
Janek
Użytkownicy-
Liczba zawartości
162 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Janek
-
Czy 4 browary - to alkoholizm????
Janek odpowiedział Sebastian z wrocka → na topic → Dział Porad życiowych
Nie wiem, czy udzielę dobrej rady, ale prosiłeś o wypowiedzi praktyków, a ja byłem w podobnej sytuacji. Od wielu lat zawsze miałem możliwość wypicia alkoholu służbowo ( spotkania z klientami ). Do tego wieczorne piwko lub wino. Pewnego dnia uświadomiłem sobie, że nie pamiętam już, kiedy ostatni raz nie piłem wieczorem. Wyszło mi, że to było chyba z rok wcześniej, ale nie byłem pewien. Podobnie jak opisany wcześniej ojciec nigdy nie urządzałem awantur, nie gadałem głupot. Raczej nikt nie był w stanie poznać, że piłem alkohol. Postanowiłem sprawdzić czy jestem alkoholikiem. Postanowiłem przez tydzień nie pić. Niby nie miałem z tym problemu, ale końca tygodnia wyczekiwałem jak na zbawienie. Wytrzymałem, ale o godzinie "0" natychmiast wypiłem butelkę wina. Następnego dnia zrozumiałem, że jednak coś jest nie tak. Odstawiłem alkohol na pół roku. Obecnie wypijam kilka piw w tygodniu. Staram się nigdy nie pić więcej niż 2 dziennie i to nie dzień po dniu. Chyba jest ok, ale jestem prawie pewien, że byłem już blisko magicznej granicy. Po przeliczeniu wyszło mi, że 4 piwa to około ćwiartka wódki. Codzienne picie ćwiartki samemu lub pół litra z kolegą to raczej nie jest normalne. Chyba sam przyznasz? -
Czytałem kilka miesięcy temu artykuł. To kłamstwa, że ropy zabraknie za 30 lat. Takie same bajki opowiadano w latach 70-tych po pierwszym kryzysie naftowym. Poważni naukowcy zakładali się, czy starczy ropy do roku 2000. Starczyło. Już obecnie znane złoża wystarczą aby zaspokoić wzrastające zapotrzebowanie. Dotychczas był problem z opłacalnością. Teraz, gdy ropa kosztuje już ponad 120 $ za baryłkę, zaczyna być opłacalna eksploatacja trudno dostępnych złóż - np. w Kanadzie i Chinach oraz u wybrzeży Brazylii. Jest ogromna ilość ropy zalegającej głęboko lub w trudno dostępnych obszarach i tylko kwestią ceny jest, czy ją wydobywać czy nie. Doświadczenia rosyjskich geologów wskazują zaś na to, że powstawanie ropy jest procesem ciągłym, a nie skończonym. W miarę jak ceny ropy będą rosnąć coraz bardziej opłacalne będą nowe technologie. Dzisiaj nie ma sensu poważnie zajmować się wodorem, bo nawet przy cenie 300$ za baryłkę ropa ciągle będzie jeszcze tańsza jako źródło energii. Wszystkim rządzi ekonomia, w miarę jak ceny ropy będą się stawać absurdalne, będziemy powoli przechodzić na inne źródła energii. Jest to proces ciągły. Nikt nagle pewnego dnia nie wyłączy światła!
-
kto zostawił i zgubił na dachu auta przy tankowaniu
Janek odpowiedział bobiczek → na topic → Dział Porad życiowych
Już nie pamiętam po co i dlaczego zostawiłem portfel na dachu. W środku było 800 zł, wszystkie karty bankomatowe, dokumenty, wizytówki itd. Zorientowałem się po paru godzinach. Natychmiast zablokowałem karty. Po 3 dniach otrzymałem smsa - ktoś znalazł portfel. Podobno leżał gdzieś w krzakach kilka metrów od mojego domu, bez pieniędzy, ale z kartami i dokumentami. Koleś zażądał znaleźnego 50 zł. Zapłaciłem, to mniej niż stracony czas na załatwianie nowych dokumentów. Do dzisiaj nie wiem, czy facet ukradł mi też pieniądze, czy rzeczywiście znalazł tylko portfel z dokumentami. Był pracownikiem firmy leżącej 100 metrów dalej. -
Co KRAJ to OBYCZAJ ... czyli z pamietnika światowca :):):)
Janek odpowiedział zielonooka → na topic → Dział Porad życiowych
Obiecałem wcześniej wspomnieć o moich ulubionych Holendrach. Mam z nimi bardzo intensywny kontakt zawodowy. Bywam kilka razy do roku w Holandii, co 2 miesiące mam rewizytę. Zwiedziłem większość krajów Europy, bardzo dobrze znam Niemcy, ale Holandia zawsze powoduje u mnie szok kulturowy. Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że jest to najbardziej skąpy naród jaki znam. Podobno Holendrzy to tak naprawdę Szkoci wyrzuceni ze Szkocji za skąpstwo. Znam kilkadziesiąt historii, które przeżyłem osobiście w kontaktach z rodowitymi Holendrami. Przytoczę tu tylko kilka. 1. Szef holenderskiej firmy zaprasza mnie na kolację. Gdy przychodzi do płacenia rachunku udaje, że nie widzi kelnera. Płacę. 2. Drinkbar w Reval Hotel w Rydze. Międzynarodowe towarzystwo. Co jakiś czas ktoś z nas wstaje, idzie do baru i przynosi piwo lub drinki dla wszystkich. W pewnym momencie ja również udaję się w wiadomym kierunku i wybieram alkohole. Po chwili pojawia się znajomy Holender. „Pomaga” mi. Idzie z alkoholem do stołu, ja zostaję jeszcze chwilkę przy barze aby zapłacić. Po powrocie okazuje się, że wszyscy są przekonani, że tę kolejkę postawił „mój” Holender. 3. Przyjeżdżam ze wspólnikiem na spotkanie z naszymi holenderskimi przyjaciółmi. Mamy wspólny projekt. Spotykamy ich w hotelowej restauracji, wypijamy kilka piw. Umawiamy się na wieczór. Oni wstają od stołu, my jeszcze zostajemy, aby coś przekąsić. Po obiedzie kelner przynosi rachunek. Robimy wielkie oczy. Okazuje się, że nasi przyjaciele jedli wcześniej lunch ale „zapomnieli” za niego zapłacić. Jak już pisałem znam jeszcze kilkadziesiąt podobnych historii. Więc raczej nie są to przypadki. Mimo wszystko lubię Holendrów. Są potwornie skąpi ale mili i sympatyczni, a w biznesie to prawdziwi profesjonaliści. -
Co KRAJ to OBYCZAJ ... czyli z pamietnika światowca :):):)
Janek odpowiedział zielonooka → na topic → Dział Porad życiowych
Z tym myciem w Niemczech przedmówcy mają rację, też to zauważyłem. Kąpiel jest rano na rozruch, wieczorem tylko ząbki. Naczyń nikt nie płucze, byłem w wielu domach i zawsze to samo - piana wysycha na talerzach. Dodam też trzeci element, może nie aż tak powszechny, ale spotkałem sie z nim kilka razy, więc to chyba nie przypadek. Gdy Niemiec musi ( przepraszam nie wiem jak to wyrazić ) puścić bąka, to po prostu to robi, głośno i bez krępacji. Czy ktoś to również zauważył, czy tylko ja miałem omamy? -
Co KRAJ to OBYCZAJ ... czyli z pamietnika światowca :):):)
Janek odpowiedział zielonooka → na topic → Dział Porad życiowych
Miesiąc temu w Bułgarii, w miasteczku Golobovo szukałem plastikowych obejm do kabli elektrycznych. Po wyjściu z trzeciego sklepu stanąłem na chwilę przed wystawą. W tej chwili dorwał mnie miejscowy milicjant. Nawet trochę się przestraszyłem. Pytał czego szukam, trochę to trwało, ale wytłumaczyłem mu polsko-rosyjsko-ręcznie o co mi chodzi. Zaprowadził mnie do następnego sklepu, gdzie takowe obejmy były. Kupiłem wszystkie 2 paczki, ale potrzebowałem jeszcze 200 sztuk. Chodziliśmy razem jeszcze pół godziny po sklepach, aż udało mi się skompletować wszystko czego potrzebowałem. Największy szok przeżyłem jednak 2 lata wcześniej, też w Bułgarii w Sliven. W sobotnie popołudnie potrzebowałem karty do telefonu. Niestety kiosk był już zamknięty. Spytałem w warzywniaku obok czy kiosk zamknięty jest tylko chwilowo, czy też ma wolne do poniedziałku. Zrozumiałem, że wolne jest do poniedziałku. Gdy byłem już około 20 metrów od kiosku pan z warzywnika woła coś do mnie. Wracam. Chyba mam czekać 5 minut. Nie do końca zrozumiałem, ale czekam. Po 3 minutach przybiega zdyszany facet, otwiera kiosk i sprzedaje mi kartę telefoniczną . -
Co KRAJ to OBYCZAJ ... czyli z pamietnika światowca :):):)
Janek odpowiedział zielonooka → na topic → Dział Porad życiowych
Wesele w Hiszpanii Z zaproszeniem dostałem nr konta, na które miałem przesłać ewentualne prezenty. Po ślubie NIKT nie składa życzeń młodej parze. Byłem jedyny z kwiatami i prezentem. Każdy robi sobie pamiątkową fotografię ( do odbioru na koniec wesela po 7 EUR sztuka ). Wesele bardzo sute jak w Polsce tylko bardziej wystawnie. Prawie nikt nie tańczy. Jedynie kilka par z zagranicy nie znające miejscowej specyfiki. W pewnym momencie ogłoszono , że koniec ( 2 w nocy ), no to koniec, wszyscy wstali i do domu. Urodziny w Holandii Żadnego jedzenia, tylko piwo. Impreza na stojąco w klubie. Największy szok - prezenty. Goście poprzynosili różne śmieci z domów: gadżety reklamowe, otwieracz do konserw, świeczka itd. itp. średnia wartość prezentu nie przekraczała 3 EURO. Mój prezent - skórzany portfel Witchen - wyglądał jak z kosmosu. Urodziny w Anglii Pierwsza kolejka na koszt solenizanta, później "kup sobie sam". O 22 stół szwedzki. Nie uwierzycie - darmo! Tańce, śpiewy itd jak w Polsce. Niemcy Wielokrotnie byłem na różnych imprezach w Niemczech. Nie potwierdzam poprzednich spostrzeżeń. Niemcy bawią się jak ludzie w Polsce. Nigdy za nic nie płaciłem, bawiłem się po pachy do samego rana. Ogólnie totalny luz - szczególnie w ubiorze. Wszystko można o nich powiedzieć , ale nie to, że są skąpi. Przynajmniej ja na takich nie trafiłem. W temacie skąpstwo absolutnymi mistrzami świata są Holendrzy. Nikt i nigdy ich w tej dyscyplinie nie pobije. Jak znajdę czas opiszę kilka historii. ( choć nie wiem, czy to na temat, bo już zgubiłem wątek ) -
dys: -leksja,-grafia-orotgrafia,-kalkulia, co będzie next?
Janek odpowiedział Barbossa → na topic → Dział Porad życiowych
Z zainteresowaniem przeczytałem ten wątek. Dziwię się, że tyle osób ma aż tak radykalne poglądy w tej sprawie. Dotyczy to w szczególności formułowiczów, którzy "coś' "gdzieś" słyszeli, czasem była to jakaś podsłuchana rozmowa. Wiem, że w Polsce wszyscy znają się na polityce i leczeniu, ale nie wiedziałem , że dotyczy to również psychologii. Moja córka ma również problemy, łopatologicznie tłumacząc nie jest w stanie przenieść danych z jednej tabeli do drugiej, mylą jej się wiersze, dobre odpowiedzi wpisuje w złych miejscach, przy mnożeniu źle nadpisuje cyfry co przy dodawaniu daje zły wynik, ma problemy z rozumieniem zdań wielokrotnie złożonych. W jej klasie są 3 osoby z dużo większymi problemami, które są pod specjalistyczną opieką od wielu już lat. Stosunek dzieci do swoich kolegów jest skandaliczny. Codziennością jest wyzywanie od debili, kretynów itd. Myślę, że w dużej części jest to przynoszone z domu. Ich rodzice wiedzą przecież lepiej. Podsłuchali pewnie kiedyś jaką rozmowę. Ręce opadają. Zabroniłem poradni informowanie szkoły o problemach mojej córki. Pracujemy sami z pomocą prywatnej terapeutki. W szkole córka jest uważana za zwykłą, normalną uczennicę. -
Dziecięce cierpienie...........................
Janek odpowiedział d5620s → na topic → Dział Porad życiowych
Szkoda czasu na pisanie, kto ma rację, co kto miał na myśli itd. i itp. Liczą sie konkrety. ( Tu proszę sobie wyobrazić postawnego robotnika w wyciągniętym w naszym kierunku palcem wskazującym, a nad nim napis " Czy dokonałeś już wpłaty?") Melduję, że dokonałem i innych zachęcam. -
domy w granicy okno na podworze sąsiada!!!
Janek odpowiedział AZRAEL07 → na topic → Dział Porad życiowych
Gdy budowałem budynek firmy ( jedna ściana w granicy działki ), okazało się, że nie mogę w tej ścianie umieścić żadnych okien, nawet za zezwoleniem sąsiada. Jedynym rozwiązaniem było okno o parametrach ściany tzn. cegła szklana. Wszystko skończyło się dobrze, odkupiłem od sąsiada 4 metry ziemi, scaliłem działki i mogłem już wstawić okna. Nasuwa mi to myśl, że okna sąsiada są w twoim przypadku niezgodne z prawem. Upewnij się w starostwie lub nadzorze budowlanym. -
Moi rodzice zdecydowali się na taki krok po 50-ce i nie żałują. Już dawno wykończyli dom i spłacili kredyty. Jeżeli nie będziecie szaleć, to różnica między ceną mieszkania a budową domu nie powinna być zbyt duża. Po zamieszkaniu koszty utrzymania "substancji mieszkaniowej" spadają o połowę, więc będzie z czego spłacać kredyt. W ostateczności można działkę z domem sprzedać, na tym nie można stracić.
-
Prawdziwych przyjaciół poznajemy.....wcale nie w biedzie!!!!
Janek odpowiedział d5620s → na topic → Dział Porad życiowych
Zaprzyjaźnione małżeństwo w okresie budowy naszego domu było pół roku w USA. Po ich powrocie i obejrzeniu naszej działki ( sami mają fajny dom ) kontakty się ochłodziły. Zapraszaliśmy ich kilka razy na grilla na budowie, potem parapetówka i jakieś dwie kolacje jednak nigdy nie odwzajemnili się zaproszeniem do siebie. Wcześniej bywaliśmy bardzo częstymi gośćmi w ich domu. Z moim ( byłym ? ) przyjacielem spotykamy się zawodowo i kontakty są poprawne, ale nie ma już dawnej serdeczności. -
Masz rację, 3000 to cała działka. Po odjęciu domu, chodnika, garażu i klombów zostaje ok 2300-2400m2. Mam traktorek Stiga Senator, raczej polecam, bo jestem zadowolony, ale od kliku dni mam problemy z ładowaniem akumulatora, muszę zgłosić się do serwisu może to jakaś błahostka. Pytałem o odśnieżanie przy zakupie, ale sprzedawca szczerze odradzał. Są przystawki ( tzn. pług spychający), ale według niego traktorki poniżej 20 KM nie są w stanie prawidłowo tego robić. Sam nie mam jeszcze doświadczenia. Odśnieżam pługiem elektrycznym, idzie całkiem sprawnie. Prawdopodobnie sprawdziłby się traktorek z pługiem rotacyjnym i wyrzutem, ale to już wyższa półka ( chyba ponad 10.000 zł ).
-
Muszę częściowo odszczekać. Po napisaniu posta zrobiłem sobie spacer z latarką wokół domu i odkryłem, że łączenie U jest z dołu czyszczaka, a nie od góry jak sugerowałem. hm... Nie zmienia to jednak faktu wszystkie czyszczaki popękane, a przed zimą zawsze je opróżniam.
-
Mam wavin do 5 lat. Odradzam. System bez sensu. Łączenia wymyślił człowiek bez wyobraźni. Mam popękane wszystkie odmulacze/filtry ( nie pamiętam prawidłowej nazwy). Winny jest bezsensowny system łączenia rura-filtr. Filtr ma łączenie w kształcie litery U do której w środek od góry wkładamy rurę. Wszystko jest spasowane. Jednak nie ma siły, w U zbiera się woda i zimą je rozsadza. Wszystkie 4 łączenia filtr/rura spustowa mam popękane. Wylewa się przez nie woda. Szczerze odradzam wavin. Totalna porażka. System będzie się sprawdzał tylko tam gdzie nie ma przymrozków. Nie wiem jaki system jest najlepszy, ale znam najważniejszą zasadę łączenia plastikowych rur. Rura "górna" musi wchodzić do środka rury "dolnej". W takim przypadku nie ma miejsca na zbieranie się wody rozsadzanie zimą połączenia.
-
Tynk zewnętrzny na jednowarstwówce
Janek odpowiedział Wciornastek → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Nie mam doświadczenia w temacie tynku zewnętrznego, ale wewnętrzny przetestowałem. Mam ściany jednowarstwowe solbet 36 cm. W połowie domu tynki wewnętrzne wykonałem bez siatki. Było bardzo dużo pęknięć. W drugiej połowie dałem siatkę i pęknięć zero mimo upływu już 5 lat. Na zewnątrz nie ryzykowałem i od razu dałem siatkę. rezultat zero pęknięć po 5 latach użytkowania. Z moich doświadczeń wynika że warto "wyrzucić trochę pieniędzy w błoto" aby tynk nie pękał. -
Mam 3000 m2. Podobnie jak Dopuser i Piotrek używałem kosiarek z dobrym silnikiem ( kilka bez napędu, jedną z napędem ). Wrażenia te same, ok. 8 godzin raz w tygodniu, w upale, brudzie ( do koszenia potrzebne są specjalne buty i spodnie, zielony pigment wbrew reklamom nie schodzi z bawełny, a w takich butach już raczej nie wyjdziesz na miasto), czasem z komarami. Silniki działają do dzisiaj ale kosiarki rozpadały się max. po dwóch sezonach ( bezfirmówka z NOMI już po jednym sezonie ). W tym roku kupiłem traktorek. Rewelka, nie wiem po co wcześniej traciłem czas i pieniądze. Obecnie z przyjemnością i bez żadnego wysiłku koszę raz w tygodniu 2 godziny ( 1,5 traktorkiem, 0,5 podkaszarką w miejscach gdzie traktorek nie wjedzie )
-
Ile teraz za beton komórkowy?
Janek odpowiedział Mags → na topic → Ściany, okna, stropy, kominy, garaże
W Elblągu miesiąc temu 17 zł za 24x24x59 odmiana 600. Dzisiaj 14 zł, od ręki każda ilość place pełne, więc myślę, że ceny nadal będą szybko spadać. -
Dlaczego ślepo wierzycie w pompy ciepła ? Nie ma cudów !
Janek odpowiedział dawwwid → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Powtórzę jeszcze raz. NIE NEGUJĘ SENSU ISTNIENIA PC! Jest to super technologia dla ludzi ceniących sobie wygodę, czyste powietrze, bezawaryjność, bezobsługowość systemu itd. Jedyne co mnie denerwuje to zakłamanie sprzedawców, którzy próbują wciskać, że podwyższone koszty inwestycji kiedyś się zwrócą, a to jest zwykłe kłamstwo. Nie zwrócą się nigdy, nie o to w tej technologii chodzi. Jest to system z górnej półki, droższy niż inne, ale mający również wiele zalet. Oczywiście wszystko można zrobić taniej, na upartego można nawet wystrugać sobie okna, ale 99,9% inwestorów nie ma czasu lub dostatecznej wiedzy, aby szukać rozwiązań typu "zrób to sam" w internecie lub wśród znajomych. System kupuje się w firmie, a on kosztuje ile kosztuje czyli minimum 30 tyś więcej od innych technologii. Zwrot z kapitału jest podstawowym pojęciem przy każdej analizie ekonomicznej. Bez jego uwzględnienia żadna analiza opłacalności nie ma sensu (no chyba , że ktoś ma w domu drukarkę do pieniędzy i kapitał otrzymuje bez żadnych kosztów). W rzeczywistości podane przeze mnie 4% są zaniżone. Myślę, że większość inwestorów buduje biorąc kredyt, a nie ze skarpety. Koszt kredytowania tych 30 tyś. jest w większości przypadków większy niż 4%. -
Podobny wątek był już na forum. Rzuć okiem: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1506915&highlight=#1506915
-
Dlaczego ślepo wierzycie w pompy ciepła ? Nie ma cudów !
Janek odpowiedział dawwwid → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Chciałem ambitnie przeczytać wszystkie posty tego tematu, ale nie dałem rady, więc przepraszam jeżeli sie powtarzam, a ktoś już o tym wspominał. Istnieją tylko 2 sposoby podejścia do tematu PC. 1. Podejście filozoficzno-ekologiczno-wygodnicko-hobbistyczne - jeżeli ktoś ma takie podejście do tematu PC, to koniec kropka. Po prostu ma rację. O gustach się nie dyskutuje. Koniec tematu. 2. Podejście ekonomiczne. Ten temat też nie istnieje. Pompa ciepła NIGDY się nie zwróci ( poza ekstremalnymi przykładami np. działka z prądem bez szans na gaz, 100 km do najbliższego dostawcy drewna, węgla, ekogroszku, oleju itd., itp. ). Najważniejszym kryterium jest tutaj zwrot z kapitału. W tym przypadku z 30.000,00 zł różnicy w kosztach budowy systemu. Wyobraźmy sobie, że 3o tyś. wkładamy do banku lub wykupujemy obligacje skarbu państwa. Minimalny zwrot z tej inwestycji to ok. 4% rocznie, czyli 1200 zł. Jeżeli teraz do tych 30 tyś co roku będziemy dodawać 1200 zł i odejmować różnicę w kosztach eksploatacji systemów to teoretyczny zwrot uzyskamy w najlepszym wypadku za 50 lat( totalna bzdura ) lub nigdy (realizm). W żadnym przypadku nie neguję sensu istnienia PC. Lubię jeździć toyotą, mimo, że wiem, że taniej by było matizem. Jednak mówienie o oszczędności, zwrocie kosztów itd. w przypadku PC, to nadużycie w stosunku do inwestorów, co potwierdził już sprzedawca wspomnianego systemu. -
Kotły gazowe ACV - czy ktoś coś o nich wie?
Janek odpowiedział Dorro → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Mam ACV olejowego. Użytkuję od 4,5 roku. Jestem bardzo zadowolony. To prawdziwy mercedes wśród piecy, żadnych problemów. To samo twierdzi mój stały serwisant. Przed kupnem przeglądałem oferty wszystkich wiodących producentów. Spodobała mi się filozofia ACV, "żadnych pieniędzy na reklamy", jedyna reklamą jest polecenie zadowolonego klienta. Szczerze polecam. -
Z obliczeń wynika, że przed podwyżką działka była po 20 zł za 1m2. Teraz jest po 25 zł za 1m2, czyli.....za bezcen. Nie wiem gdzie jeszcze są takie ceny działek budowlanych. W mojej okolicy minimalna cena to ok 70 zł / m2. Oczywiście zmiana ceny z dnia na dzień to granda, ale prawda jest taka, że cena nadal jest bardzo atrakcyjna. Zakładam oczywiście, że jest to działka uzbrojona.
-
ile za "uzbrojenie tablicy elektrycznej"??
Janek odpowiedział hedom → na topic → Lista płac wykonawców
Koniec listopada, płaciłem 500 zł tablica miała 3 rzędy bezpieczników. -
O co chodzi z tą III klasą? Chcę kupić ziemię pod inwestycję. W planie zagospodarowania przestrzennego działka występuje jako UPM - pod inwestycje. Obecnie na działce jest pole i drzewka owocowe, ziemia klasy IIIa oraz IIIb. Cena ok, ale parę osób ostrzega mnie abym dał sobie z tym spokój, bo odrolnienie tej ziemi to będzie koszmar i kupa kasy. Czy to prawda, czy takie tylko straszenie? Czy UPM w planie zagospodarowania nie jest jednoznaczne z wyłączeniem z produkcji rolnej i przeznaczeniem pod inwestycje?