Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

magdau

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    0
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez magdau

  1. Podpisuję się obiema rękami pod postem unplugged. Temat również przerobiłam na własnej skórze. U nas zapowiedź olbrzymich problemów z płodnością pojawiła się właściwie równolegle do rozpoczęcia budowy domu. Po pół roku mieliśmy diagnozę, cały 2008 i połowę 2009 trwały starania.... w zwiazku z tym byliśmy cały czas na emocjonalnej huśtawce takiej, że nie miałam siły żeby jeszcze stresować sie budową. Temat domu często angażował myśli i siły pozwalając oderwać się od "nakręcania" w temacie prokreacji. 2 tygodnie po przeprowadzce okazało się, że jestem w ciaży. W tym momencie efekt naszych działań "zatankowany do pełna" śpi sobie słodko pozwalając mi napisać ten post Madziorex nie powiem Ci co powinniście zrobić. U nas strategia działania na obu frontach i nie planowania zbyt wiele okazała się skuteczna, czego i Wam życzę. Nie zamartwiaj się- zawsze jest jakieś wyjście. Jak bedziesz chciała to pisz na priva - dla mnie to jest ciagle cholernie emocjoalne, ale intymne podobnie jak dla unplugged już dawno być przestało. Pozdrawiam serdecznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...