
Ale co tam - lepiej późno niż wcale obwieścić wszystkim, że dach mamy ukończony. Ekipa dekarzy skończyła dach naszego Faworyta w piątek 23 września.
W czasie wykonywania prac, nasz kierownik budowy kilka rzeczy kazał ekipie p. Stefana Wyszyńskiego (Podwykonawca firmy Noczka Sp. z o.o.) poprawić, ale nie były to jakieś poważne uchybienia.
Kosze ładnie obrobione:
Szczyty kalenicowe również. Jako, że nie chcieliśmy systemowych gąsiorów szczytowych Ruppa, takich z muszlą, pan Stefan zrobił nam proste zakończenie z karpiówki:
Trochę wyżej, niż nam się wydawało wyszły okna dachowe, ale nie chcieliśmy, by okna kolidowały ze ścianką ryglową. W sypialni to nieco wyższe osadzenie zupełnie nie przeszkadza, ale nasza królewna nie będzie miała raczej w swoim pokoju swobodnego podglądu na to, co dzieje się na ulicy. Zważywszy na fakt, że nie będą to jedyne okna w pokoju (pokój nad garażem z drzwiami balkonowymi szer 180 cm), wysokość okien dachowych nie ma wielkiego znaczenia.
Sypialnia z widokiem na drzwi do garderoby:
Pokój "dziedziczki":
Po zamontowaniu okien dachowych zrobiło się dużo jaśniej i bardziej domowo. Od razu zaczęliśmy bardziej czuć nasz domek. Dobrą decyzją okazało się dołożenie niewielkiego okna doświetlającego klatkę schodową.
Nasz Faworyt z kompletnym dachem wygląda następująco:
Tym, którzy na końcu języka mają komentarz co do dwóch kolorów dachówki na dachu, spieszę z wyjaśnieniem, że na zdjęciu część połaci jest jeszcze przykurzona pyłem z cięcia dachówek.
Trzeba przyznać, że na tym etapie budowy nasza współpraca z firmą dostarczającą materiały (Noczka Sp. z o.o. - p. Rafał Roman z oddziału w Zielonce), jak i wykonawcą dachu (Sfefan Wyszyński z Wyszkowa) przebiegała prawidłowo. Jesteśmy zadowoleni zarówno z kalkulacji cenowej, jak i jakości wykonania.
Dzisiaj widok nieco się zmienił, bo z garażu zniknęła ta góra śmieci. Korzystając z październikowego upału zamówiliśmy kontener i przed zamknięciem sezonu budowlanego 2011 zapełniliśmy wszelkim śmieciem całe 7 m3.
Z najpoważniejszych prac, do zrobienia w tym roku zostało nam zaślepienie otworów na zimę. W tym jednak zobowiązał się pomóc nam nasz p. murarz.
Fajnie by było, gdyby udało się nam jeszcze w tym roku zrobić przyłącze gazowe i wodne, ale raczej małe na to mamy szanse. Teraz w trybie pilnym musimy się zająć ustanowieniem służebności na rzecz PGE, w celu zaprojektowania i budowy przyłącza energetycznego. Swoją drogą, to ciekawe, czy wodociągi i gazownia też wymagają służebności dla swoich przyłączy ?
- Czytaj więcej..
- 0 komentarzy
- 2 190 wyświetleń