U mnie ten odstraszacz działał kilka tygodni, potem chyba myszy ogłuchły, bo dalej dreptały w te i nazad.
No i nastał Pan Kot (dosłownie, leń śmierdzący) żadnej myszy nie złapał, ale chyba sprawiał wrażenie, bo myszek nie było. Teraz jak już nie mam kota ( po kilku tygodniach okazało się , że dziecko ma alergię) mimo wszystko nie przychodzą.