Magarac

takie?

iza mama gabora - jednowyrazowy? Ktoś powinien zwracać się do Ciebie panie magistrze w sytuacjach, w których Twój stopień naukowy odgrywa rolę. (Ewentualnie, zwyczajowo - gdybyś był pracownikiem apteki ) W innych wypadkach sam "pan" jest lepszy od "pana Jarosława".

Są normalni ludzie w Polsce i dowodem na to jest Palikot? To ja przestanę z domu wychodzić Stare prawo TV - dobra wiadomość to zła wiadomość. (Przy czym źli kibole, są akurat wykreowani, a nie opisani przez współczesne media. Mit bujda i ciemnogród spragnionych wroga pismaków ) PS wybierz się do Norwegii, nie ma kierowcy, który by Cię nie przepuścił na pasach. Jeszcze patrzą jak na głupka "czemu nie przechodzi, po co się zastanawia, marnuje mój czas!"

raz dwa trzy (tu jeszcze trzy dni)cztery Ostatnio sporo czasu zajął mi temat pozbywania się materiałów. Nie chcę Cię martwić, bo może Tobie się uda, ale z Allegro będzie ciężko. To nie jest miejsce, w którym szuka się materiałów. Pomysły są ale miejsca brak. Generalnie większość ludzi radziła mi hurtownie i sąsiadów. Z tym, że to zwykle był temat oscylujący wokół jedne-trzech palet. Ty masz spory argument.

To wszystko est znakiem czasu. Smutnym, ale cóż począć? Zwróćcie uwagę, że na przykład tutaj wszyscy jesteśmy "ty, my, wy, ciebie, was", jak ma się to nie przekładać na świat realny? Co - przykładowo - Vafel spotka izę, mając w pamięci kilka dyskusji przeprowadzonych "ty - ty", nie wiedząc być może o niej nic więcej niż to, że jest mamą gabora, ma ją nazywać panią? Taki regres? Z ksywki i zwrotu bezpośredniego, do trzeciej osoby "czy pani widzi?". Całe życie spędzamy w miejscu, w którym wszyscy są równi, to i zapominamy, jak być powinno. Panie magistrze, panie doktorze, proszę księdza - to nie są dziwne, PRL'owskie zwroty, tylko etykieta utarta w naszym języku. (Może fakt, że nas - magistrów jest "jak psów" sprawia, że nie czujemy się wyróżnieni, gdy nas się tak tytułuje?) edit: House, Wilson, Caddy, Chase, Forman... Ile razy słyszeliście, żeby ktoś do nich mówił po imieniu? Ciekawe, czy ten trend kiedyś objawi się u nas. Stare dobre "po nazwisku to po pysku" przegra z modą?

Siejecie defetyzm koleżanki i koledzy. Poparcie dla "obrońców" leci na pysk. Już nawet bp Pieronek nazywa ich sektą. To, co się stało było bezczeszczeniem krzyża. I dalej będzie on bezczeszczony w umysłach "obrońców", ktorzy nie pamiętają, co ten znak niesie za sobą. Ta obrona krzyża nie ma nic wspólnego z tą, o której mówił Jan Paweł II, ze zdejmowaniem krzyży ze ścian szkół. Źle się stało, pod wpływem złej woli politycznej (bo nikomu nie wolno używać krzyża jako broni!) krzyż podzielił zamiast połączyć, a właściwie - krzyżem podzielono. Ale nie mówmy tu o słabości państwa. Dowodem słabości państwa byłoby spałowanie kilkunastu starszych osób. Kija za mało? Na litość Boską - ekolodzy włażą na kominy - ok! ok! Powszechny zakaz palenia? - ok! ok! anarchiści zajmują cudze mienie, tworzą skłoty - ok! ok! A to akurat te kilka babć, które nie rozumieją nawet sprawy, o którą walczą świadczy o słabości państwa? Tak samo odmóżdżeni są konfidenci, którzy donieśli już chyba nawet panu Bogu (gdyby jednak istniał), że krzyż to samowola i skandal! Za dużo jest fanatyków, ślepych fanatyków.

Próbowałeś Allegro? Albo zwrotu do hurtowni? Ile sobie życzysz za te pustaki?

Co budujesz "po gospodarsku" z tych resztek?

Skąd aż tyle?

Są, ale dokupiona paleta to droższy materiał, niż paleta kupiona na zapas. Choćby pod względem transportu. Z resztą w przypadku, gdyby trzeba było zaczekać na coś, albo na linii inwestor-wykonawca nastąpi jakieś niezrozumienie (sąsiad zmienił ekipę trzy razy, bo jakoś ciągle nie potrafili zrozumieć projektu, pomysłu i potrzeby, żeby ściany były proste, a stopnie równe) każdy brak to opóźnienie. Komuny nie ma, oczywiście - w związku z czym nie ma sensu trzymać materiałów pozostałych "w razie czego", (temu chcę się ich pozbyć), ale też albo trzeba wyliczyć ich idealną ilość i mieć nadzieję, że wszystko styknie, albo dla spokoju kupić więcej.

I oddawałeś nie wiem, 100 cegieł? hurtownia wyceniała je jak nówki nierdzewki?

Hm... taka budowa wymaga na pewno cierpliwości ale pewnie całkiem dobrze się opłaca.

Znalezione w internecie: "Wyprzedaże budowlane Logicznym rozwiązaniem wydaje się więc upłynnienie niewykorzystanych materiałów budowlanych. Zazwyczaj są to niewielkie partie materiałowe, dlatego hurtownie niechętnie je od nas odkupią. Najlepiej więc sprzedać je bezpośrednio inwestorom poszukującym przede wszystkim produktów w promocyjnych cenach. Najłatwiej znajdziemy je w Internecie. Chcąc szybko pozbyć się zbędnych materiałów, np. nadmiaru cegieł czy kostki brukowej, które zawalają nam działkę, możemy zastosować aukcje holenderskie. Wystawiamy więc dany produkt na sprzedaż podając cenę maksymalną, zaczyna się licytacja, ale "w dół". Ustawiamy tempo spadania ceny, powiedzmy, codziennie o 15% taniej. Czekamy, aż ktoś zareaguje, np. na poziomie 30% wartości wystawionego produktu. Cegły to dla nas kłopot, często koszty transportu są wyższe niż ewentualny zarobek z ich odsprzedania. Aukcja holenderska - czyli szybko sprzedać, coś czego nie chcę, wydaje się sensownym rozwiązaniem. Lepiej bowiem zarobić 500 zł (oferując 60% rabat) niż zapłacić kilkaset złotych firmie transportowej za ich wywóz. Korzystając z tego rozwiązania zyskamy więc powierzchnię pod kwiaty, co więcej środki na ich zakup. Innym rozwiązaniem są aukcje standardowe. W tym systemie możemy sprzedawać produkty o znacznej wartości, np. ceramikę. Jeśli jej magazynowanie nie sprawia nam problemu, możemy wystawić pozostałości określając minimalną cenę wyjściową, a następnie obserwować jak cena rośnie." Znacie jakąś platformę, na której są takie aukcje z ceną spadającą?

@miol Dzięki, a ten ktoś to cały dom poskładał z takich małych porcji?

Czyli, że sam sobie jestem winien. A może próbował ktoś takie rzeczy sprzedawać w internecie? W sumie gdybym był "po drugiej stronie" czyli np źle policzyłem i zabrakło, to fajnie by było mieć opcję żeby odkupić od kogoś resztki taniej niż brać za 100% z hurtowni.

Ciekawi mnie temat "zostały mi dwie palety cegły". Mieszkam na wsi, dopiero co postawiłem dom. Wzdłuż mojej ulicy są same nowe domy i prawie każdy sąsiad, łącznie ze mną trzyma gdzieś pod płotem stertę czegoś, co zostało z budowy. Mam pytanie do tych, którzy już skończyli/kończą budowę - co z takimi rzeczami zrobiliście? (Założyłem podobny temat w ogłoszeniach drobnych, ale nie bardzo jest odzew, tutaj w charakterze "ogólnie" chyba lepiej pasuje to pytanie.)

Ktoś coś jeszcze mi podpowie?

Tego jest 2,5 palety Porothermu Unipor P+W, i trzy paczki styropianu 10. Miejscowość Wiżajny. @olgajotka z tym "jeżeli by nam akurat pasowało" to jest największy problem Widzisz, to jest koniec świata i niewielka ilość. Ogłoszenia drobne, chętni są ale najlepiej to za darmo. Fora - odzew taki sobie Planujecie budowę na wiosnę - będziecie się starać wyliczyć materiał co do cegły, czy jakiś "zapas" kupicie? W czasie od dodania pierwszego posta dowiedziałem się, że standardowo kupuje się +10% zapotrzebowania. @fjrrider - zajmujesz się handlem, czy jesteś inwestorem (planujesz coś sobie wybudować)?

Dość długo się zastanawiałem, gdzie napisać na forum tego posta. I tak szczerze mówiąc, nie pasuje mi nigdzie, dlatego proszę o wyrozumiałość administratorów/moderatorów. Niedawno skończyłem budowę domu. Jest teraz w stanie surowym. I szczerze mówiąc, budowa kosztowała nieco więcej niż planowałem, co za tym idzie chyba nie będę mógł tak wykończyć budynku, jak sobie wymarzyłem. Zastanawiam się, czy jest możliwość odsprzedania komuś materiałów, które mi zostały (trochę cegły, trochę ocieplenia, etc.)? To są jakby zamrożone środki. Czy macie jakieś doświadczenia w szukaniu kupców na takie pozostałości? Jakieś miejsce w sieci? Czy takie "ogłoszenia drobne"/"pchle targi" na różnych forach to jedyna opcja? Przecież tego nie wyrzucę, leżeć na posesji nie może. To zawsze tak jest, że towaru zostaje, czy tylko ja jakoś z wykonawcą się nie dogadałem? Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam, jeśli uznacie, że zaśmiecam temat. Zbyszek

Chodzi o to, czy jeśli już woda zagości w piwnicy, to można się jej jakoś pozbyć?