Ponieważ przewijają się tu uwagi na temat "Wodnika" i ja dorzucę swoje 3 grosze. Omamiły mnie kiedyś reklamy i kupiłam to cudo. A później było tak: gdy do odkurzania kwalifikował się np. tylko 1 pokój i stawała przede mną wizja mycia póżniej tych wszystkich elementów, decydowałam ,że odczekam, aż trzeba będzie więcej poodkurzać. W ofekcie dochodziło do paranoji - niby mam odkurzacz i to bardzo dobry, a w domu brudno. Po jakimś roku spakowałam to diabelstwo i kupiłam mały, tani, dobry odkurzacz, którego urzywam, gdy jest taka potrzeba. Po odkurzaniu chowam go do kąta i nie muszę już płukać tego całego ustrojstwa, które było w "Wodniku". I jeszcze jedno o "Wodniku"( takim z Zelmera). Jeśli ktoś myśli, że on pierze(dywany, tapicerkę) to się grubo myli. Kupiłam model z tą funkcją, nie widząc wcześniej jak to działa. A działa tak: rozpyla delikatną mgiełkę wody i póżniej ją zbiera. Nazywanie tego "praniem" to chyba przesada. W moim nowym domu zrobię instalację do centralnego i pewnie nie starczy mi pieniędzy, żeby kupić jednostkę, więć na początek będę odkurzać tym małym tanim, którego teraz używam.