jest to ustawa ograniczająca dochody gmin, bo te dochody nie istnieją, bowiem zgodnie z obowiązującym prawem nie może być opodatkowane wnętrze ziemi. Idąc takim tokiem rozumowania gmin, należałoby też opodatkować samoloty przelatujące nad tymi gminami. Natomiast należałoby zbadać, jak to się stało, że 1 stycznia 2003 roku weszła w życie Ustawa o opłatach i podatkach lokalnych, w której w ocenie skutków regulacji przewidywano zmniejszenie wpływów z podatku od nieruchomości. Nie było natomiast mowy o rozszerzeniu zakresu opodatkowania tym podatkiem majątku zlokalizowanego w podziemnych wyrobiskach górniczych. Wprowadzono niewielką zmianę definicji budowli, która spowodowała całkowicie dowolną interpretację z zakresu opodatkowania. Czym to zaskutkowało? - W zasadzie tylko i wyłącznie od organu podatkowego zależy, co ma być przedmiotem opodatkowania. Jest to niezgodne z zasadami państwa prawa i Konstytucją. Te roszczenia gmin górniczych i ten ogromny lobbing oraz presja na posłów są nieetyczne w sytuacji, gdy górnictwo węgla kamiennego, brunatnego i rud miedzi płaci na rzecz gmin górniczych średnio rocznie ponad pół miliarda złotych. W ostatnich pięciu latach łączne wpłaty tych górnictw na rzecz gmin górniczych przekroczyły kwotę 2,7 mld zł. To nieetyczne i wysoce nieodpowiedzialne zachowanie ze strony górniczych gmin. Najpewniej gminy będą musiały zwrócić te pieniądze wraz z odsetkami. Ale się tym nie przejmują, bo to będzie problem ich następców. To będzie problem kolejnych burmistrzów, wójtów i prezydentów. Rozmawiał: Jerzy Dudała http://gornictwo.wnp.pl/olszowski-prezes-giph-gminy-gornicze-zachowuja-sie-nieetycznie-i-nieodpowiedzialnie,96742_1_0_0.html -
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
W Polsce podatki muszą być nakładane w drodze ustawy, a nie w drodze interpretacji organu podatkowego - mówi dla portalu wnp.pl Tomasz Konik, ekspert Deloitte, dyrektor Biura w Katowicach i Krakowie. Gminy czują się pokrzywdzone w sprawie opodatkowania wyrobisk górniczych. Uważają, że odbiera się im należne dochody podatkowe. Co Pan o tym sądzi? - Takie stanowisko to zupełny absurd! Jak na razie w Polsce podatki muszą być nakładane w drodze ustawy, a nie w drodze interpretacji organu podatkowego. Nie ma w tej chwili w polskim systemie prawa ani jednego przepisu, który by nakazywał górnictwu opodatkowanie wyrobisk górniczych! Chciałbym to podkreślić z całą mocą. Dlatego też gminy nie mogą twierdzić, że górnictwo odbiera im dochody. Tych dochodów gminy nigdy nie miały. Co więcej, już raz musiały zwracać górnictwu pobrane podatki od nieruchomości, kiedy w 2002 roku Sąd Najwyższy potwierdził stanowisko górnictwa. Do dzisiaj niektóre gminy te środki spłacają. Jak więc ocenić obecne zachowanie gmin? - Obecnie niektóre gminy próbują stosować strategię faktów dokonanych. Polega ona na tym, żeby mówić jak najgłośniej, że podatek od wyrobisk jest należny i że gminy mogą go stracić na skutek działań górnictwa. Taka strategia zyskuje zresztą w ostatnim czasie na popularności. Ze strony części gmin pojawiają się nawet propozycje zawarcia kompromisu w tej sprawie z górnictwem. Tylko, jak tutaj zawrzeć kompromis w sprawie, w której jedna strona siłą chce wywalczyć dodatkowe wpływy. A jak strona atakowana się broni, to podnosi się lament, że agresorowi dzieje się krzywda. Kompromisem będzie jak organy podatkowe zaczną stosować tutaj obowiązujące przepisy prawa. Skoro przepisy nie stanowią, że od wyrobisk górniczych trzeba płacić podatek, to dlaczego w takim razie potrzebna jest zmiana prawa górniczego i geologicznego, która ma wprost wyłączyć wyrobiska z kategorii obiektów budowlanych? - Ta zmiana z punktu widzenia górnictwa niczego w istocie nie wnosi. Ona jest potrzeba bardziej dla gmin, żeby przepisy były też dla nich jasne i czytelne. To jest typowa zmiana, której intencją jest doprecyzowanie przepisów obowiązujących od 1 stycznia 2003 roku. Ona nie niesie żadnych nowych jakościowo rozwiązań. Tak wprost stanowi uzasadnienie tej zmiany załączone do projektu ustawy. Ale gminy twierdzą, że proponowana zmiana jest niezgodna z Konstytucją i że zaskarżą ją do Trybunału Konstytucyjnego. W tej sprawie posiłkują się opiniami zewnętrznych autorytetów naukowych. - W tej chwili w Trybunale Konstytucyjnym znajdują się już dwie sprawy dotyczące podatku od nieruchomości. Jedna wniesiona przez sąd administracyjny, druga przez podatnika. Obie wniesione niejako z inicjatywy górnictwa i energetyki. W mojej ocenie nie zaszkodzi, by była i trzecia. Analizując argumenty merytoryczne, sprawa jest moim zdaniem jasna. Na marginesie chciałbym też dodać, że z tego, co wiem, to górnictwo również posiada opinię autorytetów naukowych z zakresu prawa konstytucyjnego, która w stu procentach potwierdza prawidłowość proponowanej zmiany w prawie górniczym i geologicznym. Być może górnictwo powinno odpowiedzieć na zmasowany lobbing gmin i na przykład zorganizować konferencję prasową dotyczącą tej kwestii. Aby nie okazało się, że bardziej liczy się donośny wrzask gmin, a nie merytoryczne argumenty wysuwane przez branżę górniczą. Rozmawiał: Jerzy Dudała http://gornictwo.wnp.pl/tomasz-konik-deloitte-stanowisko-gmin-gorniczych-jest-absurdalne,96833_1_0_1.html -
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
Zgadzam się, że jeśli metoda hydrootworowa weszłaby do użytku przemysłowego, to mogłaby być alternatywą dla budowania odkrywki (i przy okazji wysiedlenia 20 tys ludzi). Jak zwykle pojawia się jednak wiele pytań: 1. Co z pustkami poeksploatacyjnymi? Na mój gust odpady poflotacyjne tu zupełnie odpadają, bo to byłoby lekarstwo (dużo) gorsze od choroby - odpady te zawierają całą tablicę Mendelejewa, szczególnie metale ciężkie - jeśli to dostałoby się do wód gruntowych, to byłaby katastrofa ekologiczna na skalę europejską. Natomiast chyba nie ma przeszkód, żeby wykorzystywać różnego rodzaju odpady (chociażby skałę płonną, tzn. nie zawierającą metali z kopalń KGHMu) czy właśnie piasek podsadzkowy jak w kopalniach węgla kamiennego. W przypadku odpadów jest problem granulacji, bo do hydrotransportu rurociągami trzeba by je zmielić, a to wiadomo - kosztuje. 2. Ekonomia Problem jest taki, że miedź może się opłacać wydobywać w ten sposób, bo jest DROGA. A tymczasem węgiel brunatny (przede wszystkim ze względu na masowość wydobycia) jest TANI. Trudno sobie w tej chwili wyobrazić jak budowa instalacji, wiercenie otworów, potężne pompy i rurociągi, a przede wszystkim energia elektryczna potrzebna dla pomp miałyby się ekonomicznie opłacać. Poza tym tę energię (pompy są bardzo energochłonne) trzeba też skądś wziąć... I kółko się zamyka. 3. Odzyskiwanie węgla z wody Sytuacja podobna jak wyżej - ze względu na stosunkowo niską cenę węgla jego flotacja czy inne metody chemiczne odzyskiwania chyba nie miałyby ekonomicznego sensu (w przeciwieństwie do rud metali czy uszlachetniania węgla kamiennego). Jest tu też inna kwestia do rozważenia. Mianowicie: jeśli mamy SPALAĆ węgiel wydobyty metodą hydrootworową, to trzeba pamiętać, że będzie on miał gorsze parametry, właśnie ze względu na zawartość wody. "Naturalny" węgiel już sam z siebie zawiera około 50% wody, a wydobycie tą technologią jeszcze by tę ilość zwiększyło. A każdy procent wody, to zmniejszenie kaloryczności węgla, bo tracimy w kotle energię na podgrzewanie wody. Dlatego też technologia powinna iść raczej w kierunku odwrotnym, tzn suszenia węgla, aby zwiększyć jego kaloryczność (i tak się też dzieje, np. w zagłębiu nadreńskim w Niemczech). 4. Skutki środowiskowe Tutaj mam na myśli przede wszystkim osiadania (o powstanie leja depresji raczej bym się nie martwił - zwłaszcza jeśli kawerny byłyby czymś wypełniane). Na siarce, gdzie powszechnie stosowano metodę otworową osiadania dochodziły do 6m, ale co najgorsze - nie były równomierne (nawet przy równoległym postępie frontów), tzn w niektórych miejscach teren zapadał się bardziej, a w innych mniej - tzw. niecka osiadań. Jest to masakra dla wszelkiego rodzaju budynków i budowli (np. rurociągów z wodą czy gazem, przewodów pod ziemią itd), bo nie są one przystosowane do "pracy" na rozciąganie i po prostu pękają. Kolejnym problemem jest skąd wziąć takie ilości wody, żeby wystarczyło do wybrania miliardów ton węgla? Polska jest krajem ubogim w wodę. Przypuszczam, że znaczna część wody byłaby recyrkulowana, ale część na pewno w trakcie procesu trzeba by wymieniać (i powstawałyby ścieki - kolejny problem). Ogólnie technologia jest ciekawa i uważam, że powinna być badana i udoskonalana. Aczkolwiek chyba w najbliższym czasie raczej nie zbliży się do granicy ekonomicznej opłacalności, zwłaszcza w stosunku do metody odkrywkowej. -
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
Nie ukrywam, że byłoby miło jakby "branża odkrywkowa" zleciła mi pisanie czegoś na zamówienie (co i tak piszę). Niestety nie ma tak dobrze. Chyba, że za część "branży" uznajesz również AGH i rektora, który co miesiąc płaci mi pensję? Z trochę innej beczki: nie jest żadną tajemnicą, że kopalnie współpracują z agencjami PR (np. http://mediafm.net/reklama/16640,ARW-Image-PR-dla-Kopalni-Wegla-Brunatnego-Konin.html), które mają dbać o ich pozytywny wizerunek w społeczeństwie (moim zdaniem efekty są raczej średnie - powinni się może domagać zwrotu pieniędzy). Skład osobowy Katedry Górnictwa Odkrywkowego jest zupełnie jawny i podany na stronie: http://www.kgo.agh.edu.pl/pracownicy-katedry/. Małe sprostowanie: jestem asystentem, a nie adiunktem. Możesz powiedzieć: A-HA! O kosztach społecznych i moim stosunku do nich pisałem już na blogu (w komentarzach do wpisu o Legnicy). Owszem czytałem. Chciałbym zwrócić uwagę na czyje zamówienie jest ona pisana. Nie zdziwiłbym się jakby niedługo pojawiła kontropinia zamówiona przez "branżę". Ciekawe czy do niej też podchodziłbyś z równą dozą entuzjazmu? Nie jestem prawnikiem, więc trudno mi się wypowiadać o merytorycznej zawartości przedstawionych tam racji. Uważam, że jeśli rzeczywiście są niezgodne z europejskim lub polskim prawem (np. Konstytucją) to nie powinny się znaleźć w ostatecznym tekście ustawy PGiG (póki projekt jest w toku prac legislacyjnych). Czy jest napisana przez i dla branży węglowej - tego nie wiem, więc się nie wypowiadam. Uwaga natury ogólnej: większość zapisów prawnych dotyczących gospodarki jest dla kogoś korzystna, a dla kogoś niekorzystna. Niekoniecznie należy w tym od razu upatrywać patologii/korupcji/przekrętów (jak to było z ustawą hazardową czy "lub czasopisma"). Co nie znaczy, że grupy dla których wprowadzenie określonych przepisów jest korzystne nie "pomagają" naszym krystalicznie uczciwym politykom w ich uchwalaniu... Po to mamy odpowiednie służby, żeby to wykrywały i stawiały winnych przed sądem. -
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
Mało tego, że kłamie, to jeszcze przekupuje Eurostat: http://images41.fotosik.pl/233/125f18f23baa8c12.jpg http://epp.eurostat.ec.europa.eu/cache/ITY_OFFPUB/KS-QA-09-025/EN/KS-QA-09-025-EN.PDF Niech każdy sam oceni, co tu widać... EDIT: Tak mi jeszcze przyszło do głowy - te dane mogą nie oddawać dobrze rzeczywistości, bo przecież cena prądu u odbiorcy końcowego (tutaj: w gospodarstwie domowym) nie jest tym samym co koszt wytworzenia tego prądu - dochodzi tu np. opłata przesyłowa. Swoją drogą to Twój post mnie zainspirował do głębszego przyjrzenia się tematowi w wolnej chwili, tzn. jak kształt bilansu energetycznego w danym kraju wpływa na ceny prądu - spróbuję zrobić zestawienie i skrobnąć coś na blogu. Dodam tylko, że obliczeniami i ogólnie statystyką można łatwo manipulować. No bo jak założymy, że emisja tony CO2 będzie kosztować x euro, to nam wyjdzie, że prąd będzie y razy droższy niż z gazu/atomu/wiatru/... Problemem jest określenie ile za ileś lat będzie wynosić x - moim zdaniem to wróżenie z fusów. -
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
Kolega czopex wie i jak najbardziej popiera - jak wszystko, co prowadzi do postępu nauki i techniki. Jeśli im się uda i okaże się, że jest to bezpieczne i opłacalne, to tylko pogratulować. Jak zwykle jest jedno ale - KIEDY się uda tę technologię (lub dowolną inną alternatywną dla odkrywki) wprowadzić na skalę przemysłową, która umożliwi wydobycie 15 mld ton węgla? Bo coś mi się zdaje, że nieprędko, a prądu potrzeba nam TERAZ i będzie stopniowo go potrzeba CORAZ WIĘCEJ. Na ten moment odkrywka jest jedyną metodą eksploatacji tego złoża (co nie znaczy, że za kilkadziesiąt lat też tak będzie - dywagować można, nie da się tego powiedzieć z całą pewnością). -
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
To ja dla równowagi też opowiem pewną historię (nieco świeższą, bo z tego tygodnia). Przyszedł do nas student pochodzący z Legnicy i przy okazji załatwiania innych spraw zapytał co sądzimy o powstaniu kopalni w Legnicy, protestach mieszkańców itd. Na to mój kolega - cytuję (i przepraszam za wulgaryzm): "W sumie to nie ma się co ludziom dziwić. Pewnie jakbym miał tam dom, a ktoś przyszedłby i powiedział "WYPIERDALAJ", to też bym chodził pod Sejmem z transparentem "STOP ODKRYWCE". I myślę, że jakbym był na Waszym miejscu też bym się sprzeciwiał budowie kopalni. Jak słusznie zauważył Yreq - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wy macie swoje argumenty, ja mam swoje. W przeciwieństwie do Twojego oficera nie uważam jednak, że mam monopol na rację (zresztą jest takie powiedzenie, że prawda jest jak dupa - każdy ma swoją). Wy macie swoje forum, na którym wymieniacie się opiniami i bardzo dobrze. Ja staram się przedstawiać jak sprawa wygląda "z drugiej strony". Wbrew temu co mi się zarzuca mój blog nie jest pisany "na zamówienie branży" (a szkoda ). Oczywiście cały czas staram się podkreślać, że to co na nim piszę, to tylko i wyłącznie MOJE OPINIE. Nikt nie musi się z nimi zgadzać i rzeczywiście sądząc po komentarzach sporo czytelników jest sceptycznych i dają temu wyraz w komentarzach. W przeciwieństwie do niektórych fragmentów dyskusji tutaj staram się w miarę swojej wiedzy zawsze odpowiadać merytorycznie. Nie uważam, że jak ktoś się ze mną nie zgadza, to od razu należy go zbesztać, wydrwić itd. Nie mam złudzeń, że opisywanie górnictwa odkrywkowego tak jak ja je widzę kogoś, kto ma potencjalnie zostać wysiedlony nagle zmieni w wielbiciela węgla brunatnego. I też nie taki jest cel. Próbuję - używając prostego, nietechnicznego języka - przekazać swój punkt widzenia na różne sprawy związane z "naszą branżą". Czy mi się udaje - nie mnie oceniać. Wracając do meritum - czy postęp nauki "wyruguje" odkrywkową eksploatację złóż? Cóż - szczerze mówiąc bardzo w to wątpię (chociaż oczywiście nie można tego wykluczyć - znany chociażby casus Billa Gatesa, który powiedział w 1984: Nikt nigdy nie będzie potrzebował więcej niż 640 KB RAM - trochę się pomylił ). Drugi przykład - samochody elektryczne są znane od pierwszej połowy XIX wieku, a jakoś do tej pory - mimo ogromnego postępu techniki jakoś się nie rozpowszechniły. Aczkolwiek jeśli rzeczywiście zostanie wynaleziona jakaś rewolucyjna technologia eksploatacji, która będzie do tego EKONOMICZNIE OPŁACALNA, to trzeba będzie tylko temu przyklasnąć. Tylko póki co jakoś nie widać kandydatów, a do tego przemysł z natury charakteryzuje się pewną bezwładnością - niektóre technologie czy maszyny stosuje się dalej mimo, że są dostępne nowsze i lepsze (chociaż nie zawsze tańsze). Jeszcze odnosząc się do poprzednich wątków - o CO2 w odniesieniu do energetyki węglowej wspominałem w komentarzach w blogu i pewnie jeszcze będę pisał, bo temat jest gorący. Wczoraj miałem okazję uczestniczyć w ciekawej konferencji na ten temat. Jednym z prelegentów był przedstawiciel RWE - największej firmy energetycznej w Niemczech i jednej z większych w Europie. Niemcy zdają sobie sprawę z tego, że od ich energetyki oczekuje się znacznego ograniczania emisji i mają zamiar do 2020 roku zbudować bloki energetyczne o sprawności >50% (emisja CO2 z takich bloków jest o około 40% niższa niż z np. obecnie u nas pracujących o sprawności nawet <30%). Dodanie do tego przemysłowej instalacji CCS (już jest zamontowana - na razie tylko do separacji CO2 - bez składowania) spowoduje spadek sprawności o około 10%, ale redukcja emisji będzie wtedy prawie do zera. Myślę, że warto iść tym tokiem - węgiel może być częścią rozwiązania zamiast częścią problemu, jak to często jest przedstawiane. Zresztą u nas też się buduje instalacja CCS na nowym bloku w Bełchatowie - ma wystartować pod koniec 2015 roku. Czy prąd z takich elektrowni będzie droższy? Oczywiście, że będzie. Tak samo jak jest droższy przez instalacje odpylania czy odsiarczania spalin. Skoro chcemy mieć czystsze środowisko niestety trzeba za to płacić. -
Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy
czopex odpowiedział YreQ → na topic → Co w "Muratorze" - skomentuj
http://odkrywkowy.blogspot.com/2009/09/kopalnia-wegla-brunatnego-pod-legnica.html