
Janek
Użytkownicy-
Liczba zawartości
162 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Janek
-
Ja też nie rozumiem. Jak mogła Pani nie zauważyć naszej grudniowej akcji? Stalowa szafka - jeden z prezentów - stała się niewidzialna? Wg Pani akcji świątecznej nie było, czy też była przeprowadzona w tajemnicy przed dyrekcją? Dandi, weź też co napisz, bo całkiem się pogubiłem. To jakaś prowokacja, nieporozumienie czy mi ubyło IQ?
-
Dandi, masz jakieś informacje jakie mamy wyniki na dzisiaj? Ile poszło pościeli, prześcieradeł itd. Może jakaś lista jak przy pierwszej wysyłce? To chyba pomogło i trochę mobilizowało koleżanki i kolegów. Proponuję zrobić jakieś założenie, jakiś cel do którego dążymy np. - wysyłamy 50 kompletów. Gdy wiadomo ile brakuje łatwiej znajdują się sponsorzy.
-
Poszło kurierem, będzie w poniedziałek. 2 komplety z prześcieradłami ( w komplecie 2 poszewki na poduszki ). 160 to chyba standardowa szerokość większości koców.
-
W wielkiej szafie żona znalazła 2 komplety "bawełnianej pościeli haftowanej" 160x210cm. Nówka blaszka - nieudany Mikołaj. Może rzeczywiście wysyłać bezpośrednio do Bacik? Odciążymy Dandiego, a poza tym i tak trzeba na paczce jakiś adres nakleić, równie dobrze mogą być Baciki, będzie szybciej. Czekam na adres na priva chyba, że Dandi oficjalnie na forum ogłosi - w końcu to państwowa firma, a nie osoba prywatna.
-
Parę dni nie zaglądałem, a tu jaki ruch. Jak na Marszałkowskiej. Dobre wieści Dandi, cieszę się, że coś ruszyło. A z panią derektor, to już w ogóle super. Wkurzają mnie dyrektorzy, którzy nie rozumieją jak duże mają możliwości. Znam podobne klimaty. W pewnej placówce dyrektorka przez rok zajadle walczyła z radą rodziców. Uważała, że rada za dużo się wtrąca, jest 5 kołem u wozu i powodem wszystkich jej nieszczęść. Nie była w stanie zrozumieć, że rada robiąc rozpierduchę u prezydenta miasta, w kuratorium, czy też innym urzędzie, nie robi jej na złość, lecz walczy o jej placówkę. Dopiero po roku zauważyło biedactwo, że ma wyremontowane wszystkie łazienki, częściowo stolarkę okienną, w świetlicy stoi plazma 40', a na konto wpłynęło z 1% tyle, ile przez poprzednie lata razem wzięte. Nie jest jeszcze idealnie, ale nie ma już wyzywania na korytarzach, a pani odpowiada na "dzień dobry". Na wszystko trzeba czasu. A w Bacikach z tego co piszesz czas chyba przyspieszył. Nie było ewolucji, tylko rewolucja. Czymam kciuki za nowom derekcje i czekam na nowe hasło do działania.
-
Jak się z tymi kocami skończyło? Coś kupiliśmy?
-
Też chciałem o to samo spytać. Odcięli Wam internet czy co? Proszę o wpisywanie się na listę obecności.
-
http://allegro.pl/item615429771_koc_pled_narzuta_gruby_polar_okazja_warto.html zwróciłem uwagę na słowo "gruby". Są też tańsze, nawet po 9 zł, ale to chyba jakiś tani syf. A co do dalszej akcji, to nie widzę problemu. Powiedź co jest jeszcze potrzebne i jestem pewien, że się zorganizujemy. Brakuje nam po prostu przewodnika, kierunkowskazu i informacji, co się na froncie dzieje.
-
Hej Dandi! Przyłączam się do pytania, jak się skończyło? Napisz choć kilka słów, bo wszyscy jesteśmy ciekawi. Jeżeli nie wyszło, to też wal śmiało, coś zaradzimy.
-
Też za!
-
Też dziękujemy Dandi! ( piszę również w imieniu Danki ). Warto było!
-
Dandi, a tira jakiegoś już zamówiłeś? Czym to przewieziecie?
-
Cosik mi się wydaje, że ta szafka, którom my kupili, to za mała bedzie.
-
Ale cisza. Aż dziwnie jakoś. Dandi rozumiem, o tej godzinie powinien już mieć odciski od pakowania. A reszta? Śpi?
-
Dandi przestań kuzwa, bez Ciebie NIC by nie było. Zapomniałeś kto napisał pierwszy post? A wakacje? super pomysł. Chyba bardzo ważne jest, aby te dzieciaki miały możliwość zmiany otoczenia/środowiska chociaż od czasu do czasu. Niedługo są jeszcze ferie . też mogę zadeklarować stałą comiesięczną wpłatę.
-
To naprawdę nie ma znaczenia, czy dzieciaki oleją nasze prezenty. Reakcje pewnie będą różne, również takie jak opisuje Dandi. Ludziska, my robimy to dla dzieci, którym taka gwiazdka się należy! Naprawdę tak uważam. W stosunku do większości swoich rówieśników są one mocno pokrzywdzone przez los. Bardzo możliwe, że dla niektórych z nich to będą pierwsze prezenty świąteczne w ich życiu. Nie jestem w stanie wczuć się w ich sytuację, dlatego nie będę próbował ich oceniać, nawet jeżeli reakcje nie będą zbyt miłe. My swoją premię już odebraliśmy. Dano nam możliwość wzięcia udziału we wspaniałej akcji. Jakie znaczenie ma te kilka, czy nawet kilkaset złotych w stosunku do poczucia, że zrobiło się coś sensownego, z zaangażowaniem i nie dla kogoś anonimowego, ale dla konkretnej grupy 19-orga dzieci. Jestem za tym aby tę akcję ciągnąć dalej. Aby nie był to jednorazowy zryw, ale stała pomoc. Zostało trochę pieniędzy, pomyślmy na spokojnie jak je sensownie wydać. Na forum jest wielu wspaniałych ludzi, może spróbujemy ułożyć jakiś długofalowy plan działania? Jeżeli w parę dni zebraliśmy ponad 5 tyś., to nie widzę problemu, aby zebrać jeszcze wielokrotność tej kwoty w najbliższych miesiącach. Forum posiada kilka tysięcy formułowiczów, a są przecież też inne możliwości ( każdy z nas gdzieś pracuje, każdy ma rodzinę, sąsiadów, znajomych itd. ). Nie uratujemy całej 19-stki, ale super by było, gdyby za parę lat się okazało, że np. Kasia skończyła szkołę i ma dobrą pracę lub wybiera się na studia. To by było coś! Rozmarzyłem się trochę. Teraz najważniejszy jest Mikołaj, ale cały czas uważam, że to tylko początek.
-
Hej małgos2, wysyłam wszystko UPSem, jak dotąd dochodzi na następny dzień.
-
Właśnie rozmawiałem z DankąP, że ma wszystkie klapki, o których wczoraj pisała. Do mnie przyszły karabińczyki z kompasami, tak więc dzisiaj wyślemy razem 3 ostatnią paczkę. Klapki można już zdjąć z listy jest komplet.
-
Wysłałem paczkę z tabliczkami na torby plus zestaw "mały majsterkowicz" dla Dandiego.Mam nadzieję, że mimo choroby uda mu się wszystko znitować. Powodzenia Dandi! Tabliczki na szafki i do kluczy też są w paczce.
-
Nie zrozumiałem na początku o co chodzi z tymi 25 i 20 dziećmi. Ale już kumam. Herbatek będzie oczywiście 25, a nie 20 jak błędnie deklarowałem. Jeżeli dostanę na priva listę imion, to mogę wysłać 50 sztuk tabliczek (breloków) z imionami. 25 sztuk z laminatu, jako wizytówki (oznaczenia) paczek, oraz 25 ze stali kwasoodpornej jako breloki (wygląda jak wojskowy nieśmiertelnik).
-
Biorę na siebie ten cukier i herbaty. Proszę tylko o informację jakie to mają być herbaty? Rozpuszczalne, czy w skarpetkach? A smaki? Malina, truskawki? Kupić różne, czy może lepiej wszystkim to samo?
-
Pismo to ma na celu uświadomienie delikwentowi, że za chwilę zostanie podany do sądu. Został już wyznaczony do tego prawnik. Przyszły pozwany ma ostatnią szansę zaoszczędzić kilka tysięcy złotych i zwrócić natychmiast dług. Pismo w żadnym wypadku nie jest dla picu. Gdy mija termin, prawnik natychmiast bierze się do roboty. Większość osób doskonale to rozumie i dług zwraca. Osoby inteligentne inaczej zwracają po kilku miesiącach ze sporą górką ( koszty rozprawy, adwokata, komornika plus oczywiście dług).
-
Borys, jeszcze coś mi się przypomniało. W ogromnej większości przypadków nie podaję kontrahentów do sadu. Gdy po wysłaniu ostatecznego wezwania brak jest reakcji, znajomy prawnik pisze do delikwenta "pismo przedprocesowe" z ponownym ostatecznym wezwaniem. Pismo jest na papierze prawnika, wysłane z jego biura, jego podpisy pieczątki itd. Jednoznacznie świadczy to o tym, że poważnie wzięliśmy się za temat. W 90% kasa jest w kilka dni.
-
Zezo, ja mam to samo! Mieszkam w domu już 5 lat, a na forum regularnie zaglądam. Czyżby to była jakaś nowa jednostka chorobowa? np. "muratoroforumina"?
-
Nie wiem dokładnie jak działają firmy windykacyjne. Spotkałem się z nimi tylko raz, gdy dostałem wezwanie do zapłaty za zaległy rachunek telefoniczny. Rachunek był błędnie wystawiony. Nawet odpisywałem na ich pisma, nie otrzymując żadnej odpowiedzi z ich strony. Raz przyszedł list, że panowie windykatorzy odwiedzą mnie tego i tego dnia o tej i o tej godzinie, ale nikt nie przyszedł. Oczywiście mówimy tu o małej kwocie, ale ich działania oceniam jako nieskuteczne. Sam podawałem jednak już kilka firm do sądu za nie płacenie faktur ( w końcu to rodzaj umowy ) i zawsze była tylko jedna rozprawa, wyrok, komornik i bardzo szybko kasa. Najdłużej czekałem zawsze na rozprawę, bo potem to już szybko szło. Raz wyrok i pieniądze miałem po około 60 dniach od złożenia pozwu, kilka razy trwało to 90-120 dni. Więc w sumie dość szybko. Wydaje mi się, że jest to najszybsza, najtańsza i najbezpieczniejsza droga do odzyskania pieniędzy. Za adwokata nigdy nic nie płaciłem, pobierał on kasę od pozwanego.