Witam Jestem na etapie projektowania domu , który z założeniam ma być energooszczędny. Od samego początku byłem zwolennikiem posadowienia na płycie. Mój architekt podchodził do tego sceptycznie, aby po konsultacji z konstruktorem wydac opinie: Płyta to nie jest dobry pomysł. To tylko stosunkowo duży koszt. 1. Grunty występujące na działce są dobre z uwagi na ich nośność. Płytę stosuje się przy gruntach słabonośnych, aby jak najbardziej rozłożyć obciążenie. 2. Grunty są wysadzinowe, czyli musimy posadowić płytę na zagęszczonej podsypce żwirowo-piaskowej (ok 80-90 cm grubości), aby dojść poniżej poziomu przemarzania gruntu. 3. W poziomie posadowienia nie ma wody gruntowej, także możemy zejść z klasycznymi ławami głęboko. 4. Jedyne co by ewentualnie przemawiało za płytą (ale to bardzo lokalnie), to część parteru zagłębiona w gruncie. Płyta stabilizuje przesuw i pozwala stworzyć rodzaj szczelnej wanny. Tutaj jednak bym zaproponował miejscowe wykonanie żelbetowego muru oporowego, który spełni tą samą pracę. Po badaniach geologicznych przeprowadzonych na gł. 3m stwierdzono na całej głębokości gline pylistą Proszę Was o opinię czy zgadzacie sie z opnią konstrutora