Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

sylvia1

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9 386
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez sylvia1

  1. rany jakie wieści... trzymam kciuki za te transakcję. Ja też czuję, że z tego zrobi się przyjaźń. Żelcia będzie dobrze
  2. Znwou zwalam wam robotę dla was i magicznych mocy waszych: znajoma mi podrzuciła link: http://kurlandia.blog.onet.pl/1,AR3_2012-05_2012-05-01_2012-05-31,index.html potrzymajcie proszę kciuki za Szymcia
  3. Andrzej ja nie z Pruszkowa a w Grodzisku wizyty chyba tylko przy częściowym odbiorze robią. Dokumenty formalne musisz mieć w porządku to na pewno. Odbiór wszystkich przyłączy (wraz z odpowiednimi protokołami osób uprawnionych), świadectwo energetyczne,oświadczenie kominiarza i kierbuda. A ja mam pytanko w związku z uciążliwością szamba- poszukuję wykonawcy kanalizacji zewn. rzetelnego niedrogiego i jeszcze najlepiej by wszystko za mnie pozałatwiał... Możecie kogoś polecić?
  4. zdrowych świąt.... DPS, Jamles dbam dbam o tych moich chorowitków do Stasia dołączył starszy brat (ale lekarka nie była pewna wirus czy angina zapodała antybol a ja dumam podawać czy czekać czy temp po 3 dniach nie spanie bo gardło w czerwone kropki brak ropy)... Gorzej, że mnie zaczyna wirusik brać wredny. Nic to twarda baba jestem najwyżej przygotuję do świąt wsio i padnę... Będę miała okazję by koło mnie poskakali
  5. FRANIO MA POTENCJAŁ I panie terapeutki też zadziwi a co... W końcu nie od parady ma Waleczny... A ja muszę to napisać: ZOSIA WYCHODZI JUTRO DO DOMU!!!! Ma 100 % szpiku dawcy w sobie. To teraz kochani trzymamy kciuki by udało się jej odzyskać zdrowie bo przeszczep był tylko wstępem do tego... Aż mam łzy w oczach. i nieważne że mój Stasiula znowu chory całe 6 dni był bez temp... Najpierw miał jelitówkę od niani- 3 dni temp 39 st. bóle brzuszka, potem tydzień przerwy i znowu 3 dni temp 39 bo grypa lub grypopodobna od siostry, 6 dni bez temp i znowu 39, katar, kaszel... tym razem infekcja od taty... Biedulek malutki. Ale dzielnie walczy bo lecimy tylko na nurofenie jakimś syropku i tyle...
  6. a ja mam wieści od Zosi: Poziom leukocytów rośnie. Wzrósł poziom płytek. Czekamy na badanie potwierdzające ilość szpiku dawcy. Ostrożny optymizm się wkrada. Czyżby niebawem będziecie mogli poluźnić nieco kciuki?'
  7. Asiu dziękuję za szybką reakcję... Zapraszam serdecznie innych zainteresowanych forumowiczów...
  8. trzymam kciuki za tą kruszynkę i pomodlę się za nią i jej śp. brata.
  9. Trzymam kciuki za Frania nie mam wieści
  10. Niestety podejrzenia potwierdzone... słowa jakie się cisną na usta nie nadają sie do publikacji. Ile oni jeszcze muszą znieść...?
  11. Franio cudny. Słuchajcie pomieszajcie w kotłach - wczoraj sms z Lublina że lekarze podejrzewają odrzut przeszczepu szpiku. Dziś miało być potwierdzenie... Niestety mama Zosi nie daje znaku życia co i jak więc pozostaje nam trzymać kciuki... Jeśli ta kruszynka będzie musiała drugi raz przechodzić chemię potem przeszczep i znowu czekanie czy sie przyjmie... Niech Bóg będzie dla nich łaskawy- jej brat ciągle choruje z tęsknoty i ze stresu... ( Strasznie smutne
  12. trzymam kciuki za potrzebujących. Są pierwsze wiadomości o małej Zosi od jej taty: Informacja dla wszystkich zainteresowanych losem naszej Zośki. Jak wszyscy zapewne wiedzą przeszczep odbył się planowo 11 stycznia. Na chwilę obecną mamy potwierdzoną informację, że szpik dawcy zaczął działać i powoli się odradza. Aktualnie jest go 12%. Zosia czuję się dobrze jak na okoliczności. Prosimy zatem dalej trzymać kciuki i dziękujemy za dotychczasowe ściskanie. Żelka będzie dobrze musi być Oz Martinez- czapki z głów dla was.
  13. Żelko odleżyny paskudne są... te żele są rewelacyjne... Oby jak najszybciej się wygoiło i trzymam kciuki za wizytę w Poznaniu...
  14. No na razie mała pewno musi dobić do min 2 kg a ma dopiero 1,5 kg... więc ma co nadrabiać. Najbardziej mi żal koleżanki rozdartej między małą a synkiem 3 letnim...
  15. jesteście genialne- mała dziś zaczęła przybierać i jest szansa, że za 3 tyg wyjdzie do domku... Mamę dziś wyprosili...
  16. prosze o kciuki.... ja nie wiem - nie pisałam nic bo miało być dobrze. Koleżanka urodziła wczesniaczka 34 tydzien skonczony mała z wagą 1600. Po sterydkach. A tu mała ciągle traci na wadze nie przybiera. Lekarze niewiele mówią... Potrzymajcie kciuki za Misię co? Info o Zosi póki co brak trzeba cierpliwie czekać 2 tyg aż będzie widać czy przeszczep się przyjął. Mała słaba bardzo po tym przeszczepie dziś powiekszył się obwód brzuszka... Jak o niej mysle to mi łzy w oczach stoją...
  17. no własnie o ile rączki i buzię bez problemu ale stópki już wymagają wstawienia do wanienki i jest ryk (wczoraj tak próbowałam)
  18. Chyle głowę nad waszą mądrością. Żelka jesteś niesamowita wiesz? Martinez i Olu- czapki z głów dla was... Chciałam napisać co u malutkiej Zosi- jest po przeszczepie niesmowicie wczoraj płakała, dziś jest bardzo słaba ale parametry ma w normie. Mama czuje te nasze modlitwy. Braciszek z zapl. płuc dochodzi do siebie... Niech ten rok będzie dla nich lepszym niż ubiegły... A ja poproszę - pomożcie nie wiem Stas nagle zaczął bac sie kąpieli podejrzewam związek z odparzoną pupą po wirusie... Wirus wygoniony, pupa wyleczona a ona dalej na samą próbę wstawienia do wanny, wanienki czy brodziku sztywnieje ze strachu i ryczy... Jak to zmienić? Prosze pomóżcie
  19. kochane moje czy ja moge prosic o kciuki? I mieszanie? Nie dla mnie dla córeczki znajomej- jutro ma przeszczep szpiku. Bardzo późno wykryto u niej chorobę marmurkowa kości. Jedyną szansą ratunku jest przeszczep ( i tak załatwienie wszystkiego w 2-3 mies uważam za cud) Byle mała przetrwała przeszczep szpiku i potem juz choroba się leczyła ( szanse są ok 40-50% 90% dzieci nie przeżywa roku nieleczonych)... Na dodatek jej 3 letni brat właśnie wychodzi z 2 zap. płuc po długim pobycie pod respiratorami i kolejnym zagrożeniu życia. Ja nie wiem ile ich rodzice jeszcze zniosa bo wszystko się wali im...
  20. trzymam mocno kciuki za Tomka
  21. Macku ciesze się że Ola tak to przeszła... Jestem z wami choc niewiele pisze.
  22. siedzę i ryczę... Olu, Marcinie (*)(*)(*) nie potrafię nic więcej napisać. Przytulam was mocno.
  23. trzymam mocno kciuki za Maciusia... Czytając o nim i o Adze miałam łzy w oczach... Będzie dobrze ten malutki ludzik ma taką siłe walki...
  24. śliczne zdjęcie... Franio na bank będzie architektem
  25. Aguś ja tez pouprawiam prywatę: na forum rówieśniczym Stasia pojawił sie post koleżanki : Dziewczyny przeklajam wam info z forum starszaka, może któraś mogłaby pomóc facetowi, który został sam z maleńką 1,5 kilową córeczką. Wszystko co ja bym mogła mu wysłać jest na dziecko ok 4 kilowe. Może macie jakiś maleńkie ubranka? Tu jest krótki opis o co chodzi - pisze to przyjaciółka dziewczyny, która zmarła: Pisałam kiedyś że moja przyjaciółka Ania która choruje na to co ja jest w ciąży. I wszystko było ok byli przeszczęśliwi bo marzyli o dziecku ale niestety pojawiły się komplikacje przyplątała się infekcja i cukrzyca Ania bardzo źle się czuła więc lekarze zdecydowali się na cesarkę (30tc). Malutka ważyła 1200 była podłączona do respiratora miała odmę płucną ale już jest lepiej jest silna i lekarze są dobrej myśli. Niestety jej mama nie miała tyle szczęścia po dwóch tygodniach walki zmarła... sad Miała tyle marzeń, planów tak sie cieszyła z tej ciąży... Zawsze z takim podziwem i miłością patrzyła na małe dzieci. Mojego Ryśka uwielbiała wpatrzona była w niego jak w obrazek. Tak mi ciężko i smutno straciłam bardzo bliską osobę, a z drugiej strony jest Anastazja malutka dzielna istotka cząstka Ani która tak dzielnie walczy o życie... Jej mąż został zupełnie sam z wszystkim martwie sie o niego nie wiem jak on pogodzi to wszystko przecież takie dzieciątko wymaga podwójnej uwagi a pieniędzy też więcej trzeba jeszcze kredyt na remont domu wzięli żeby przystosować do dziecka... Dziewczyny pomóżcie po pierwsze prosze o rade jak ja mam sie zachować - chciałam go jakoś wesprzeć teraz i na pogrzebie ale nie wiem co powiedzieć.. jak sie zachować... a po drugie to może macie gdzieś w szafie ubranka dla takiego wcześniaczka (ja pamiętam jaki miałam problem w co ubrać Rysia a on warzył 2,5 kg) wszystko co miałam już im wysłalam Taka paczka to na prawdę duże odciążenie (jak nam Koko zorganizowała taką pomoc to poprawiła nie tylko nasz budżet ale i psychicznie sie podbudowałam że nie jesteśmy na tym świecie sami i są ludzie którzy pomagają bezinteresownie!!!) kurde jak przeczytałam to łzy mi same popłynęły u nas troszkę chorób ostatnio ale to takie głupie wirusówki... byle do wiosny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...