Chyba jednak zespół redakcyjny ma problem z dostosowaniem formuły pisma do rzeczywistości. Starcie z konkurencją zaowocowało powierzchownym traktowaniem tematów i merytorycznym spadkiem jakości artykułów. Kiedyś było dużo przykładów technicznych rozwiązań, realizacji z cyklu "jak to zrobić samemu" i dzielenia się wiedzą inżynierską. W tej chwili przychodzi mi do głowy pan Julian Łukasz i jego artykuły o zagospodarowaniu ogrodów. Być może z badań marketingowych wynikło, że większość (sic!) klientów chce takiego pisma - więc takie je ma. Argument redakcji o krótkim horyzoncie czasowym kupowania Muratora jest wg mnie chybiony. Tak mogą argumentować redakcje pism dla rodziców typu "Dziecko", bo gdy latorośl zacznie chodzić do szkoły, to problem pieluch, karmienia itp. nie występuje i kupowanie takiej pozycji nie ma sensu. Na forum są osoby, które jeszcze nie rozpoczęły budowy, a aktywnie na nim uczestniczą i zapewne czytają Muratora. Są też takie, które skończyły budowę i robią to samo co ci pierwsi. Uprzedzając zarzuty typu "Patrzcie, nowy (2 posty) a tyle ma do powiedzenia" chcę powiedzieć, że Muratora kupuję i czytam od 1992r., więc na temat pisma mam prawo mieć wyrobioną opinię. Chwała redakcji za forum, bo jest ono żywe, a to najlepiej świadczy o tym, że potencjał zainteresowania tematyką budownictwa jest ogromny.