
kubanki
Użytkownicy-
Liczba zawartości
151 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez kubanki
-
Dziękuję za liczne odpowiedzi. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że dodatkowy bojler znacznie podraża koszt przedsięwzięcia. Tym nie mniej uznałem, że może warto jednak rzecz rozważyć. Oczywiście, taka instalacja najprawdopodobniej powstanie niezależnie. Ale nie wyczerpuje ona wszystkich problemów, bo podczas dłuższej słoty nie zadziała. A w czasie deszczu dzieci... lubią być ubłocone Najprostszy, najtańszy i realizujący zadane warunki jest chyba pomysł mpoplaw z mocną grzałką i ustawianiem temperatury wody zależnym od liczby chętnych do jej pobrania. Jak taki zawór miałby być połączony i jak działać? Rozumiem, że ma mieszać gorącą z zimną wodą, ale jak tym sterować - czy może samo się steruje?
-
Witam, problem jest następujący: rodzice budują sobie domek letniskowy - całoroczny. Czasami (w wakacje) będzie całkiem spore oblężenie (jest nas sporo... ), a czasem, w jesienne czy zimowe weekendy przyjadą sobie sami. W tym drugim przypadku wystarczy bojler, powiedzmy, 80, max 100 litrów. Mogą go załączyć zaraz po przyjechaniu i nagrzeje się w ciągu stosunkowo krótkiego czasu. Ale w pierwszym przypadku taki bojler będzie niewystarczający, jak wszyscy wieczorem będą chcieli się umyć. Z kolei jak się kupi większy bojler, to po cholerę będzie się grzać tyle wody, gdy przyjadą sami zimą. Wymyśliłem sobie takie koncepcje: Wariant 1. Dwa bojlery połączone równolegle. Dokładamy drugi bojler równolegle. Jak jest dużo ludzi to go załączamy i otwieramy zawór. Woda będzie (?) pobierana równomiernie z obydwu bojlerów. Jak jest mało ludzi, załączamy tylko jeden bojler, drugi jest wyłączony i zawór jest zamknięty. Wariant 2. Dwa bojlery połączone szeregowo. Dokładamy drugi bojler szeregowo, przed pierwszym (podstawowym). Jak jest mało ludzi, to tylko jeden działa (ten bliżej punktów - łazienek, kuchni). Przez bojler dodatkowy woda tylko przepływa. Jak jest dużo ludzi, załączamy obydwa bojlery. Obydwa bojlery grzeją wodę, pierwszy dostaje z reguły już ciepłą wodę, chyba, że już pobrane zostało te 80litrów jednorazowo, to efektywnie zaczyna on działać. Czy tak się da? Warto się w to bawić? Czy któryś z tych wariantów jest lepszy? Pozdrawiam, Bubu
-
Pisuar - czy warto go instalowa? ???
kubanki odpowiedział anonim1 → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
(Autor odpowiada kobiecie, która przypadkowo weszła do męskiego kibelka): Nie, niech pani nie ma wyrzutów sumienia. To wcale nie przez pani wejście ten facet tam oszczał tego drugiego obok niego. My faceci ciągle to robimy. Rzadko kiedy trafiamy w to, w co celowaliśmy. Czasem, jak pójdę do kibla, zaczynam lać i nagle zaczyna mi się rozbryzgiwać naokoło, więc muszę w coś celować. Widzi pani, kobiety powinny zrozumieć, że penisy mają swój własny rozum. Facet może wejść do kibla, ponieważ wszystkie pisuary są zajęte, wycelować idealnie w kibelek, a jego penis i tak da rade oblać rolkę papieru toaletowego, nogawkę i buty. Mowie pani, nie można ufać tym małym ptaszkom! Ja jestem żonaty już od 28 lat i moja żona mnie wytrenowała. Nie pozwala mi odcedzić kartofelków jak facetowi - na stojąco. Musze odlewać się na siedząco. Przekonała mnie, że to niewielka cena, jaką muszę zapłacić. Bo gdyby jeszcze raz poszła do toalety w nocy i albo siadła na pokrytej moczem desce, albo wpadła do kibla bo nie położyłem deski, to by mnie zabiła zanim bym się obudził. Jeszcze jedna rzecz, o której faceci nie lubią rozmawiać. Ale skoro jesteśmy już tak dobrymi kumplami i uważa mnie pani za gościa z klasa, pozwolę sobie być z panią szczery. To jest nie lada problem i panie powinny go zrozumieć. Chodzi mi o "porannego drąga". My faceci zwykle budzimy się z dwoma rzeczami: nieodpartym pragnieniem odlania się oraz penisem tak twardym, że mógłbyś nim ciąć diamenty! Nieważne jak się wytężasz, nie uda ci się zgiąć cholerstwa. A jak się go nie zegnie to za cholerę nie można tym celować. A jak nie możesz celować to nie masz wyboru, tylko oszczać całą ścianę i to włochate przykrycie na desce klozetowej, które wy kobiety tak strasznie chcecie mieć na desce. A przy okazji, jak używacie tego cholernego przykrycia to deska nie może sama stać. Wiec musimy jedna ręka podtrzymywać deskę klozetowa, a drugą ręką starać się kontrolować nasze bardziej niż nieprecyzyjne narządy celownicze. Czasem tym nowo pożenionym wydaje się (myśle, że chłopaki tu obecni to potwierdzą), że można zmusić deskę klozetowa z tym czartowskim puchatym przykryciem aby stalą. Wiec ciskają z całej siły deskę w tył. upychają i sprężają to przykrycie. Ale po chwili puchaty materiał przykrycia się rozpręża i deska niespodziewanie i bez ostrzeżenia spada z ogromną silą tuż przy przyrodzeniu, omal nie obcinając twojego frankfurterka! Potem już nie podnoszę desek klozetowych z przykryciem, bo to po prostu niebezpiecznie dla zdrowia. Starałem się jakoś delikatnie wyjaśnić tą skomplikowaną poranną sytuację mojej żonie. Powiedziałem jej: Słuchaj, on się nie zegnie. Ona na to: Wiec będziesz do końca życia siadał, tak jak ja. Okay. Spróbowałem wiec siadać z "porannym drągiem". No cóż, wsadzić go pod deskę też nie jest łatwo. I zanim mi się to udało zdążyłem oblać wszystkie ręczniki wiszące na przeciwnej ścianie. Nawet jeśli siedzisz i zmusisz twoje drewienko do wejścia pod deskę klozetową, to kiedy zaczniesz sikać mocz i tak wystrzeli przez szczelinę pomiędzy deską a górną krawędzią kibla. Zalejesz sobie wtedy nogi i mocz pocieknie po nogach w dół, prosto na ten śmieszny chodniczek, który kobiety nie wiadomo po co kładą na podłodze pod kiblem! Udało mi się jednak opracować specjalny manewr, dzięki któremu radzę sobie z owym porannym problemem. Jedynym rozwiązaniem jest przyjąć pozycję "lecącego Supermana" kładąc się w powietrzu nad deska klozetowa. Wymaga to niemałej praktyki, doskonałego balansu ciałem, a także synchronizacji w czasie, lecz jest to jedyny pewny sposób, aby podczas porannego odpryskiwania się zgromadzić cały mocz w kiblu. Wiec panie powinny zrozumieć, że nie można nas całkowicie winić za taką, a nie inną sytuację. My też podzielamy wasze zainteresowanie higieną i czystością w łazience. Ale są momenty, kiedy rzeczy po prostu wymykają się nam spod kontroli. Nie nasza to wina, lecz Matki Natury. [disclaimer: znalezione gdzieś dawno na jakiejś usenetowej grupie dyskusyjnej, autor nieznany] -
garaż 2 stanowiskowy koszta.
kubanki odpowiedział michal.bdg → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Ale ten salon nie jest dla samochodu, tylko dla rodziny (dla ludzi)... To jest ta różnica. Ja po prostu uważam, że nie warto strzelać takiej forsy dla samochodu. Natomiast rozumiem, jak ktoś chce zaszaleć, żeby coś zrobić dla siebie (np. basen ). Tzn. tak: jeśliby ktoś zrezygnował, dajmy na to, z basenu, bo nie starczyłoby mu na garaż, uznałbym go za dziwaka No nie wiem jak to jest z tą zamożnością. Kiedyś była jakaś ankieta n/t zarobków i wcale forumowicze nie wyglądali tak zamożnie (w mojej opinii). Dotychczas myślałem, że należę do tych zamożnych raczej, ale w związku z tym, że nie zbudowałem garażu, muszę zrewidować to mniemanie -
garaż 2 stanowiskowy koszta.
kubanki odpowiedział michal.bdg → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
A ja zamieszam w forumowej kadzi Moim zdaniem garaż (jakikolwiek) to luksus (żeby nie rzec wręcz fanaberia) . No, ale że w Polsce traktuje się samochód nie jako narzędzie, a jako członka rodziny niemalże, to buduje mu się osobny pokój (dla każdego oczywiście). Koszt budowy garażu jest nieznacznie tylko niższy od normalnego pomieszczenia w domu (jeśli w ogóle). W Szwecji na przykład garaże przy domkach budują sobie bogaci jednie. A już w ogóle nie podobają mi się domy, gdzie główną w dominantą w bryle jest okazały garaż. Dla mnie garaż to coś takiego jak altanka na narzędzia ogrodnicze - ma być wciśnięty gdzieś w kąt tak, żeby go nie było widać. Wozownie w starych dworach też były ukryte gdzieś w głębi podwórza - a jak było potrzeba, to stangret zaprzęgał konie i podjeżdżał pod portal dworu po jaśniepaństwo. A nawet jak stangreta nie było (przypadek szlachty zaściankowej) to rolę jego wypełniał pan domu. No, ale de gustibus non est disputandum. Myśmy wybudowali wiatę na dwa stanowiska. Powierzchnia pewnie z 50m2 (nie liczyłem dokładnie). Koszt się zamknął pewnie w kilku tysiach max. "Posadzka" - ze żwiru płukanego (który i tak kupiliśmy w żwirowni w hurtowej ilości w celach ogrodowych). Reszta - to belki i łaty z tartaku, impregnat, 9 stóp fundametowych (wykonanych przy okazji innych prac murarskich w ogrodzie), pokrycie (kto z czego lubi). No i praca własna Wady wiaty: nie ma miejsca na upychanie niepotrzebnych szpargałów Zalety wiaty: nie ma miejsca na upychanie niepotrzebnych szpargałów (więc się ich nie gromadzi ) -
Pompa ciepła CZY elektryka - WEJDŹ I POLICZ SAM!
kubanki odpowiedział budowlany_laik → na topic → ABC instalacji
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ale uważasz, że nie jest możliwe grzanie CWU tylko w drugiej taryfie? U mnie właśnie tak to działa, zbiornik 300l, jeszcze _nigdy_ nie zdarzyło się, że zabrakło ciepłej wody. Rodzina 5 osób, często goście. A i wody (niestety) nie oszczędzamy. Nie wiem, co zepsuło się Jezierowi, że chce robić renowację CWU. U mnie przełączaniem steruje zegar taryfowy w rozdzielni - wg cen na allegro kosztuje niecałe 200zł (u mnie steruje także całym CO). To może wygodniej kupić nowy zegar? -
No to już nie wiem... Mogę, czy nie mogę zainstalować licznik o parametrach 10(100)A przy założeniu, że w maksymalny prąd to ok. 30A (pewnie taki to idzie w porywach z 5h w ciągu doby, jak jest już dobrze poniżej zera na dworze)? Na forum ISE znalazłem informację, które by potwierdzały tezę, że mogę (prąd bazowy licznika to ma być prąd, przy którym ustala się klasę dokładności licznika, czy jakoś tak). Tutaj linki: http://ise.pl/forum/viewtopic.php?p=73717 http://ise.pl/forum/viewtopic.php?p=54417 Pozdrawiam, Bubu
-
Nie mam przy sobie papierów teraz, ale z tego co pamiętam to było plus minus 17kW.
-
Witam, mam pytanie do elektryków. Chciałbym sobie na rozdzielni od ogrzewania zamontować licznik, żeby wiedzieć, ile energii zużywam na ogrzewanie. Licznik ma być 3-fazowy, na szynę DIN. Znalazłem na allegro takie za niecałe 200 stówy, co by ewentualnie wchodziło w grę. Ale teraz nie wiem, co oznacza z praktycznego punktu widzenia, że licznik jest na prąd znamionowy 10A, a maksymalny 100A. Nie wiem dokładnie, jaki prąd tam idzie, jak wszystko hula, ale podejrzewam, że dobrze ponad 20A to musi być (musiałbym sprawdzić, jakie są moce zainstalowanych kabli grzewczych). Czy żeby licznik pokazywał sensowne wartości prąd musi być zbliżony do prądu znamionowego licznika, czy wystarczy, żeby był mniejszy od maksymalnego tylko? A może w ogóle za tę cenę to nie warto się bawić i trzebaby kupić coś bardzo drogiego, żeby to miało jakikolwiek sens?
-
Chesz i masz - google Twym przyjacielem: http://pl.wikipedia.org/wiki/Spadek_napi%C4%99cia_%28elektroenergetyka%29 PS. Konduktywność miedzi masz na tej stronie, konduktywność alu to chyba 35S/mm2. W Twoim przypadku, zakładając przesył 10kW to masz pewnie zabezpieczenie 20A, czyli taki maksymalny prąd możesz założyć. Niech się zresztą fachowcy wypowiedzą, ja jestem z innej branży Bubu
-
Ja mam od skrzynki do domu 140 metrów kabla... Więc jeszcze lepiej niż Ty Budowałem w Epoce Rozsądnych Cen (tzn przed wielkim boomem budowlanym, aczkolwiek w lokalnym maksimum cen stali): Wykop - ręcznie - 350PLN Kabel - 16x5 miedź (mam 26kW mocy przyłączeniowej, zabezp. 50A) - chyba ze 2700PLN (niecałe 20zł za metr kabla chyba płaciłem, ale to było z ca. 50% (sic!) upustem w hurtowni) Ułożenie, wstępne przysypanie i przykrycie folią, podłączenie do skrzynek po jednej i drugiej stronie - 1000PLN. Ja bym chyba od razu zrobił docelowe rozwiązanie, i tak musisz to kiedyś mieć. Jeśli chodzi o kabel, to powinieneś mieć w projekcie, jaki ma być - to zależy od odległości i mocy.
-
Nasze pierwsze podejrzenia dotyczyły pompy. Została odesłana do serwisu, nawet wyjęli jakieś drobiny piasku i napisali "żeby nam to było ostatni raz", ale w sumie okazała się sprawna. Filtra niestety nie da się wyjąć (nie ma rury osłonowej). Tzn. pewnie da się wyjąć całą rurę, ale wtedy filtr ulegnie uszkodzeniu. Pompowanie abisynką nie jest proste, bo samo ujście rury jest ponad 1m poniżej poziomu gruntu, w kręgach betonowych w ziemi. No zobaczymy, pewnie skończy się na wizycie porządniejszej firmy. Albo pozostaniemy przy wodociągu. Apropos abisynki, ktoś kiedyś mi mówił, że spokojnie wyciąga wodę przy głębszym poziomie lustra, niż są w stanie elektryczne pompy ssące, ale w sumie nie wiem.
-
Witam, problem jest następujący: Przed budową domu zrobiliśmy studnię. To znaczy zrobił fachowiec (przez małe "f", zdecydowanie). Jest to studnia wiercona, ale bez rury osłonowej, tak więc w ziemi jest tylko rura do wody z filtrem ze stali nierdzewnej na końcu (tzn. na dnie). Głębokość studni - około 12 metrów chyba, ale górny poziom był na 6 metrach chyba. Do rury jest podłączony zestaw hydroforowy. Studnia działała przez parę miesięcy w okresie budowy, ale potem nagle przestała, tzn. niby pompowała, ale nie była w stanie nabić hydroforu, maksymalne osiągane ciśnienie było poniżej 2 atmosfer. Podejrzewaliśmy pompę, ale została sprawdzona, bez zastrzeń. Fachowiec po jednej czy dwóch nieudanych próbach się wypiął i już nie chciał się do niczego mieszać (a oczywiście nie miałem żadnej faktury ani nic takiego, czym mógłbym go ścigać). Ponieważ sytuacja stawała się dramatyczna wykonaliśmy przyłącze wodociągowe za ciężką forsę i niby jest okay. Ale chcemy wrócić do tematu studni, bo woda z niej była organoleptycznie lepsza od tej z wodociągu - na pewno mniej twarda (chociaż żadnych badań nie robiliśmy). Dodam jeszcze, że po założeniu ręcznej pompy "abisynki" dawało się pompować i woda leciała. Pierwsze pytanie: co mogło być przyczyną słabego ciśnienia? Moje podejrzenie to obniżenie lustra wody - teoretycznie w instrukcji pompy jest 8m, być może jest niżej albo przy tej granicy (na dnie rury jest zawór zwrotny, więc woda i tak nie opada, nie ma jak tego sprawdzić). Czy zastosowanie pompy o większej mocy mogłoby pomóc? A może coś innego, na przykład filtr na dole oblepił się jakimś szlamem i zasysanie wody jest utrudnione? Drugie pytanie: ponieważ studnia jest od dwóch lat kompletnie nie używana, trzebaby ją oczyścić, to znaczy spompować ileś tam metrów sześciennych wody, żeby zaczęła lecieć czysta. Nie bardzo da się to zrobić pompą od hydroforu, bo jest ona przeznaczona do czystej wody, więc mogłaby się uszkodzić. Jaka pompa się do tego nada? Oczywiście - elektryczna, nie bardzo mam ochotę machać abisynką... Oczywiście, opcją pozostaje zwrócenie się do profesjonalnej firmy i wykonanie studni od nowa. Ale zanim (o ile w ogóle) zdecydujemy się na taki krok, chciałbym spróbować coś zrobić samemu. Będę wdzięczny za porady i sugestie. Pozdrawiam,
-
Ogrzewający prądem - stańcie do apelu!
kubanki odpowiedział Haynauer → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
W przypadku korzystania z II taryfy - nie Bo ten prad i tak elektrownia musi wyprodukować, niezależnie od tego, czy go zużyję, czy nie (no, tak w przybliżeniu ) Więc to, czy ja go zużyję, czy nie, nie ma wpływu na produkcję zanieczyszczeń przez elektrownię. -
2 lata.
-
Już kiedyś pisałem, ale napiszę raz jeszcze: w instrukcji użytkowania mojej oczyszczalni (Sanitech - osadnik + drenaż) jest napisane, że środki czystości używane w gospodarstwie domowym w standardowych ilościach nie mają znaczenia dla flory bakteryjnej w osadniku, podobnie zażywane antybiotyki. My mamy kostki domestosa na obydwu ubikacjach, do czyszczenia muszli używamy, to fakt, jakiegoś środka "osadnik friendly", ale poza tym kostki calgonitu do zmywarki, etc. Raz w miesiącu sypiemy bakterie Bio7. Nic nie śmierdzi w okolicy, szara woda w studzience rozdzielczej przed drenażem wygląda tak, jak powinna. Teść, który ma podobną oczyszczalnię (osadnik trochę mniejszy) ostatnio nawet nawalił większą ilość kreta, bo mu się zdrowo zapchała rura kuchenna i też nic się nie stało.
-
Nieprawda. W 2005 roku bodajże zmieniły się przepisy prawa budowlanego w zakresie wykonywania przyłączy. Polecam lekturę art. 29a ustawy "Prawo budowlane": "Art. 29a. 1. Budowa przyłączy, o których mowa w art. 29 ust. 1 pkt 20, wymaga sporządzenia planu sytuacyjnego na kopii aktualnej mapy zasadniczej lub mapy jednostkowej przyjętej do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego. 2. Do budowy, o której mowa w ust. 1, stosuje się przepisy prawa energetycznego albo o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. 3. Przepisów ust. 1 i 2 nie stosuje się, jeżeli inwestor dokonał zgłoszenia, o którym mowa w art. 30." W 2006 roku płaciłem chyba 4000 za 125m przyłącza fi40. Bez żadnych przepustów. ustęp 1 pkt20 art. 29 definiuje przyłącza właśnie: "elektroenergetycznych, wodociągowych, kanalizacyjnych, gazowych, cieplnych i telekomunikacyjnych".
-
Ogrzewający prądem - stańcie do apelu!
kubanki odpowiedział Haynauer → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Jeśli chodzi o gaz ziemny, to myślę, że najbliższa rura jest tak ok. 20 km od mojego domu Wiec raczej nierealne. No nie, może jest bliżej w Ciechocinku, ale to po drugiej stronie Wisły Wszelkie rozwiązania wysokoobsługowe z różnych względów odpadały (typu ekogroszek, miał, etc.). Taryfa nocna - obecna cena to (0,1929+0,0462) netto za kWh. Aha, last but not least - za instalację CO+CWU (podłogówka ze sterowaniem, 300l CWU z naczyniem, ogrzewacz przepływowy do kuchni z priorytetem odłączającym ogrzewanie) zapłaciłem 19kzł. W 2006-2007 roku. To w końcu w sumarycznym rozrachunku również rzecz nie bez znaczenia. -
Ogrzewający prądem - stańcie do apelu!
kubanki odpowiedział Haynauer → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Zbigmor, napisałem jak jest, rachunki za miesiące letnie z pamięci. Jeśli te wyliczenia nie pasują Ci do Twojej koncepcji, to już musisz się sam zmierzyć z tym problemem. Ja nie potrzebuję nic zawyżać czy zaniżać dla dobrego samopoczucia (zresztą mam wrażenie, że zaniżyłem raczej zużycie na cele pozagrzewcze, ale dobra). Jak pisze Jezier, w to wchodzi też kwota za podgrzanie CWU (pewnie właśnie z 50zł/miesiąc - też grzana tylko w II taryfie). Nie wiem, czy mogę sporo zaoszczędzić, bo mam trójkę dzieci, która wymaga permanentnej opierki (staramy się i tak używiać pralkę w II taryfie) i gotowania sporej ilości paszy treściwej (płyta elektryczna, pierkarnik, zmywarka - ta ostatnia to też raczej wyłącznie w II taryfie). Aha, temperatura mierzona w salonie na wysokości ok. 1.9m to ok. 19-20 stopnie średnio. -
Ogrzewający prądem - stańcie do apelu!
kubanki odpowiedział Haynauer → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Witam, staję do apelu. Czy poległych - zaraz ocenicie, ja w każdym razie nie czuję się poległy . Dostałem rachunek od Energi za energię - okres 07.11.2008 - 19.02.2009 czyli ok. 3.4 miesiąca i to jest w zasadzie "high season" jeśli chodzi o ogrzewanie. Suma z VAT to 2860,51 za ten okres. Oczywiście wchodzi w to zużycie na cele gospodarcze też, nie tylko grzewcze. Zużycie: * dzienna - 820 kWh * nocna - 9131 kWh Wychodzi ok. 841 zł /miesiąc. Oceniam, że miesięczne zużycie prądu na potrzeby inne niż ogrzewanie to ok. 200-250 zł na miesiąc. Zakładając tę dolną wartość, na cele grzewcze idzie 640zł na miesiac, czyli za cały sezon - 6 miesięcy to będzie ca. 3800zł. Dom 164m2, ogrzewanie akumulacyjne podłogowe w całości, brak dogrzewania kominkiem w tym okresie. Jest jeszcze reku. Wnioski niech każdy wyciągnie sam. -
Czy budując warto założyć firmę handlującą materiałami ?
kubanki odpowiedział Malobert → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Zaraz zaraz, ale po budowie zamykasz firmę i zostajesz z towarem (bo przecież nigdzie go nie sprzedałeś). Nie wiem, czy wiesz, ale wtedy robisz remanent, na którym wykazujesz wszystkie niesprzedane materiały (czyli te, z których zbudowałeś dom). I co wtedy? To się zalicza do przychodu przecież. Chyba, że wystawisz fikcyjne faktury na sprzedaż, ale wtedy to już jest oszustwo po prostu. -
Przewód grzejny na metry? Tak się chyba nie da... Producenci produkują przewody w określonych typoszeregach i długościach. Przy małych długościach różnice między kolejnymi są ok. 2 metry, przy większych oczywiscie ta wartość rośnie. Nie można dowolnie skracać danego przewodu, bo wtedy on będzie zbyt mocno grzał. To wynika z prawa Ohma... Skrócenie przewodu o połowę spowoduje czterokrotny wzrost mocy! No chyba, że na końcu przewodu dasz jakieś dodatkowe obciążenie (opornik), żeby skompensować ubytek oporu na obciętym przewodzie, ale wówczas to obciążenie będzie się nagrzewało. U nas była sytuacja, że na skutek niedogadania przewód poszedł zbyt blisko ściany w łazience i podczas mocowania stelażu do kibelka został uszkodzony. Była cała dyskusja monterów z panem z Elektry i w końcu uzgodnili, że metr przewodu można "zbypassować", i to będzie bez szkody dla przewodu, bo wzrost mocy na nim będzie jakieś tam parę procent raptem.
- 150 odpowiedzi
-
- elektryczne
- ogrzewanie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Od dzisiaj mam prawo zamieszkać czyli "odbiór"
kubanki odpowiedział admiro → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
U nas (PINB powiatu toruńskiego) wymagali dodatkowo oświadczenie inżyniera d/s wod-kan o prawidłowym wykonaniu instalacji wraz z kopią uprawnień i wpisu do izb zawodowych. Poza tym chyba to samo. Inspektorzy raczej uprzejmi i przychylni u nas - okazało się, że jest drobna niezgodność inwentaryzacji geo z projektem: z tyłu domu miało być małe pomieszczenie gospodarcze pod wysuniętym tam dachem. Dach jest wysunięty, ale pomieszczenia nie zabudowaliśmy (i na razie nei chcemy tego robić) - poprosili tylko o naniesienie odpowiednich poprawek przez projektanta na projekcie. -
Kto nie ma rekuperatora i żyje
kubanki odpowiedział djanya → na topic → Wentylacja, klimatyzacja, rekuperacja
Nie, no spokojnie. Wszystko zależy od konkretnego przypadku. Ja akurat wiedziałem, że chcę mieć porządną wentylację mechaniczną, bo mam dom dość niski, parterowy i w dodatku na zboczu. Teściowie (100m obok) mają grawitacyjną i czasami dzieją sie cuda (choć mają dom z użytkowym poddaszem, wyższy i bardziej wyniesiony nad poziom terenu). Zresztą oni w ogóle mają pecha z wentylacją bo w ich mieszkaniu w bloku też wentylacja w ubikacji czasem działa w przeciwną stronę. A rekuperator to już dalsza kwestia, oszczędności to moim zdaniem daleki horyzont zwrotu, choć wyliczyć nie jest łatwo. Ale jest jeszcze filtrowanie powietrza (masz dzieci - alergików? Ja mam). -
Przecięty przewód elektryczny
kubanki odpowiedział tlo1 → na topic → Elektryczność - instalacje i oświetlenie
W poprzednim mieszkaniu udało mi się przewiercić kabel (oczywiście, po ustaleniu, że tam kabla absolutnie nie ma prawa być ). Wstawiliśmy puszkę. Nawet było to częściowo na rękę, bo zrobiłem tam odgałęzienie na dodatkowy kontakt, z którego korzystaliśmy potem. Fakt, że to dotyczyło zwykłego kabla 3x1.5, ale sugerowałbym właśnie puszkę (po uprzedniej konsultacji z elektrykiem), wkońcu co za problem. Wymiana kabla - no bez przesady.