Pozwolenie jest prawomocne, kredyt się szykuje, 2 maja ruszamy Adaptacja trochę kosztowała (dużo zmian - np. wywalenie jednej ściany nośnej - tej która leci prawie od wiatrołapu do salonu, strop zamieniliśmy na żelbetowy, uużytkowiliśmy poddasze, będą normalne schody z salonu, połączyliśmy 2 łazienki, ale nieco ucięliśmy na garderobę, kuchnia jest w całkiem innym miejscu - otwarta, naprzeciwko kominka, dołożyliśmy małą spiżarnię obok, zmienił się układ pokoi), tak jak architekt wnętrz za projekty, pomoc w doborze materiałów na wykończenie i generalnie na każde zawołanie i kontrola wykończenia.
PIFFKO - co złego w wychowaniu metalowca? Sam byłem, źle na tym nie wyszedłem Fakt, pokój miałem nieco ciemny
Jak będzie coś sensownego już stało, to udostępnimy jakieś zdjęcia.
Życzcie nam szczęścia.