Karolina i Artur

Na to liczę Pozdrawiam serdecznie!!!

Kochani ten dziennik podobnie jak Benio odchodzi do przeszłości.... Czas zacząc nowy etap... nowy dziennik... Jeżeli będziecie mieli ochote towarzyszyć nam przy kolejnej budowie to.... http://forum.muratordom.pl/blog.php?146806-Do-dwóch-razy-sztuka...-czyli-budowanie-uzależnia-) zapraszam serdecznie

Czas zakończyc pisanie dzinnika domek, już dawno sprzedany, niedługo ruszą przygotowania do budowy nowego domu więc CZAS NA NOWY DZIENNIK

Widzisz jak to w życiu różnie bywa ;P Wiesz,że może będziemy sąsiadkami ??? Znaleźliśmy działkę blisko Was.... ale to jeszcze nic pewnego , zastanawiamy się, trzeba sprawdzic jeszcze kilka rzeczy.... no nic zobaczymy A foteczki tamtej łazienki pewnie się znajdą ;P buziaki :***

Hej Lady Mieszkamy teraz na " Czubach" przy wąwozie. Z tarasu rozpościera się bezpośredni widok na zielony wąwóz i alejki spacerowe, więc mam namiastkę przestrzeni I co jest plusem brak sąsiadów nad nami i obok. Jedyne mieszkanie sąsiadujące jest pod nami. Działki jeszcze nie kupilismy... chcieliśmy działeczkę na Węglinie, w okolicach Raszyńskiej bardo fajne osiedle tam powstaje i w najblizszym czasie będzie tam pięknie. Patrzyłam na plany zagospodarowania, planowane są tam parki, dużo zieleni ... jednym słowem spodobało nam się. Ale ceny masakra! Chcieliśmy wydać ostatecznie nawet 370 000 pln i NIC!!! Kompletnie nic się nie znalazło... działki przebrane, jak są to albo wąskie, albo z dużymi spadkami ...A jak fajna to koszt 450- 500 tyś za 1400 metrów. Teraz znaleźliśmy działkę na osiedlu Szerokie jeszcze na terenie Lublina, całkiem ciekawa, wokół nowe domy i dużo zieleni... ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Niewątpliwie sprawe trzeba przemyśleć Pozdrawiam serdecznie!!!

Lidszu, AJA123, Martusia dzięki za wsparcie!!! Martusia, przeprowadziliśmy sie, bo sama wiesz jak jest z nami.... jesteśmy "odrobinę" niecierpliwi Działki szukamy na Węglinie, ale Wasza okolica też wchodzi w grę A co do odwiedzin, to bardzo chętnie Miło będzie pobyć jeszcze raz w Beniu Płyteczki do łazienki macie te z naszej łazienki dziecinnej? z Gali ? ja bardzo je lubiłam Buziaki :***

Jestem juz po zabiegu, wybudzona z narkozy i na tyle w dobrej formie,żeby siedzieć na FM więc chyba nie jest źle Fizycznie czuję się znacznie lepiej, psychicznie bez Niuni beznadziejnie!!! ... Odliczam dni, godziny do poniedziałku.... to będzie baaaaardzo długi weekend!!!

Wielkie dzięki Zuzanko

Mam nadzieję,że jak tylko wyjdę ze szpitala wszystko wróci do normy, i juz dłuuuugo nie zobaczę tego typu budynków od środka! Limit na moje 25 lat chyba juz dawno wyczerpałam a tu ciągle coś............ Tak więc w przyszłym tygodniu będą zdjąta Julci i mam nadzieje,że cos wyjaśni się z tą działką....

Wczoraj znalazłam dziełkę w miejscu na którym nam zależy, działka idealna cena nieco mniej idealna ( zdecydowanie więcej niż pierwotnie chcieliśmy wydać) ... ale trudno NAPALIŁAM SIĘ NA NIĄ BARDZO!!! Ciężko znaleść coś sensownego w Lublinie, z jednej strony ciut na uboczu a z drugiej z szybkim zojazdem do centrum.... ta pasowała mi idealnie. Jednak pewne szczegóły prawne musimy sprawdzić, bo sa pewne niejasności, które nie dają mi spokoju. Więc nie będzie decyzji do czasu kiedy sami wszystkiego nie sprawdzimy. Z mniej miłych wiadomości.... Ostatniej nocy pojawiły się u mnie komplikacje po cięciu cesarskim i od rana jestem w szpitalu, jutro zabieg i dopiero w poniedziłek do domku!!! MASAKRA JAKAŚ !!! PECH, FATUM nie wiem jak to jeszcze nazwać,że ciągle mnie się coś czepia ?!?!?! Niunia sama z Arturem, wiem ,że on sobie ze wszystkim poradzi rewelacyjnie ale ja bez Juleczki przez tyle dni chyba oszaleję!!!! Niunia jest karmiona buteleczką więc ta kwestia nie jest problemem.... ale tyle czasu bez tego maleństwa.... nie wiem jak dam rade

hehe Tak szybko to chyba jednak nie będzie pozdrawiam serdecznie!!!

Cześć Arcticzko Zdjęcia niuni a jakże wstawię jak tylko będę już mogła, a mam nadzieję,że będzie to lada dzień Buziaki :****

Przeprowadzkę mamy już za sobą Ufff... nareszcie mamy to z głowy Teraz pełną parą rusza poszukiwanie działki.... a łatwe to zdecydowanie nie jest.... Bardzo zalezy nam na działce w "pewnej okolicy" a tam nie łatwo kupic działkę, która była by odpowiedniej szerokości i w przystępnej cenie... działki są bardzo przebrane a jak się trafia coś ładnego to koszt 450 -500 tysięcy ..... czyli zdecydowanie za dużo!!! No nic trzeba szukać dalej Oczywiście nasze myśli i czas wypełnia głównie Juleczka Jest cuuuudowna Śliczna, pogodna i najkochańsza na świecie!!!

Przepraszam,że tyle nie odpisuję, ale zarówno Julcia jak i przeprowadzka wypełniły szczelnie mój czas aksamitka - powody sprzedeży domku opisałam kilka stron wcześniej w komentarzach beauty - mieszkanie które mieliśmy przed budową benia zostało juz wcześniej sprzedane, ale w międzyczasie "nabyliśmy" inne mieszkanie. Przestronne, wygodne miejsce ale nie ma to jak domek więc .... trzeba budować! Dominika i Łukasz - oczywiście,że dam znac jak budowa ruszy AJA123 - dziękuję bardzo ale takie rzeczy to chyba tylko w erze ... oby potencjalnych problemów było jak najmniej IZA30 - szczerze mówiąc jeszcze nie zdecydowaliśmy co do projektu, najpierw musimy znaleść działkę... a jest to bardzo trudne..... mamy konkretne oczekiwania, co zdecydowanie utrudnia sprawę Prawdopodbnie zdecydujemy sie na projekt indywidualny.... tak by maksymalnie wykorzystac powierzchnię w miejscech gdzie nam na tym zależy najbardziej i by przy stosunkowo niewielkiej powierzchni ( ok 200m2 ) zyskać przestronne i funkcjonalne wnętrza .... pewnie będziemy bazować na jakims projekcie... ale konkretów narazie brak ;(

Nasza przygoda z " BENIEM " dobiegła końca... Kilka dni temu sprzedaliśmy nasz domek... i musze przyznać,że coś lekko mnie w środku ukuło kiedy sobie uświadomiłam,że dom ma już nowych właścicieli. Teraz zanim wybudujemy nowy domek zamieniamy 220 metrów domku Benia na 100 metrów mieszkania i 2400 metrów ogrodu na 70 metrów tarasu z pięknym widokiem ale .... Już niedługo mam nadzieję znowu zamieszkamy w domku z ogrodem... co ja mówię na pawno tak będzie Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie by kupić nową działkę i rozpocząć NOWĄ PRZYGODĘ .... jaką z pewnością jest budowa domu :)

Aniu, Kaluś dziekuje baaaardzo

Kominek używany jest okazjonalnie, 2-3 razy w tygodniu.

aksamitka, MarJel Dziękuję Wam bardzo :) A Ty Martuśka może nas odwiedzisz ??? pozdrawiam serdecznie!!!

Witaj, Dzięki za bardzo miłe słowa. Poniżej postaram się odpowiedziec na Twoje pytania: - jak wygląda kwestia ogrzewania Benia - czy moglibyście zdradzić ile mniej więcej wychodzi koszt ogrzewania miesięcznie? Koszt ogrzewania Benia z ogrzaniem ciepłej wody przy dużych mrozach kosztuje nas ok 350 - 400 zł miesięcznie. - Nie znalazłem w Waszym dzienniku (albo mi to umknęło) ale na jakie ogrzewanie zdecydowaliście się - czy jest to kocioł kondensacyjny gazowy czy inne ogrzewanie? Ogrzewamy gazem, kocioł dwufunkcyjny, kondensacyjny ze stacją pogodową. - Czy używacie instalacji wywiewno-nawiewnej z rekuperatorem? Na zdjęciach nie widziałem wrzutni/wyrzutni powietrza, ale może też mi to umknęło. Nie posiadamy rekuperacji. I czy rozważaliście zastosowanie kolektorów słonecznych? - po obliczeniach wyszło nam, że kolektory zwróciłyby się po kilkunastu latach, nie wliczając w to kosztów eksploatacji, wymiany płynów itd. - Co sądzicie o naszych zmianach (linki powyższe) z Waszego punktu widzenia, jako doświadczeni w budowie Benia? Zwiększenie obrysu domu jak najbardziej tak. Zamurowanie okna w kuchni to też dobry pomysł, dzięki temu macie choc jedną wolną ścianę. Powiększenie salonu o pokój za kominem oraz przesunięcie go jak najbardziej ok, salon będzie naprawdę ogromny. Brak spiżarni wg minus ale przy dużej zabudowie kuchennej może byc . Co do łazienki na górze i wejścia do niej z półpiętra to wymagac to będzie dużych zmian w ułożeniu schodów, tj będą musiały byc dużo bardziej strome, lub wcześniej się rozpoczynac. Reasumując, na pewno po Waszych zmianach dom będzie dużo bardziej przestronny. Powodzenia!

Dziękuję baaardzo Dla rodziców swoje maleństwo zawsze jest naj, naj, naj My w roli rodziców czujemy sie bardzo dobrze Czekalismy z niecierpliwościa na pojawienie się tej małej istotki, więc mamy bzika na jej punkcie Juleczka nie ma jeszcze dwóch tygodni, a wydaje mi się,że jest z nami od zawsze! Na razie jest grzeczniutka i bardzo pogodna Lubi zmienianie pieluszek, kompiel a uwielbia masaż i całowanie stópek!!! Wtedy cała twarzyczka się relaksuje, usteczka lekko rozchylają a ona zaczyna spokojnie oddychać Jak się przestaje robi świece ( mała gimnastyczka ) nóżki sztywno i chce jeszcze :) Jednym słowem uwielbiam ją Ja na szczęście po cięciu doszłam do siebie dość szybko, tzn. pierwsze 3 dni to była masakra, ale potem przełom i było juz oki więc od 5 dnia czułam się jak nowo narodzona Z pewnością przyczyniła się do tego mała istotka Tatuś oczywiście oszalał na punkcie Juleczki ale to zaczeło się już przed jej narodzinami Teraz dzielnie zmienia pieluszki, karmi (buteleczką ) i radzi sobie ze wszystkim przy malej... Jednym słowem ,życie staneło lekko na głowie ale nie wobrażam sobie czegoś piękniejszego .... Pozdrawiam Was kochani serdecznie i przesyłam buziaki od Julci dla wszystkich Cioć i Wujków forumowych :****

Mam problem z fotosikiem więc wklejam z dysku miniaturki, które po kliknięciu powinny się powiększyć.

Kochani dziękuję Wam wszystkim za życzenia !!!!! Juleczka urodziła się w poniedziałek 24.01.2011r. (zgodnie z planem ) o godzinie 11.45. Jest oczywiście naszym największym szczęściem!!!! W piątek po 4 dniach pobytu w szpitalu zostałyśmy wypisane do domu. Wiadomo w domku jest najlepiej Później wstawie kilka zdjęć

Karolinka jeszcze jest w szpitalu. W poniedziałek o godz. 11 45 urodzila nam sie śliczna i zdrowa córeczka

Wyniki badań juz są .... Ponieważ ciągle walcze jeszcze z jakąś bakterią... Dzidzia przyjdzie na świat w poniedziałek 24.01 :) Trzymajcie kciuki Pozdrawiam serdecznie!!!

hej jessi Co tam u Ciebie słychać??? Odezwij się!!!! Pozdrawiam serdecznie