Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

nemi

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2 795
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez nemi

  1. Hej Dropciu! Zajrzałam, żeby się przywitać i przytargałam Mikołaja. http://imageshack.com/a/img543/undefined/y7a.gif
  2. Hej Aniu! Przylazłam się przywitać i przytargałam Mikołaja. http://imageshack.com/a/img543/undefined/y7a.gif
  3. Na własne życzenie. Ale tak średnio jestem zadowolona z tej nowej, ja nie lubię korporacji, wyścigów szczurów, schematów, przedziwnych procedur, itp., więc nie widzę swojej przyszłości w obecnym miejscu. Z jednej strony to dobrze, bo w poprzedniej firmie pracowałam ponad 7 lat i to było trochę za długo (skończyły mi się wszelkie możliwości rozwoju). No właśnie jakoś nie bardzo mogę się odnaleźć w czymś takim. Są plusy, są minusy. Na razie, po 2 miesiącach nie bardzo mi się podoba. Zobaczymy co będzie dalej. Wrociliśmy właśnie z kundlem ze spaceru - kurde pizga złem normalnie. A kundel szczęśliwy jak nie wiem co.
  4. Ja też się cieszę Wioluś, że Was "widzę" (czytam czy coś).
  5. Koniecznie "mężu prababci", bo na słowo pradziadek strzela focha. W sumie to nie wiem co mu się stało. A z nowości wyoutowałam się ze swojej zwariowanej pracy. I to jest dobre. Teraz siedzę w korpo i jestem trybikiem w korpo-maszynie. I to nie jest dobre.
  6. Hej Dziewczęta!!! Pizgawica przygnała mnie z powrotem na Forum. Powracam więc do Was i lecę zobaczyć co tam u Was. :wiggle:
  7. U mnie dzień zdecydowanie obfitował w niespodzianki. Jak na jeden dzień to wydarzyło się nadspodziewanie dużo, ale po kolei: - kilka godzin temu dowiedziałam się, że moja mieszkająca na drugiej półkuli siostra zostanie mamą, czyli rodzina się powiększa - w związku z powyższym nasz niemal 90-letni dziadek postanowił przejść młodzieńczy bunt i stwierdził, że on ma to wszystko w nosie i nie zgadza się na bycie pradziadkiem - po pół godziny tłumaczeń osiągnęliśmy kompromis - od tej pory dziadka należy tytułować mężem prababci (jak to ustaliliśmy to się bardzo ucieszył z prawnuka) I trochę mniej ciekawie: - szalejąca wichura narobiła tyle szkód, że ręce opadają - a powrót z pracy do domu (ok 4km) zajął mi godzinę Na szczęście rano znalazłam na nocnej szafce książkę na którą polowałam od kilku miesięcy, więc przynajmniej plany na weekend się skonkretyzowały. I jeszcze na koniec prośba do Mikołaja - może odwiedzałbyś nas częściej? Tak chociaż z 2-3 razy w roku?
  8. Cieszę się strasznie, że Mała Pysia jest już z Wami. I z niecierpliwością czekam na fotki!
  9. Aaaaaaaa!!!!!! GRATULACJE!!!!!!!!!!
  10. Ja też trzymam kciuki!
  11. Nelluś witam się i ja. I trzymam kciuki za szybką i bezproblemową realizację. :hug:
  12. To niczego nie zmienia. I nie jest żadnym usprawiedliwieniem. My tu czekamy. :yes::yes:
  13. :hug: Zaglądam co chwilkę i trzymam kciuki.
  14. No właśnie? Jak tam?
  15. Wpadłam przytulaski zostawić. :hug::hug: I zaległości nadrobić. Edit. Fotki z Toskanii booooooooooooooooskie!!!
  16. Neluś przytulam. :hug: I czekam na nowy watek.
  17. Nie ma problemu - środek baterii na ok. 51 cm od początku ściany.
  18. Staram się jak mogę. Niutek też tak ma - szczególnie jak się go wykąpie szamponem dla niemowląt. Wtedy też fajnie pachnie. Dziś ma dzień pt. "zrobię wszystko, żeby was wkurzyć" - już dwa razy siedział w łazience za karę. I jeszcze mu się nie znudziło. No wczoraj narzekałam na to, że mi nudno to dziś już nudno nie było. Pierdyknęło kolejne biuro i znów był cyrk. :bash: Oj to ja też brudasek - wanna jest myta średnio 2 razy na tydzień... Trochę mi się wstyd zrobiło. Ania u Was przynajmniej woda jakaś sensowna, bo tu to kiepsko, nawet pomimo filtrów do wody...
  19. Źle napisałam - u nas też 160 cm. Parawanu póki co niet i raczej nie będzie. Kropek po wodzie na ścianie na co dzień nie widzę (zwłaszcza jak się nie przyglądam), ale z kropkami na szybie pewnie miałabym z tym problem. Baterii chyba nie przesuwałam - wydaje mi się, że tam była od początku i właśnie chciałam ją przesunąć na ścianę obok umywalki, ale dziewczyny na FM na szczęście skutecznie wybiły mi ten pomysł z głowy. Gdybym zrealizowała swój pomysł - przeniesienia baterii i parawanu odkręcanie wody byłoby nie możliwe - trzeba by było wchodzić najpierw do wanny, a dopiero później odkręcać wodę, bo blat obok wanny utrudnia dostęp. Bateria w tym miejscu, gdzie obecnie jest naprawdę wygodna - regulacja wody pod ręką i brak urazów przy wstawaniu z wanny. Kurcze nie chcę Ci odradzać tych płytek, bo są naprawdę bardzo ładne (szczególnie jeśli nie mają tych różowych "maziajów",co się zdarza w niektórych seriach). Może ja jestem jakaś dziwna, albo to wina mojego oświetlenia. W sumie to kropki widać przede wszystkim wtedy kiedy się siedzi w wannie. Z poziomu łazienki trzeba się przyglądać ścianie - na pierwszy rzut oka nie rażą tak bardzo. Te czekoladowe są matowe, ale nie wiem jak z widocznością kropek na nich, bo u nas na tym panelu dekoracyjnym ich za bardzo nie widać. Być może nie pryska aż tak wysoko. ;] Moim zdaniem to każde gładkie płytki będą mieć ten sam problem. Wodę w PL mamy raczej do d... więc pewnie trzeba to po prostu zaakceptować. No ewentualnie zostaje woda z octem i przecieranie płytek raz na jakiś czas.
  20. Cześć Dziewczęta! Zaglądam czasem, ale jakoś nie mam weny do pisania. ;] Zapracowana jakoś specjalnie nie jestem - w turystyce w tym roku to chyba niemożliwe. Nawet więcej - po raz pierwszy od lat z pracy wychodzę po ok. 8h. A najgorsze jest to, że taki stan rzeczy nie tylko mnie nie cieszy, ale wręcz frustruje. Zdecydowanie wolę jak się więcej dzieje. To coś za oknem, co z założenia i ze względu na porę roku powinno być piękną wiosenno-letnią pogodą też jakoś nie zachęca do niczego. Kundel do domu wraca taki brudny, że kąpiemy gamonia niemal codziennie. A później go trzeba izolować bo jak jest mokry to odczuwa ogromną potrzebę przytulania się do człowieków i wycierania się we wszystko. Brrr... Cześć Flawia. Moja łazienka jest naprawdę bardzo mała. Ściana z wanną ma ok. 170 cm, bateria zamontowana jest ok. 40 cm od rogu (znaczy tam się znajduje początek 1 otworu baterii). Wybór płytek - w sumie są ok, choć ja bym ich drugi raz nie położyła. Zwłaszcza na ścianie nad wanną średnio się sprawdzają - bardzo widać kropki po kropelkach wody, ale to może dlatego, że ja jakoś nie mam cierpliwości, żeby wycierać ścianę do sucha po każdej kąpieli... Na plus zdecydowanie działa rozmiar - dzięki czemu nie ma zbyt wielu łączeń i łazienka wydaje się większa niż jest.
  21. Jeej jaki on fajny!!! Ana, młody rośnie jak na drożdżach.
  22. No niewątpliwie. Ja się imienia przyczepiłam. Sis idziemy do Ciebie albo do mnie, bo nas stąd Pysia zaraz wykopie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...