Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

myszonik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4 407
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez myszonik

  1. myszonik
    Chyba przyszedł czas na omówienie planowanych w domu zmian.
     
    Przypominam bazą jest projekt dom w pomarańczach, szczegóły tutaj
     
    http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2
     
    bo widzę, że niestety poza obrazkami elewacji niczego (czyt. rzutów) wrzucić się mnie tutaj nie udało.
     
    Zmiany planowane:
     
    - likwidacja wykuszu na elewacji bocznej z jadalni na parterze i balkonika nad nim na górze;
     
    - zwężenie domu o dalsze 40 cm;
     
    - zamknięcie kuchni;
     
    - zmiana schodów wewnętrznych z zabiegowych na schody ze spocznikiem i z półokrągłych na prostakątne;
     
    - wydłużenie domu o około 2 metry;
     
    - likwidacja murku wokól tarasu - cały taras (na całym jego obwodzie) połączony z ogrodem schodami;
     
    - likwidacja okna na bocznej elewacji w kuchni;
     
    - na poddaszu z powiększonej (dzięki wydłużeniu domu o 2 m) garderoby przy głównej sypialni robimy łazienkę z wejściem tylko z tejże sypialni, wejście do garderoby 3 również z głównej sypialni (4);
     
    - podnosimy ściankę kolankową;
     
    - prawdopodobnie okna połaciowe w dachu zastąpimy małymi lukarnami lub bawolimi oczętami (mamy dość przebojów z oknami połaciowymi na poddaszu, na którym mieszkany obecnie).
     
    To z grubszych już zaplanowanych, reszta wjdzie zapewne w praniu
     
    Obecnie projekt tworzy się u Archi'ego (mamy na razie narysowaną wstepną koncepcję), a my i Archi lub Archi i my walczymy z rozległymi przeciwnościami losu (czytaj: urzędami, formalnościami i urzędnikami), ale o papierologii będzie w odcinkach kolejnych...
  2. myszonik
    Chyba przyszedł czas na omówienie planowanych w domu zmian.
     
    Przypominam bazą jest projekt dom w pomarańczach, szczegóły tutaj
     
    http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2
     
    bo widzę, że niestety poza obrazkami elewacji niczego (czyt. rzutów) wrzucić się mnie tutaj nie udało.
     
    Zmiany planowane:
     
    - likwidacja wykuszu na elewacji bocznej z jadalni na parterze i balkonika nad nim na górze;
     
    - zwężenie domu o dalsze 40 cm;
     
    - zamknięcie kuchni;
     
    - zmiana schodów wewnętrznych z zabiegowych na schody ze spocznikiem i z półokrągłych na prostakątne;
     
    - wydłużenie domu o około 2 metry;
     
    - likwidacja murku wokól tarasu - cały taras (na całym jego obwodzie) połączony z ogrodem schodami;
     
    - likwidacja okna na bocznej elewacji w kuchni;
     
    - na poddaszu z powiększonej (dzięki wydłużeniu domu o 2 m) garderoby przy głównej sypialni robimy łazienkę z wejściem tylko z tejże sypialni, wejście do garderoby 3 również z głównej sypialni (4);
     
    - podnosimy ściankę kolankową;
     
    - prawdopodobnie okna połaciowe w dachu zastąpimy małymi lukarnami lub bawolimi oczętami (mamy dość przebojów z oknami połaciowymi na poddaszu, na którym mieszkany obecnie).
     
    To z grubszych już zaplanowanych, reszta wjdzie zapewne w praniu
     
    Obecnie projekt tworzy się u Archi'ego (mamy na razie narysowaną wstepną koncepcję), a my i Archi lub Archi i my walczymy z rozległymi przeciwnościami losu (czytaj: urzędami, formalnościami i urzędnikami), ale o papierologii będzie w odcinkach kolejnych...
  3. myszonik
    No dobra to jeszcze jedna próba z moim wizerunkiem
     
     
    http://www.wpisz24.pl/wp-content/uploads/2008/12/mysz-myszka.jpg" rel="external nofollow">http://www.wpisz24.pl/wp-content/uploads/2008/12/mysz-myszka.jpg
     
     
    I oto główni bohaterowie dramatu są już Szanownym Czytelnikom znani:)
     
    Dobranoc, tzn. idę zaczytywac się w twórczości Madmegs - miód na zbolałe serce, ukojenie nerwów po ciężkim dniu pracy i w ogóle najprościej rzecz ujmując rozrywka na 102
  4. myszonik
    No dobra to jeszcze jedna próba z moim wizerunkiem
     
     
    http://www.wpisz24.pl/wp-content/uploads/2008/12/mysz-myszka.jpg" rel="external nofollow">http://www.wpisz24.pl/wp-content/uploads/2008/12/mysz-myszka.jpg
     

    I oto główni bohaterowie dramatu są już Szanownym Czytelnikom znani:)
     
    Dobranoc, tzn. idę zaczytywac się w twórczości Madmegs - miód na zbolałe serce, ukojenie nerwów po ciężkim dniu pracy i w ogóle najprościej rzecz ujmując rozrywka na 102
  5. myszonik
    ach, cóż za skandaliczne faux pas, na wstępie tej opowieści, która jakże mam nadzieję nie stanie się niekończącą się odyseją zaniechałam przedstawienia bohaterów dramatu/tragifarsy/komedii/mieszanki stylów wszelkich z happy endem oczywiście*
     
    Nadrabiam zatem spiesznie i o wybaczenie upraszam
     
    Bohaterowie pierwszoplanowi:
     
    Inewstorka, czyli Mysza
     
    i jej małżonek Inwestor, czyli Niedżwiedź.
     
    Bohaterowie drugiego planu:
     
    nasze rodziny, przyjaciele, krewni i znajomi królika,
     
    architekto-projektant, zwany nie wiedzieć czemu pieszczotliwie Archim
     
    przyszly kierbud o jakże pięknym imieniu Roman
     
    przyszły wykonawca stanu surowego Dariusz i jego ekipa
     
    Statyści
     
    urzędnicy urzędów wszelakich, doręczyciele Poczty Polskiej, geodeci, geotechnicy i zapewne cały szereg postaci, które pojawią się na scenie z biegem czasu.
     
    A parę bohaterów pierwszoplanowych wyobrazić można sobie tak
     
     
     
     
    http://cudnatury.blox.pl/resource/med.jpg" rel="external nofollow">http://cudnatury.blox.pl/resource/med.jpg
     
     
    * zbędne skreścić, względnie skreślić wszystko i dopisać swoją alternatywę
  6. myszonik
    ach, cóż za skandaliczne faux pas, na wstępie tej opowieści, która jakże mam nadzieję nie stanie się niekończącą się odyseją:) zaniechałam przedstawienia bohaterów dramatu/tragifarsy/komedii/mieszanki stylów wszelkich z happy endem oczywiście*
     
    Nadrabiam zatem spiesznie i o wybaczenie upraszam
     
    Bohaterowie pierwszoplanowi:
     
    Inewstorka, czyli Mysza
     
    i jej małżonek Inwestor, czyli Niedżwiedź.
     
    Bohaterowie drugiego planu:
     
    nasze rodziny, przyjaciele, krewni i znajomi królika,
     
    architekto-projektant, zwany nie wiedzieć czemu pieszczotliwie Archim
     
    przyszly kierbud o jakże pięknym imieniu Roman
     
    przyszły wykonawca stanu surowego Dariusz i jego ekipa
     
    Statyści
     
    urzędnicy urzędów wszelakich, doręczyciele Poczty Polskiej, geodeci, geotechnicy i zapewne cały szereg postaci, które pojawią się na scenie z biegem czasu.
     
    A parę bohaterów pierwszoplanowych wyobrazić można sobie tak
     
     
     
     
    http://cudnatury.blox.pl/resource/med.jpg" rel="external nofollow">http://cudnatury.blox.pl/resource/med.jpg
     

    * zbędne skreścić, względnie skreślić wszystko i dopisać swoją alternatywę
  7. myszonik
    No dobra, to jedziemy dalej z tą zabawą ale się rozkręciłam
     
    I tak oto z poczatkiem AD 2010 stanęliśmy w obliczu alternatywy albo ta działka, albo ten dom, a żaden kompromis nie wchodził w grę.
     
    W końcu stanęło zatem na wizycie u archi'ego, który miał być lekiem na całe zło... i okazał się nim być
     
    Okazało się, że projekt indywidualny na bazie naszych pomarańczy jest nam w stanie zrobić za znośne pieniądze i na tym stanęło, nasza umowa obejmowała również poza zrobieniem dla nas indywidualnego projektu załatwienie całej papierologii do PNB, co mnie w tamtym momencie cieszyło bardzo, bo prywatnie formalności urzędowych to ja załatwiać nie cierpię, a do tego przy założeniu, że godziny pracy urzędów wszelakich pokrywają się z moimi, że z Małża nie wspominajac, pomocna ręka pana archi miała być dla nas bardzo dużym wybawieniem..
     
    Co z tego wyjdzie tego jeszcze żaden prorok nie wie, ale o papierologii później, bo już mnie na pierwszy raz nadrabianie dzienniczka nieco zmęczyło (cały dzień praktycznie piszę na kompie, więc wieczorem paluszki wołają o odpoczynek).
     
    A w uzupełnieniu jeszcze rzuty domu w pomarańczach i uchylę rąbka tajemnicy, że ich wrzucanie nie jest aż tak bez sensu, bo to co powstanie będzie nieco podobne:)
     
     
    http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2
     
    http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2
     
     
    a jeśli poza Podglądaczami (takimi jak ja do tej pory) zdarzą się również Aktywni Czytacze to zapraszem do kometowania tu w dzienniku, osobnych komentów nie przewiduję
  8. myszonik
    No dobra, to jedziemy dalej z tą zabawą ale się rozkręciłam
     
    I tak oto z poczatkiem AD 2010 stanęliśmy w obliczu alternatywy albo ta działka, albo ten dom, a żaden kompromis nie wchodził w grę.
     
    W końcu stanęło zatem na wizycie u archi'ego, który miał być lekiem na całe zło... i okazał się nim być:)
     
    Okazało się, że projekt indywidualny na bazie naszych pomarańczy jest nam w stanie zrobić za znośne pieniądze i na tym stanęło, nasza umowa obejmowała również poza zrobieniem dla nas indywidualnego projektu załatwienie całej papierologii do PNB, co mnie w tamtym momencie cieszyło bardzo, bo prywatnie formalności urzędowych to ja załatwiać nie cierpię, a do tego przy założeniu, że godziny pracy urzędów wszelakich pokrywają się z moimi, że z Małża nie wspominajac, pomocna ręka pana archi miała być dla nas bardzo dużym wybawieniem..
     
    Co z tego wyjdzie tego jeszcze żaden prorok nie wie, ale o papierologii później, bo już mnie na pierwszy raz nadrabianie dzienniczka nieco zmęczyło (cały dzień praktycznie piszę na kompie, więc wieczorem paluszki wołają o odpoczynek).
     
    A w uzupełnieniu jeszcze rzuty domu w pomarańczach i uchylę rąbka tajemnicy, że ich wrzucanie nie jest aż tak bez sensu, bo to co powstanie będzie nieco podobne:)
     
     
    http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2

    http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-pomaranczach/m43c51927298a9,2
     
     
    a jeśli poza Podglądaczami (takimi jak ja do tej pory) zdarzą się również Aktywni Czytacze to zapraszem do kometowania tu w dzienniku, osobnych komentów nie przewiduję
  9. myszonik
    Pierwsze swe kroki, a raczej przeskoki palca po klawiaturze telefonu skierowałam zatem do archonu.
     
    Tam czekał mnie kubeł zminej wody na głowę od miłej i uprzejmej pani, która równie milo i uprzejmie uświadomiła mi, że oni dla mnie żadnych przeróbek nie zrobią i że "zwężenie" domu o 40 cm, które mnie wydawało się operacją wymagająca li i jednie przerysowania paru kresek, nie jest wcale tak łatwe i proste, troszkę mnie oświeciła w temacie symetrii zewnętrznej, konstrukcji więźby i innych takich tam i co tu dużo mówiąc załamała.
     
    To może po tym niemiłym akcencie jeszcze obrazek domu od frontu
     
    http://archon.pl/images/products/m43c51927298a9/290.jpg" rel="external nofollow">http://archon.pl/images/products/m43c51927298a9/290.jpg
  10. myszonik
    Pierwsze swe kroki, a raczej przeskoki palca po klawiaturze telefonu skierowałam zatem do archonu.
     
    Tam czekał mnie kubeł zminej wody na głowę od miłej i uprzejmej pani, która równie milo i uprzejmie uświadomiła mi, że oni dla mnie żadnych przeróbek nie zrobią i że "zwężenie" domu o 40 cm, które mnie wydawało się operacją wymagająca li i jednie przerysowania paru kresek, nie jest wcale tak łatwe i proste, troszkę mnie oświeciła w temacie symetrii zewnętrznej, konstrukcji więźby i innych takich tam i co tu dużo mówiąc załamała.
     
    To może po tym niemiłym akcencie jeszcze obrazek domu od frontu
     
    http://archon.pl/images/products/m43c51927298a9/290.jpg" rel="external nofollow">http://archon.pl/images/products/m43c51927298a9/290.jpg
  11. myszonik
    O udało się
     
    A zatem on to Dom w pomarańczach z archonu.
     
    Założenia były takie: dom ok. 170-180 m powierzchni, parterowy z poddaszem użytkowym, koniecznie czterospadowym dachem i z bajerami (wiem tandetne mam upodobania i do tego kosztowne), bez garażu w bryle i musi nas zauroczyć. Ważny był jeszcze pokój na dole w małym kompleksie z łazienką i gardeborbą (w razie potrzeby na przyszłość dla mojej Mamy).
     
    On miał to wszystko i jeszcze to coś, ale okazał się być panem nie bez wad, a w zasadzie z wadą zasadniczą - nijak nie mieścił się na naszą działkę.
     
    Dom potrzebował działki szerokości 21,40m, a nasza ma 20m i ani centymetra więcej mieć nie chce.
     
    O ileż się nakombinowałam nad jego obróceniem na działce czy innymi dzikimi z założenia kombinacjami, aby może się jednak jakoś zmieścił.
     
    na pierwszy ogień pod nóż (na razie w naszych głowach i na karkach papieru) poszedł boczny wykusz z jadalni i balkonik nad nim - bez większego żalu, dwa balkoniki i jeden półokrągły wykusz w salonie jak na mój tandetny gust wystarczały, ale nadal brakowało na szerokości 40 cm.
     
    Wydawaloby się tyle co nic...
     
    O święta naiwności
  12. myszonik
    O udało się
     
    A zatem on to Dom w pomarańczach z archonu.
     
    Założenia były takie: dom ok. 170-180 m powierzchni, parterowy z poddaszem użytkowym, koniecznie czterospadowym dachem i z bajerami (wiem tandetne mam upodobania i do tego kosztowne), bez garażu w bryle i musi nas zauroczyć. Ważny był jeszcze pokój na dole w małym kompleksie z łazienką i gardeborbą (w razie potrzeby na przyszłość dla mojej Mamy).
     
    On miał to wszystko i jeszcze to coś, ale okazał się być panem nie bez wad, a w zasadzie z wadą zasadniczą - nijak nie mieścił się na naszą działkę.
     
    Dom potrzebował działki szerokości 21,40m, a nasza ma 20m i ani centymetra więcej mieć nie chce.
     
    O ileż się nakombinowałam nad jego obróceniem na działce czy innymi dzikimi z założenia kombinacjami, aby może się jednak jakoś zmieścił.
     
    na pierwszy ogień pod nóż (na razie w naszych głowach i na karkach papieru) poszedł boczny wykusz z jadalni i balkonik nad nim - bez większego żalu, dwa balkoniki i jeden półokrągły wykusz w salonie jak na mój tandetny gust wystarczały, ale nadal brakowało na szerokości 40 cm.
     
    Wydawaloby się tyle co nic...
     
    O święta naiwności
  13. myszonik
    ... o krok od szybkich dalszych kroków.
     
    katalogi z projektami też już od jakiegoś dłuższego czasu leżały w domu na dnie pufy (czyli domowego składowiska gratów wszelakich) i nawet kiedyś (wydaje się, że lata świetlne temu) w ramach rozrywki coś tam sobie wybieraliśmy.
     
    Aż tu nagle pewnego dnia (gdzieś w okolicy świąt Bożego Narodzenia) usiedliśmy z szanowynym Małżonkiem i przeglądając, przeglądając - mamy nagle to jest to.
     
    Potem na spokojnie wracaliśmy klika razy jeszcze i nadal to wrażenie, że ten albo żaden nie mijało.
     
    A oto on (o ile uda mi się wkleić zdjęcie)
     
    http://archon.pl/images/products/m43c51927298a9/289.jpg" rel="external nofollow">http://archon.pl/images/products/m43c51927298a9/289.jpg
  14. myszonik
    ... o krok od szybkich dalszych kroków.
     
    katalogi z projektami też już od jakiegoś dłuższego czasu leżały w domu na dnie pufy (czyli domowego składowiska gratów wszelakich) i nawet kiedyś (wydaje się, że lata świetlne temu) w ramach rozrywki coś tam sobie wybieraliśmy.
     
    Aż tu nagle pewnego dnia (gdzieś w okolicy świąt Bożego Narodzenia) usiedliśmy z szanowynym Małżonkiem i przeglądając, przeglądając - mamy nagle to jest to.
     
    Potem na spokojnie wracaliśmy klika razy jeszcze i nadal to wrażenie, że ten albo żaden nie mijało.
     
    A oto on (o ile uda mi się wkleić zdjęcie)
     
    http://archon.pl/images/products/m43c51927298a9/289.jpg" rel="external nofollow">http://archon.pl/images/products/m43c51927298a9/289.jpg
  15. myszonik
    Hmmmm.
     
    Myślałam, myślałam i wymyśliłam, że dlaczegoby nie?
     
    Tylu dzienników się naczytałam, tyle wieczorów z nimi spędziłam, więc dlaczegoby nie nie zacząć samemu, choćby dla potomości, bo jednak tak ulotne dla naszej pamięci są chwile.
     
    Postanowiłam zacząć od początku tylko, gdzież jest ten początek?
     
    Działka była od dawna w połowie własność męża, w połowie teściów, od dawien dawna były też plany, że działka w przyszłości ma być nasza i na niej mamy budować dom, ale nigdy się nie spieszyło i jakoś tak myślałam o tym wszystkim jako o odległych planach.
     
    Aż tu znienacka pod koniec zeszłego roku teściówka postanowiła sprawy wziąć w swoje ręce, załatwiła notariusza, przytargała kogo trzeba i tak oto stałam się z małożonkiem oficjalnie współwłaścicielką niewielkiej działki...a stąd już tylko o krok....
  16. myszonik
    Hmmmm.
     
    Myślałam, myślałam i wymyśliłam, że dlaczegoby nie?
     
    Tylu dzienników się naczytałam, tyle wieczorów z nimi spędziłam, więc dlaczegoby nie nie zacząć samemu, choćby dla potomości, bo jednak tak ulotne dla naszej pamięci są chwile.
     
    Postanowiłam zacząć od początku tylko, gdzież jest ten początek?
     
    Działka była od dawna w połowie własność męża, w połowie teściów, od dawien dawna były też plany, że działka w przyszłości ma być nasza i na niej mamy budować dom, ale nigdy się nie spieszyło i jakoś tak myślałam o tym wszystkim jako o odległych planach.
     
    Aż tu znienacka pod koniec zeszłego roku teściówka postanowiła sprawy wziąć w swoje ręce, załatwiła notariusza, przytargała kogo trzeba i tak oto stałam się z małożonkiem oficjalnie współwłaścicielką niewielkiej działki...a stąd już tylko o krok....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...