Co pewien czas z tęsknotą przeglądam posty o POS-ach, której niestety nie będę mieć
W PnB miałem szambo, żeby szybciej dostać pozwolenie i ruszyć z budową. Po wybudowaniu SSO zrobiłem zgłoszenie o POS, wraz z mapkami itp. Sprawę zleciłem pani architekt, która zajmowała się całą papierologią, bo zna się z paniami z urzędu.
Po wizycie w urzędzie, powiedziała że nie powinno być problemu. Urząd bardzo przychylny POS. Dotują nawet trochę.
Szczęśliwy już uzgadniałem szczegóły przyszłego zamówienia, rezerwowałem termin i ........
Czar prysł Urocza sąsiadka (Pani z TVP) wniosła sprzeciw, że nigdy nie wyrazi zgody na to, aby ktoś wylewał ścieki do ziemi, bo tu i tak słaba ziemia, kwiatki nie chcą kwitnąć
Zachowując wymaganą odległość od studni z wodą pitną u sąsiada, umieściliśmy w mapce POS 10 m od granicy z sąsiadką. Stwierdziła, że 20m jej działki będzie skażone i nie przyjmuje do wiadomości, że się myli.
Wszelkie rozmowy, tłumaczenia, spełzły na niczym.
Jestem załamany. Wychodzi na to, że będę zmuszony wykopać szambo
Normalnie ręce opadają