Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jarek_bolo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    33
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez jarek_bolo

  1. Ja w kontekście opcji. Pewnie, że każdy postępuje wedle swojego rozumu, ale w przypadku Polski bankowcy nie dopowiadali wszystkich niuansów związanych z opcjami, nie informowali dokładnie o ryzyku. I gdzie tutaj definicja banku jako instytucji zaufania publicznego?? Polecam stronę stowarzyszenia założonego przez przedsiębiorców poszkodowanych przez ten instrument nieetycznie sprzedawany: http://www.opcjestowarzyszenie.pl/
  2. Zgaduję ......." Parawdziwy polak" jesteś ...? Gdybyś jeszcze zdefiniował co rozumiesz pod pojęciem "Prawdziwy Polak" (Polak piszemy z dużej litery) to mógł bym odpowiedzieć na Twoje pytanie. Ja jestem po prostu obywatelem świadomym najnowszej historii swojej Ojczyzny, tylko tyle i aż tyle.
  3. Prowokujesz off-top... On osobiście nic, ale organizacja do której nie mając skrupułów należał i z której się wywodzi gnębiła i na swój sposób wciąż gnębi miliony Polaków! Edit: skasowałem delikatną wycieczkę osobistą
  4. Witam Zamówiłem projekt jak w tytule, może podam link aby było łatwiej: http://projekty.muratordom.pl/i_projekt?IdProjektu=1223 Jest ktoś kto już go może buduje, albo chociaż myśli o nim poważnie? Albo chociaż coś podobnego czyli ogólnie ujmując na dole część usługowa, a na dole część mieszkalna.
  5. Jak spokojne i rozsądne tłumaczenie nie dociera do ateistów i ludzi urażonych widokiem krzyża to trzeba uciec się do ironii, a ta jeśli w dobrym wydaniu to tym ciekawiej Sikorski powiedział coś o Pałacu Kultury jako pomniku po komunie i że powinien być rozebrany. Abstrahując już od tego czy się z nim zgadzam czy nie na lewicy od razu pojawiły się głosy ironizujące, że zburzmy wszystko co z PRLu, szkoły 1000lecia, itd. SLD jakoś może ironizować, a gdy to się robi by pokazać absurdalność pomysłów SLD to jest to już "branie narkotyków", "proszenie o namiary na dilera", itd. Nic wracajmy do ironii, bo wciąż wielu nie dostrzega głupoty i absurdy jakim jest zakazywanie wieszania krzyży: Wczoraj w Warszawie, w godzinach południowych odbyła się nielegalna demonstracja heteroseksualnych aktywistów. Mimo sprzeciwu Prezydenta Miasta demonstranci zebrali się na Placu Zamkowym i przemaszerowali ulicami Gejowskie Przedmieście, Nowy Homoświat, przeszli przez Rondo Biedronia, Plac Trzech Senyszyn i dalej Alejami Lesbijskimi do Belwederu. Ogoleni na łyso demonstranci zachowywali się obscenicznie, mężczyźni idąc obejmowali kobiety, co bardziej perwersyjne mieszane pary demonstracyjnie całowały się. Dewianci po drodze znieważyli pomnik Roberta Biedronia na placu nazwanym jego imieniem, wywrócili Palmę i pozrywali z niej prezerwatywy. Na Placu Trzech Senyszyn, w Świątyni p.w. bł. Szymona Niemca ustawili katolicki krzyż, po czym kilka mieszanych par wzięło heteroseksualny ślub, udzielony przez specjalnie sprowadzonego katolickiego księdza. W swoich okrzykach i na niesionych na transparentach hasłach demonstranci domagali się równouprawnienia osób heteroseksualnych, dopuszczenia ich do zawodów nauczyciela, wychowawcy i innych mających kontakt z dziećmi i młodzieżą, pozwolenia na legalizację związków heteroseksualnych i nawet pozwolenia na wychowywanie dzieci. Demonstracja eskortowana była przez policję, nie pozwalająca na skierowane w kierunku normalnych obywateli ataki heteryków, którzy zmuszeni zostali przez to jedynie do ograniczenia się do obelżywych i nieobyczajnych okrzyków. O ostatnich wydarzeniach rozmawiamy z rzecznikiem demokratycznych praw mniejszości: - Panie Rzeczniku, w społeczeństwie demokratycznym nawet mniejszości seksualne mają prawa do wyrażania swoich przekonań. Jak to się więc stało, że heterycy nie otrzymali prawa do przemarszu przez miasto? - Ależ to nieprawda - Prezydent Miasta nie zgodził się tylko na przemarsz heteryków przez śródmieście, co zaburzałoby komunikację i porządek w mieście. Wskazano im na ten cel alternatywne miejsca demonstracji, w Milanówku albo Józefowie, albo Górze Kalwarii. To ostatnie byłoby nawet bardzo na miejscu, jako skansen Katolicyzmu, zawsze związanego z heteroseksualnym odchyleniem. Można tam oglądać procesje religijne, więc i heterycy mogliby sobie maszerować do woli. - Dlaczego więc heterycy uparli się maszerować w samym centrum Warszawy i zaburzać spokój normalnych homoobywateli? Czego się domagają? - W swoich hasłach domagają się prawa do ślubów mieszanych, dostępu do dzieci, wspólnego opodatkowania i innych przywilejów. Oczywistą jest sprawą, że o ile pozwolić im możemy na wspólne zamieszkiwanie w wyznaczonych osiedlach, o tyle nie może być mowy o wychowywaniu dzieci. Nie możemy cofać się do średniowiecza. Największą zdobyczą naszych czasów jest, że młody homoseksualista wychowuje się od małego w profesjonalnej placówce, wśród kolegów, w szkole prowadzonej przez wykwalifikowaną jednopłciową kadrę - sprawdzonych homoseksualnych nauczycieli dla chłopców, lesbijskich nauczycielek dla dziewczynek. Tylko to zapewni zrównoważony rozwój psychiczny młodego człowieka i prawidłową homoseksualną świadomość płciową. No bo proszę sobie wyobrazić - jak dziecko może się normalnie rozwijać wychowywane przez parę mieszaną, atakowane na raz sprzecznymi wzorcami kobiety i mężczyzny? Jak w takich warunkach może się rozwinąć równowaga emocjonalna? A i rodzice, już nie obarczeni wychowywaniem dzieci, będą mogli bez przeszkód poświecić się karierze i osobistemu rozwojowi. Zupełnie wystarczy kontakt przez Internet oraz zabieranie dzieci na weekendy i wyjazdy urlopowe. - Propaganda heteroseksualna podkreśla, że to właśnie pary mieszane są naturalnym środowiskiem rozwoju dla dziecka! I to chcieli demonstranci pokazać, profanując katolickim ślubem Świątynię Szymona Niemca. Co Pan o tym sądzi? - Propaganda heteroseksualna i katolicka od zawsze szerzyła kłamliwe i szkodliwe dezinformacje. Heterycy podpierają się przy tym historią, i wiekami, kiedy to heteroseksualne rodziny były uznawane za normalne. Ale wiemy wszyscy, że było to skutkiem panowania Katolicyzmu w Europie, Mahometanizmu w Afryce i Buddyzmu w Azji. Po oswobodzeniu ludzkości z tych niedemokratycznych religii, powszechnie nastąpił powrót do prawidłowej, homoseksualnej orientacji człowieka. Wiemy przecież, że nawet w czasach dominacji światopoglądu religijnego, społeczeństwa pierwotne były homoseksualne, co Kościół Katolicki skrzętnie ukrywał. Kościół zresztą posunął się dalej, do fałszerstwa, dowodząc jakoby już najstarsze zapisy biblijne głosiły że pierwsi ludzie to byli mężczyzna i kobieta, podczas gdy ostatnie odkrycia naszych europejskich archeologów wykazały, że w najstarszej wersji pierwsi ludzie to byli Adam i Edek - dwaj mężczyźni. Dopiero po wypędzeniu z Raju Edek za swój postępek został zamieniony w kobietę oraz aby ludzkość mogła się rozmnażać. Pierwsi chrześcijanie zresztą też byli homoseksualni i dzieci wychowywali wspólnie, w komunach. To właśnie ściągnęło na nich prześladowania ze strony Nerona i późniejszych cesarzy, znanych ze swoich heteroseksualnych skłonności i innych zboczeń. I potem przerodziło w ciemne wieki prześladowań homoseksualistów. Dopiero XXI wiek przywrócił światu normalność. W Polsce dokonali tego Robert Biedroń i Joanna Senyszyn, dlatego też demonstranci obrali akurat tę trasę przemarszu, aby sprofanować ich pomniki. - Wobec tego słuszne, że chociaż pozwalamy heterykom żyć jak chcą, nie godzimy się na cofanie w rozwoju i szarganie naszych homoseksualnych wartości i symboli. Muszą pozostać na uboczu. - Oczywiście, społeczeństwo demokratyczne musi być postępowe, i w miarę rozwoju nauki odkrywamy coraz doskonalsze sposoby leczenia z heteroseksualizmu i homofobii. Nauka zresztą od zawsze sprzyja transformacji społeczeństwa z heteroseksualnego na homoseksualne. Nawet w ciemnych, heteroseksualnych czasach najwięcej homoseksualistów było wśród naukowców i artystów. Wystarczy poczytać biografie - ilu sławnych ludzi żyło wtedy samotnie, albo będąc zmuszonymi do małżeństw nie miało dzieci? To homoseksualiści, zmuszeni do ukrywania się. To postęp nauki sprawił, że do poczęcia dziecka nie potrzebujemy już odbywać heteroseksualnego stosunku, ale odbywa się to w wyspecjalizowanej klinice, gdzie zainteresowani geje i lesbijki otrzymają fachową pomoc. Zresztą wystarczy popatrzeć na świat zwierząt - im wyżej rozwinięte ewolucyjnie, tym większy procent homoseksualnych osobników. U żyraf jest ich 10%, u małp połowa to homoseksualne a druga połowa biseksualne. Nawet one dowodzą - że homoseksualizm to szczytowe osiągnięcie ewolucji.
  6. Witam, odkopuję stary wątek, mam nadzieję, że ktoś się nad nim pochyli, a może osoby już w nim wypowiadające się po upływie 2 lat mają coś do dodania na podstawie własnych doświadczeń? Mam zawieszoną działalność gospodarczą ponieważ pierwszy pomysł, który uruchomiłem w lipcu nie za bardzo wypalił. Z dniem 1 listopada 2009 zawiesiłem D.G., bo zanim uruchomię drugi pomysł minie trochę czasu (budowa), a po co płacić ponad 200zł na składkę zdrowotną (pracuję również na etacie). Drugi pomysł uruchomię jak dobrze pójdzie w drugim półroczu 2010r, bo po prostu musi zostać wybudowany budynek mieszkalno-usługowy. Jak powinienem się "ustawić" (odwiesić D.G., zrobić się VATowcem, bo nie jestem?) aby najbardziej korzystnie dla swojego budżetu przeprowadzić nową inwestycję?? A może odpuścić i nie kombinować z kosztami, VATami? Po oddaniu budynku odwiesić działalność i tylko skorzystać na wniesieniu części usługowej jako środek trwały, wartość określając na podstawie zebranych faktur ?
  7. Nie wiem czy się zrozumieliśmy, działalność konkretną w postaci myjni, wulkanizacji to wciąż chce robić, projekt też wybrany i adaptowany tak by bez problemu uzyskać wymagane zezwolenia i decyzje na taki rodzaj działalności. Jednak chwilowo oszczędnie będę dysponował "prawdą" by uzyskać pozwolenie na budowę. W tym wszystkim najważniejsze chyba jest to by przeznaczenie budynku od początku było usługowe, a to jakie się usługi prowadzi to się przecież zmienić może w trakcie budowy z różnych powodów (sytuacja na rynku np.). Urząd nie może mi zabronić składania długopisów w garażu z łatwo zmywalną podłogą, kanalizacją technologiczną (separator), wentylacją mechaniczną, itd. Dla mnie do czasu z rozmowy z "ludźmi z branży" oczywiste to takie nie było. Chciałem uczciwie i szczerze od razu jak trzeba wszystko zrobić, ale niestety po raz kolejny się okazuje, że u nas trzeba kombinować
  8. A teraz o tym rekonesansie po bankach, którego de facto nie było :/ Uderzyłem na początku do swojego banku (Nordea) i tam przesiedziałem koło godziny, ale za to Pani przedstawiła produkt co się nazywa Linia Hipoteczna (linia kredytowa w koncie pod zastaw nieruchomości), który idealnie trafił w moje potrzeby, a że przy okazji spełnionych jest kilka innych warunków (m.in. złoty klient) to może nie opłacać mi się szukać podobnego produktu w innych bankach. Otwiera się to na 30 lat przy czym przez pierwsze 10 lat nie musimy spłacać kapitału, tylko same odsetki. Prowizja od tego produktu to 1%, a kwota jaką można dostać to maks 60% wartości nieruchomości już wybudowanej, którą zastawiamy (mi pomogą rodzice). Na oprocentowanie kredytu składa się marża w wysokości 3% (dla złotego klienta, dla nie złotego 3,50%) + w tym początkowym okresie 10 lat WIBOR 1M czyli na obecną chwilę 3,55%, wtedy oprocentowanie wyjdzie 6,55%. Po okresie 10 lat przeskakujemy już na obowiązkową spłatę kapitału i na WIBOR 3M i faktem jest, że dopiero tutaj zaczyna być ten produkt droższy o jakieś 0,4-1% (klient złoty czy nie) od kredytu mieszkaniowego z powodu mniejszej marży tego ostatniego. Są inne banki, np. w PKO BP gdzie hipoteczny kredyt mieszkaniowy dostał bym bez prowizji (trzeba zaliczyć udział w targach budowlanych) i na procent około 6,40%, ale dla mnie ta Linia Hipoteczna jest lepsza dlatego, że ja buduję budynek mieszkalno-usługowy gdzie powierzchnia usługowa to 56% całości powierzchni i tutaj zaczynają się schody dla kredytów mieszkaniowych, które dopuszczają udział tylko 30% powierzchni usługowej. Linia Kredytowa ponad to stawia mniej rygorystyczne warunki. Transze wypłacamy sobie jak chcemy i kiedy chcemy. Środki przeznaczamy na dowolny cel, nie musimy poddawać się kontrolom, przedstawiać faktur, spieszyć się z budową domu by zdążyć w 24 miesiące, oddawać domu do użytku w całości. Generalnie ma się taki komfort jak by się budowało za własne środki. Jeśli nie dostrzegam jakichś wad do bardzo proszę o pokazanie ich.
  9. Dzięki Dusia za zaangażowanie w mój wątek. Ja dzisiaj podzwoniłem jeszcze tu i ówdzie, znowu trochę inaczej patrzę na to wszystko. Mądrzy i cwani ludzie z branży budowlano-projektowej radzą by składać wniosek o pozwolenie na budowę budynku mieszkalno-usługowego, ale wstępnie wymyślić jakiś rodzaj usług nieobwarowany żmudnymi pozwoleniami i wymogami co do decyzji czy pozwoleń różnych (wodnych, środowiskowych). Wtedy skompletowanie dokumentacji potrzebnej by dostać PnB nie zajmie długo i można na podstawie wydanego PnB zacząć budowę. Nie stoi się w miejscu. Ale projekt trzeba zaadaptować tak aby można było bez problemu już w trakcie budowy starać się o te czasochłonne, wymagane dla danej działalności pozwolenia. Urzędowi nic do tego, że ja część usługową projektuję sobie jako garaż, a we wniosku o PnB napiszę, że będę skręcał długopisy w tym garażu. Ważne by przeznaczenie budynku zostało zatwierdzone jako usługowe, a jakie usługi tam będą to już można przecież zmieniać (oczywiście w ramach planów oraz przepisów i jeśli nikt nie oprotestuje), ale grunt, że można zacząć budowę i nie czekam biernie na te uzgodnienia. Co do mojej działki to zabudowa jest bardzo rzadka, od lewej strony mam 100m do sąsiada, a od prawej 50m. W moim MPZP są strefy MN/U (najpierw mieszkaniowe i ja mam taką), ale też U/MN czyli najpierw usługi. Nie mniej ja działalności prowadzonej w garażu nie uważał bym za uciążliwą tym bardziej, że działki i tak leżą przy głównej drodze przelotowej i to ta droga jak by aż się prosi by uruchamiać przy niej jakieś działalności gospodarcze, bez przeginania w postaci hal, fabryk.
  10. No co Ty, i tak pokazałaś kierunek i możliwe dodatkowe punkty do załatwiania PnB. Nie powiem, że nie myślałem o wulkanizacji (i punkt sprzedaży filtrów i oleju z wymianą na miejscu), ale to ewentualnie w późniejszym okresie, jak już oddam budynek do użytku. W takim starym chyba raczej artykule: http://www.bhp.org.pl/Article1081.html jest taki obrazek, który pokazuje, że mogę wystąpić z wnioskiem do gminy o wydanie zakresu opracowania raportu środowiskowego http://www.rzeczpospolita.pl/teksty/firma_070515/firma_a_7-1.F.jpg Muszę złożyć taki wniosek i zobaczyć co napiszą, może uda się bez raportu, bo jeśli ceny za niego są podobne jak za operat wodnoprawny to trochę będzie szarpać po kieszeni. Czytając dalej ten artykuł wychodzi, że rzeczywiście decyzja środowiskowa pewnie będzie wymagana, bo jest wymóg, że wydaje się ją starając się o pozwolenie wodnoprawne, a to ponoć muszę mieć na myjnię :/ Po nitce do kłębka... Oby tylko ten operat środowiskowy nie był potrzebny. Wykluczone nie są. Zapis w planie mam dokładnie taki: ...ustala się, że przeznaczeniem podstawowym terenu jest zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna i usługowa (usługi różnego typu np. gastronomiczne, hotelowe, handlu oraz drobnego rzemiosła); Mam nadzieję, że żaden urzędnik nie zinterpretuje tego w sposób wykluczający moje plany (myjnia samochodowa ręczna na starcie, a potem może podstawowy serwis samochodowy). Masakra, jak się tak zagłębić w te przepisy to... się odechciewa. Na forach czytałem, że ludzie po 30 miesięcy czekali na wszystkie papiery aby móc stawiać warsztat samochodowy :/ Mam nadzieję, że to są jakieś skrajne przypadki.
  11. Dzięki Dusia za zwrócenie na to uwagi. Ale czy na pewno musiał? Ten §3 mówi, że mogące wymagać, ale nie wymagające. Pytanie od czyjego uznania to zależy. Tylko mniejsza, bo znalazłem następne rozporządzenie z roku 2007, które zmienia to z 2005 roku i w tym § 3 pkt 70 wprowadza się zdanie: "... z wyjątkiem myjni i stacji kontroli pojazdów". http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20071581105 Do tego z roku 2007 doszedłem klikając w link "Akty zmieniające" na stronie rozporządzenia z 2004r, tego głównego co wyszczególnia te przedsięwzięcia. Z uwagi na powyższe czy wciąż sądzisz, że mogę wymagać decyzji środowiskowej i/lub raportu oddziaływania na środowisko?? Relacje z tourne po bankach, które w zasadzie nie było napiszę później
  12. Dzięki za odpowiedzi. Kilka dni minęło, popytałem po urzędach i poczytałem co nie co w necie i rzeczywiście wybór pada na opcję 1 czyli wniosek o pozwolenie na budowę budynku mieszkalno-usługowego. Będzie po prostu szybciej, a wcale nie drożej i nie trudniej, bo w przypadku opcji 2 i tak musiał bym starać się o zmianę przeznaczenia części nieruchomości, a to cała procedura praktycznie jeszcze raz: adaptacja projektu, uzgodnienia różne bhp, p.poż, sanepid. Planuje otworzyć m.in. myjnię samochodową i niestety obowiązuje mnie też pozwolenie wodnoprawne, operat (1500-2000zł) :/ Dzisiaj mam dzień wolny i idę zrobić tour po bankach, co prawda najchętniej związał bym się z Nordea (mój bank od zawsze) lub PKO BP, zobaczymy jakie będą oferty. Wstępnie dzwoniąc dowiedziałem się, że jeśli powierzchnia usługowa przekracza 30% to też dają kredyt mieszkaniowy, hipoteczny, ale na nadwyżkę ponad to 30% trzeba wykazać środki własne, więc nie powinno być tak źle. Mam jeszcze w zanadrzu wariant z pożyczką hipoteczną w Nordeii, jest to droższa opcja (prowizja 3%, oprocentowanie też ciut większe), ale super elastyczna, nie wiąże mnie umowa, że muszę skończyć inwestycję w 24 miesiące, nie muszę przedstawiać faktur, przyjmować kontroli z banku, itd. Mogę np. wykończyć tylko dół budynku by uruchomić działalność, a część mieszkalną wykańczać sukcesywnie już środkami z biznesu jeśli wypali, a jak nie wypali to nie zostanę z dużym kredytem na karku. Porównam oferty, wrzucę w arkusz kalkulacyjny i zobaczymy. Zaciekawiła mnie też odpowiedź kolegi labas1 o wrzuceniu w koszty części usługowej. Tak się składa, że od lipca mam właśnie zarejestrowaną działalność gospodarczą, bo próbowałem szczęścia w interesach, ale ponieważ nie szło za dobrze to zawiesiłem ją z dniem 1 listopada. Czy mimo zawieszenia mogę zbierać faktury i potem wrzucić to w koszty? Czytałem w necie, że VAT można odliczać proporcjonalnie do udziału powierzchni usługowej w całym budynku. A nawet cały VAT jeśli ewidentnie dany materiał budowlany czy usługa ma związek tylko z tą częścią usługową budynku. Tylko tutaj znowu gruz, bo nie jestem VATowcem :/ Muszę zapytać o to gdzieś na forum księgowo-podatkowym. Będę meldował co i jak.
  13. aaaa....piszesz o biskupach i targowicy ? Nie, on pisze o PZPR, z której bezpośrednio wywodzi się SLD, co wy ludzie, już zapomnieliście ? Do paki można by dodać jeszcze towarzyszy z KLD-UW-PO, ale tutaj już głębsza wiedza historyczna potrzebna o Solidarności i KORze!
  14. Co do zdrady to pewnie masz na myśli Kuklińskiego. Jeśli Kukliński był zdrajcą to ja mówię, że Hans Klos też nim był, bo zdradził kraj, w którego armii pracował Co do krzyży to ja się dziwię. Lewica ma spadające poparcie, a takimi rzeczami się zajmuje Senyszynowa jak tak gorliwie zaczyna kopiować akcje europejskich lewaków to jeszcze trochę i będzie opracowywać programy dla młodzieży z cyklu "Przyjemność leży w Twoich własnych rękach", kto wie może odważy się nawet jakieś warsztaty poprowadzić
  15. Witam Odkopuję stary wątek, ale stoję dokładnie przed tą samą decyzją. Czy starać się o pozwolenie na budynek mieszkalny, a potem parter przekształcać w usługówkę czy od razu ciągnąć to jako mieszkalno-usługową budowę? Projekt na 99% będzie taki: http://projekty.muratordom.pl/i_projekt?IdProjektu=1223 Na górze pełnoprawne mieszkanie o powierzchni około 90m2, a na dole jedna duża przestrzeń z 3 wjazdami. Planuję docelowo otworzyć: myjnię, wulkanizację i sklep z olejami i filtrami z wymianą na miejscu. Gmina ma już Plan Zagospodarowania Przestrzennego i moja działka ma typ: mieszkalno-usługowy. Dokładnie są zapisy mówiące, że może być prowadzona działalność gospodarcza nie wykraczająca poza granice działki, dopuszcza się rozdzielne budynki mieszkalne i usługowe. Inne posesje, które mają w planie przeznaczenie tylko mieszkalne, mają zapisane, że działalność dopuszczona, ale w budynku mieszkalnym i nie wykraczająca poza niego. Projekt, który upatrzyłem na upartego pewnie pod oba plany by podpadał, ale mniejsza. I teraz plusy i minusy dwóch opcji. 1. Wystąpienie o pozwolenie na budowę budynku mieszkalno-usługowego: + nie muszę robić potem przekształceń żadnych + od razu mogę startować z działalnością - więcej papierkologi do załatwiania aby rozpocząć budowę - problemy z kredytem hipotecznym, są jakieś zapisy mówiące, że nie może mieć powierzchnia usługowa więcej niż 30% 2. Wystąpienie o pozwolenie na budowę budynku mieszkalnego: + standardowa procedura + brak przeszkód w przypadku kredytu hipotecznego - cała procedura zmiany przeznaczenia części budynku - blokada w rozpoczęciu prowadzenia działalności czyli po prostu brak dodatkowego źródła dochodu jak najwcześniej to możliwe Skłaniam się ku drugiej opcji ze względu na utrudnienia z kredytem, który muszę zaciągnąć na jakieś 80% inwestycji. Czy w przypadku gdy MPZP nie jest przeszkodą muszę się obawiać tej całej procedury zmiany przeznaczenia części budynku? Oczywiście budując dom formalnie jako mieszkaniowy w praktyce przygotowywał bym go na bezproblemową zmianę przeznaczenia, czyli przyłącze kanalizacyjne z separatorem, w środku wykończenia odpowiednie do planowanej działalności, itd. Wtedy ta procedura przekształcania powinna pójść gładko, minus taki, że pewnie trzeba by projektanta, żeby formalnie przeprojektował budynek na usługowy. Chyba, że można by wykorzystać mapki z naniesionymi kanalizacjami i separatorami, które będą narysowane do pierwotnego pozwolenia na budowę? Albo inaczej, wybierając drugą opcję projekt zaadoptować tak, że przeszedł by również dla pierwszej opcji.
  16. Witaj Z żoną jesteśmy na etapie wybierania planu i również Kornelia wpadła nam w oko. Opisuj prace często i szczegółowo, bo już macie co najmniej jedną parę czytelników Kornelia jest trochę za duża na naszą działkę, która ma 22m szerokości (brakuje nam 30cm) i być może będziemy projektować dom od podstaw, ale oczywiście na bazie Kornelii. Znaczy się, można by kupić projekt Kornelia, a następnie dać go do poprawki, tylko, że ruszenie szerokości budynku nawet o 30cm to znaczy przeliczenie konstrukcji na nowo, a to w efekcie podobny koszt do indywidualnego projektu od podstaw, więc od razu decydujemy się na indywidualny projekt. Mieszkamy w jednym województwie to może kiedyś uda się podjechać do was na budowę i pogadać o projekcie i budowaniu. A tymczasem powodzenia w pracach. Pozdrawiam Jarek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...