Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

darvid

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    158
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez darvid

  1. Jeżeli masz możliwość, to lepiej... niech gazociąg NIE będzie położony na Twojej działce. PSG wylicza stawkę (US pobierze z niej podatek!) dla pasa o szerokości 1 metra. Tymczasem w razie awarii/modernizacji/... nawet minikoparka jest trochę szersza niż ten pas. Do tego obowiązują przepisy BHP przy pracach ziemnych, które wymagają składowania ziemi z wykopów w odpowiedniej odległości od osi rowu. Żeby nie było, że jestem teoretykiem: jesienią 2016 roku zacząłem pozew przeciwko PSG z żądaniem usunięcia gazociągu śc o długości ok. 278m ze skrajną głębokością wtargnięcia ok. 7m od granicy działki. PSG wolała pójść na ugodę i usunęli ok. 310m sieci g90 + ok. 5,5m sieci g40 na pobocze drogi powiatowej na własny koszt w 2020 roku, pozew zakończył się ugodą w październiku 2020 roku. Pozdrawiam.
  2. darvid

    Rury gazowe działka

    Sugeruję, aby wysyłać listem poleconym z opcją potwierdzenia odbioru. Otrzymasz zwrotkę, na której będzie data odbioru i podpis. Przyda się w razie wyjaśniania zachowania terminów na udzielenie odpowiedzi według kpa. Pozdrawiam.
  3. To nie są żarty, na bazie konkretnych przykładów. W gminie obowiązują maksymalne stawki: 50% adiacencka za scalenie i podział; 30% adiacencka za podział; 50% adiacencka za uzbrojenie przez gminę. Obie działki objęte mpzp z przeznaczeniem pod zabudowę jednorodzinną, cena przy sprzedaży 100-140zł/m2, nieuzbrojone, bez zrobionych dróg wewnętrznych: - w 2012 roku podzielono niecałe 3ha na kilkanaście budowlanych i 2 drogowe; naliczona decyzją 30% opłata adiacencka do zapłaty dla gminy w terminie 14 dni wyniosła 94tys, po odwołaniu obniżone do 65tys zł; - ok. 78 arów po podziale w 2016 roku na 6 budowlanych i 4 drogowe; operat z początku 2017 roku. Rzeczoznawca stwierdził WZROST wartości po podziale o ok. 201tys zł, do zapłaty dla gminy w terminie 14 dni kwota ok. 61 tys zł. Do tej pory właściciel odwołuje się, bo w operacie jest multum błędów. Właściciel, który zamierza Wam sprzedać działki, być może jest nieświadomy istnienia takiej opłaty, ale po decyzji z gminy OD KOGO będzie domagał się zwrotu całej kwoty? Pozdrawiam
  4. Sprawdźcie, jak będzie z naliczeniem przez gminę ewentualnej opłaty adiacenckiej od scalenia i podziału (maks stawka to 50% od wzrostu wartości). Może zaboleć finansowo w zależności od "uznania" rzeczoznawcy, a płaci WŁAŚCICIEL nieruchomości. Jeżeli jest tam także mpzp i nie minęło jeszcze 5 lat od przekształcenia, to dojdzie jeszcze opłata planistyczna według określonych stawek % przez gminę. Ponadto jak z dostępem do drogi publicznej po tym nowym podziale? Pozdrawiam.
  5. Dodatkowa uwaga, opisywana także na naszym forum muratora: energetyka powołuje się ZAWSZE na przepisy, dotyczące zachowania odległości podczas budowy LINII, a nie np. domu. Gdy budują swoją linię, nie jest ona pod napięciem i nie stwarza żadnego zagrożenia ani ograniczeń dla budynków, ludzi, drzew, .... Tymczasem budowa np. domu w pobliżu CZYNNEJ linii POD NAPIĘCIEM wymaga już stosowania tych przepisów BHP, bo DOM jest w DRUGIEJ kolejności. Trzeba zwrócić na to uwagę podczas rozprawy sądowej jako argument dla sądu przeciwko energetyce. Logicznie myślący sędzia zgodzi się z tym argumentem i oddali wnioski energetyki. Myślący inaczej stwierdzi, że Enea ma przepisy i spadaj, "właścicielu", na drzewo. Energetyka i inni operatorzy przesyłowi prawdopodobnie będą teraz porządkować sprawy poprzez sądowe stwierdzenie zasiedzenia po upływie 20 lat w "dobrej wierze" lub 30 lat w "złej wierze". Wyniesie ich to finansowo mniej oraz potrwa znacznie krócej niż procesy z właścicielami działek. Pozdrawiam.
  6. "Nasza" napowietrzna linia 15kV miała 15,6kV, co sami stwierdzili na rozprawie, zatem wchodziła w widełki 15kV-30kV, podane w tym rozporządzeniu z 2003 roku. Pamiętaj też o szerokości samej linii, bo trzyżyłowa ma ok. 1,4m, więc pas kontrolowany zajmuje 10m+1,4m+10m = 21,4m. Udowodniłem Enea samowolę budowlaną i w wyniku działań sądowych rozpoczętych w 2013 roku, JUŻ jesienią 2015 przyznali się do samowoli, JUŻ w czerwcu 2016 zdemontowali linię i we wrześniu 2016 słup trójnożny od niej, a JUŻ jesienią 2017 roku po wielokrotnych naleganiach z mojej strony dokonali aktualizacji mapy zasadniczej poprzez wykreślenie linii i słupa. Tyle czasu mi zmarnowali, ale dopiero teraz zostały odblokowane nasza działka oraz cały mpzp o powierzchni 15ha, bo przebieg linii napowietrznej uniemożliwiał wprowadzenie mediów. Proces jeszcze się nie zakończył, bo sprawa musiała zostać zawieszona z innych powodów niż energetyczne. Pozdrawiam.
  7. Poszukaj Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 6.02.2003 w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych. W rozdziale 6 znajduje się m.in. paragraf 55.1,2,3,4 - który w przypadku linii SN 15-30kV przewiduje odległość minimum 10m od SKRAJNYCH przewodów tej linii. Przy innych napięciach obowiązują różne odległości. Moja rada: walcz, jeżeli energetyka nie ma podstaw prawnych - bo czas działa na ICH korzyść, a nie Twoją. Po 30 latach od wybudowania sieci dostaniesz zawiadomienie z sądu, że w "złej wierze" energetyka zasiedziała Twoją działkę w całości lub w części, a wtedy już nic nie poradzisz Pozdrawiam
  8. trochę żartobliwie w tym temacie ) Delikatnie wykropkowałem część słów, ale nadają one sens i są do odczytania PAMIĘTNIK SZCZĘŚLIWCA 12 SIERPNIA Przeprowadziliśmy się do naszego domu. Boże, jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem. 14 PAŻDZIERNIKA Góry Karkonosze są najpiękniejszym miejscem na ziemi. Wszystkie liście zmieniają kolory na pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem jelenia. Jaki wspaniały!!! Jestem pewien, że to najwspanialsze zwierzęta. Tutaj jest jak w raju. Boże jak mi się tu podoba. 11 LISTOPADA Wkrótce zacznie się sezon polowań, nie mogę sobie wyobrazić jak ktoś może chcieć zabić coś tak wspaniałego jak jeleń. Mam nadzieję, że wreszcie spadnie śnieg. 02 GRUDNIA Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było pokryte białą kołdrą. Widok jak z pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową. Zrobiliśmy sobie świetną zabawę śnieżną (wygrałem), a potem przejechał pług śnieżny i zasypał to co odśnieżyliśmy. Znowu musieliśmy odśnieżać drogę dojazdową. Kocham Karkonosze. 12 GRUDNIA Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z drogą dojazdową. Po prostu kocham to miejsce. 19 GRUDNIA Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie dojechaliśmy do pracy, jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Piep..ony pług śnieżny!!! 22 GRUDNIA Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, że pług śnieżny czeka tuż za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Skur....syn! 25 GRUDNIA Wesołych pierd....nych świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skur....syn od pługu śnieżnego...przysięgam...zabiję. Nie rozumiem dlaczego nie posypują drogi solą, żeby rozpuściło się to gówno. 27 GRUDNIA Znowu to białe kur...wo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany. Meteorolog znowu zapowiedział dwadzieścia pięć cm tej nocy. Możecie sobie wyobrazić!? 28 GRUDNIA Meteorolog się pomylił – tym razem napadało osiemdziesiąt pięć cm tego białego kur....wa. Teraz to nie odtaje nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie, a ch..j przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę!!! Powiedziałem mu, że sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozj....łem na jego zakutym łbie. 04 STYCZNIA Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałem pod samochód wpadł mi pierd....ony jeleń i całkiem go rozj...ał. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te skur.....skie jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie. 03 MAJA Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie jak zardzewiał od tej jeb.....ej soli, którą posypują drogi. 18 MAJA Przeprowadzam się z powrotem do miasta. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku może mieszkać na jakimś zadupiu w Karkonoszach.
  9. ciekawostka u mnie: rzeczoznawca ubezpieczyciela sporządził protokół szkody, w którym ujęto wszystkie wady ukryte, zawinione przez wykonawcę i zalegalizowane przez kierownika budowy. Protokół wysłałem do sądu w ramach sprawy cywilnej i do prokuratury po zawiadomieniu jej o oszustwie i znacznej szkodzie w naszym majątku. W piątek otrzymałem decyzję TUiR Allianz o... odmowie wypłacenia odszkodowania, ponieważ odmówili odpowiedzialności za kierownika budowy, za którego odpowiadali w ramach OC izby inżynierów w 2007 roku! Zaproponowali 321zł na otynkowanie kominów, wykonanych z cegły "kratówki" (niezgodnie z prawem budowlanym i dokumentacją projektową). Całą resztą wad ukrytych "obciążyli" wykonawcę, który jak w powyższym poście: majątek przepisał na żonę; sam nic nie ma; dalej świadczy usługi budowlane; osłania go działająca dobrowolnie lub pod przymusem sędzia SR (budował jej dom rok po naszej budowie), aby nie poniósł odpowiedzialności karnej za oszustwo. Ironicznie napisałem do sądu na kolejne wezwanie o usunięcie braków formalnych, aby sędzia oraz wykonawca zapoznali się z protokołem szkody, ponieważ TAKIE same błędy zostały popełnione w ICH domach. Wykonawca siłami swojej ekipy budowlanej w trakcie naszej budowy zaczął realizować kolejne 3 budowy, w tym dom dla siebie i dwa na sprzedaż (wiosna 2007), a w czerwcu 2008 budowę domu dla sędzi. Gdy po kolejnym zalaniu poddasza po kilkuletnich nieudanych próbach naprawy, które umożliwiłem wykonawcy z racji układów znajomościowych, złożyłem sprawę do sądu w 2013 roku, sędzia odrzuciła pozew pomimo m.in. opinii biegłego sądowego. W ramach przeprowadzonego "śledztwa" uzyskałem wtedy informacje o zobowiązaniach finansowych sędzi wobec wykonawcy NASZYCH domów (przeinwestowała); do tego ujawniły się inne "kwiatki", świadczące o oszustwie na naszą szkodę. Sąd Okręgowy w Szczecinie wyłączył ją od sprawy, nakazał całkowite i od nowa przeprowadzenie, a sędzia dalej blokuje przeprowadzenie procesu. Izba Inżynierów umyła ręce i kierownik budowy nie straci uprawnień - bo JUŻ nie opłaca składek członkowskich; ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania pomimo stwierdzonych w protokole wad ukrytych, świadomie zawinionych przez wykonawcę i kierownika. Przyjdzie samemu się zająć nagłośnieniem w mediach układu mafijnego, ponieważ m.in. świadkowie, których powoływałem (firmy naprawcze, przysyłane przez wykonawcę do usuwania awarii), odmawiają składania zeznań, bo nie chcą stracić przetargów miejskich, za które w urzędzie odpowiada ...żona wykonawcy. Będzie zadyma na całego... Pozdrawiam
  10. u mnie w 2007 roku zrobili podobny "babol"! Wybudowali konstrukcję daszku (podpartej z przodu na dwóch filarach, a nie jak u Ciebie bezpośrednio na ścianie) i obie ukośne krokwie (widoczne przy ścianie) uniemożliwiły im położenie ocieplenia 12cm. Ujawniło się to szczęśliwie (!) podczas montażu podbitki, gdy odgarnąłem membranę i ręka dotknęła niezaizolowanego muru!!!! Odpowiedzieli, że nie mieli jak wkleić tam styropianu, więc zostawili problem z nadzieją, że się nie ujawni! Od kilku lat trwa sprawa sądowa przeciwko wykonawcy, który znajduje się pod osłoną przewodniczącej WC SR - pomimo tego, że Sąd Okręgowy w Szczecinie wyłączył ją od sprawy oraz nakazał całkowite procesu przeprowadzenie od podstaw. Obecnie także prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko wykonawcy za oszustwo, a wobec sędzi za przekroczenie uprawnień. Czyli za jakieś 10-20 lat sprawa zakończy się... umorzeniem. Rada osobista: rób bardzo dużo zdjęć. Przydadzą się nie tylko na pamiątkę, lecz (oby nie!) jako dowód w sprawie. Pozdrawiam
  11. w piątek 18.09.2016 odebrałem w e-mailu skan opinii biegłego po przeprowadzonych oględzinach. Nie chciał/nie mógł używać za mocnych słów, dlatego pisał bardzo ogólnikowo - ale wady ukryte zostały opisane. Zgłosiłem jeszcze kilka uwag w aneksie, który będzie dołączony do sprawy, m.in. brak ujęcia przemarzania szczytów (czysty beton dociągnięty do membrany). Jutro wysyłam dokumenty do prokuratury w Stargardzie, która prowadzi śledztwo ws popełnienia oszustwa przez wykonawcę i kierownika. Ironią jest to, że prokuratura skupiła się przede wszystkim na udziale sędzi w działaniach, zmierzających do osiągnięcia przedawnienia. Cóż, będzie się działo - bo nie odpuszczę. Dotychczasowym pozytywnym efektem wejścia na drogę sądową o wady ukryte i wykonawcze jest to, że inne firmy budowlane zaczęły przestrzegać prawa budowlanego i dokumentacji projektowej. Podwykonawca latem 2012 roku demontując kominy z cegły „kratówki” zalanej rzadkim betonem stwierdził, że w Choszcznie wszyscy tak robią, bo jest taniej (różnica ceny cegły pełnej i „kratówki”). Od 2013 roku i złożenia przez nas pozwu, w Choszcznie i okolicach ponoć stosuje się tylko cegłę pełną lub kominy systemowe, zgodnie z prawem budowlanym. Podobnie z montażem i mocowaniem dachówek na podstawie zaleceń ich producenta, który może odmówić odszkodowania w przypadku awarii dachu. Prawidłowo wykonane fundamenty i ściany stały się rzeczywistą, a nie tylko „papierową” podstawą domu. Niestety, nasz dom został zmarnowany – jedynie dla dobra „sztuki budowlanej” sprawa zostanie do końca wyjaśniona z wszelkimi konsekwencjami. Pozdrawiam i życzę powodzenia w tym naszym "państwie istniejącym tylko teoretycznie
  12. współczuję, mamy podobną sytuację z wadami ukrytymi wykonawcy i kierownika budowy, ale nasze państwo istnieje tylko teoretycznie i jest "ch..., d... i kamieni kupa". Zgłoś do okręgowej izby inżynierów budownictwa (kierownik powinien przecież być w niej zarejestrowany) szkodę do ubezpieczyciela tej izby i z OC kierownika budowy w ramach jego OC przyślą rzeczoznawcę celem sporządzenia protokołu szkody. Ponadto wystąp do rzecznika odpowiedzialności zawodowej tej izby celem wszczęcia postępowania wyjaśniającego/dyscyplinarnego, być może zabiorą kierownikowi budowy uprawnienia. W naszym przypadku sytuacja jest gorsza, ponieważ sprawa sądowa blokowana jest od ponad 3 lat przez personalnie odpowiedzialną za to sędzinę (wykonawca po naszej budowie od kwietnia 2007 budował jej dom od czerwca 2008, nawet mnie nie pociesza fakt, że także w 2015 roku musiała naprawiać m.in. elewację zachodnią), dlatego zgłosiłem sprawę do izby kierownika budowy; TUiR Allianz dla zachodniopomorskiej izby inżynierów w ramach OC kierownika budowy (narzuconego przez wykonawcę) oraz prokuratury o oszustwo przez wykonawcę i kierownika. Próbuję także pociągnąć sędzinę do odpowiedzialności dyscyplinarnej poprzez Sąd Okręgowy, który najpierw na podstawie wykazanych powiązań z wykonawcą wyłączył ją od sprawy (oddaliła pozew przeciwko wykonawcy, ale przeciąga postępowanie - jest przewodniczącą WC) oraz nakazał całkowite przeprowadzenie postępowania od zera, ale skończy się chyba bezpośrednim zawiadomieniem ministra oraz dziennikarzy w stylu "Państwo w państwie". naprawdę współczuję, zamiast cieszyć się nowym domem, trzeba ciągać się po sądach przeciwko wykonawcy. Nie odpuszczaj pod żadnym pozorem, trzeba kiedyś tą stajnię Augiasza wyczyścić.
  13. ogólnie jest tragedia (nie dotyczy domu) z gminą Kołbaskowo i powiatem polickim! Przygotowana w połowie 2012 roku dokumentacja, złożona do powiatu została negatywnie rozpatrzona. Usunięcie usterek trwało do lutego 2013, ale został jeden główny problem: gmina uchwaliła MPZP bez dostępu do drogi publicznej dla naszej działki oraz także innych, ok. 80% obszaru z 15ha! Zamroziliśmy wydanie decyzji, rozwiązaliśmy sprawę dopiero w sierpniu 2014 i powiat wydał we wrześniu pozwolenie na budowę. W międzyczasie okazało się, że gmina nakazała wybudowanie przez nas 310mb wod-kan za ok. 175 tys. zł i przekazanie w prezencie dla PGK. Na pismo z wnioskiem o wyrażenie zgody na budowę indywidualnej oczyszczalni (zgodnie z prawem UE, ustawami RP, uchwałami gminy) gmina odmówiła, bo uchwała o MPZP z 2010 roku stwierdza, iż na 15ha ma powstać po 2km sieci wod-kan. To jest ustawowy obowiązek samorządu, ale mają wybudować mieszkańcy! Ale... samowola budowlana w postaci linii napowietrznej 15kV na granicy MPZP uniemożliwia wprowadzenie sieci dla nas i całego MPZP. Podczas sprawy sądowej (toczy się od 2013 roku) udowodniliśmy ENEA złamanie prawa i samowolę, miesiąc temu usunęli fizycznie przewody - formalnie instalacja nadal istnieje, bo słup jest na działce. W grudniu 2015 podjęliśmy decyzję, że składamy wniosek o zmianę wydanego pozwolenia celem przeniesienia lokalizacji (reszta projektu bez zmian) z jednego końca działki na drugi; zamiast 310mb wod-kan wybudujemy ok. 70mb za 38tys zł. Dwa tygodnie temu powiat odmówił zgody, zażyczył sobie wygaszenia ważnej decyzji i rozpoczęcia całej procedury od nowa. Odwołaliśmy się do wojewody, bo nie widzę powodu straty ok. 10tys za przygotowanie poprzedniej dokumentacji; wydanie nowych 10tys na kolejny pakiet kwitów; do tego zmarnowane ponad 4 lata i kolejne oczekiwanie na decyzje urzędników. Rozważam przeprowadzenie egzorcyzmów, sąsiedzi w MPZP się z tym zgadzają. Problem dotyczy także ich, ale to my jako pierwsi chcemy się budować, więc na nas ujawniły się wszystkie wady prawne MPZP. Pozdrawiam. Dariusz Łukaszewski, Choszczno
  14. w naszym domu, budowanym od kwietnia 20017 do czerwca 2008, podobnie zalewało poddasze przy obu kominach. Wykonawca próbował coś poprawiać, zwalał winę na silikony i uszczelniacze. Okazało się, że wybudował oba kominy na strychu i nad dachówką z cegły kratówki; do tego użył membrany o niezgodnych parametrach (zamiast 300N użył 150N), niezgodnie z prawem budowlanym i projektem. Dolny odcinek prawidłowo z pełnej jak w projekcie. Potem chciał zaoszczędzić na cegle klinkierowej pełnej, więc górną część obu kominów wykonał z kratówki. Sprawa sądowa trwa od kilku lat, wyszły powiązania wykonawcy z sędzią orzekającą (jednocześnie przewodniczącą WC). Sąd Okręgowy wyłączył ją oraz nakazał od zera przeprowadzić postępowanie. Zalane poddasze remontowaliśmy teraz w maju/czerwcu - bolało finansowo i psychicznie. Sprawdźcie, czy komin nie jest właśnie wykonany z niezgodnych z prawem cegieł. Ponadto poczytajcie o wadach ukrytych budynku i odpowiedzialności za nie, a także klauzulach niedozwolonych w zakresie rękojmi. Pozdrawiam i współczuję, wiem co to znaczy gdy radość życia w nowym domu/mieszkaniu zostaje zabita przez nieuczciwego dewelopera.
  15. wieczorem drążyłem temat w sieci, wyszukując sposobu rozwiązania problemu. Znalazłem taką sprawę sądową II SA/Łd 814/07 w Łodzi: http://www.orzeczenia.com.pl/orzeczenie/8pe6e/wsa,II-SA-Ld-814-07,pozwolenie_na_budowe_uzytkowanie_obiektu_lub_jego_czesci_wykonywanie_robot_budowlanych_innych_niz/ Zamierzam wykorzystać taką drogę, aby uniknąć budowy 300mb kanalizacji (a sąsiedzi pozostałych odcinków o łącznej długości 2km). Sieć wodociągową wybuduję, a potem doprowadzę do zwrotu nakładów przez gminę. Na marginesie: za błędnie wydane WT (zła lokalizacja kolektora) zapłaciłem w marcu 2012 prawie 900zł!! Nie mam zamiaru odpuścić gminie zaniedbań i łamania prawa oraz zmarnowania nam prawie czterech lat: badanie gruntu robiłem w marcu 2012; pozwolenie na budowę domu bez przyłączy wydano w październiku 2014 pomimo złożenia kwitów w listopadzie 2012 (brak dostępu do drogi publicznej - wada MPZP). Pozdrawiam
  16. mamy taką samą sytuację, zgodnie z MPZP ma być tylko kanalizacja sanitarna (bez szamb czy przydomowych oczyszczalni). PGK Kołbaskowo nakazuje budowę kanalizacji i wodociągu (po 300mb każda) na własny koszt, a następnie nieodpłatne przekazanie dla nich. W miarę posiadania środków (!!!!) "dołożą się" po 100zł/mb kanalizacji i po 30zł/mb wody, jednocześnie umożliwiają sobie naliczenie opłaty adiacenckiej (szacuję ją na 30tys zł - działka przed podziałem ma 1ha). Łączna długość sieci, których budowa została zrzucona na nas i sąsiadów, to ok. 2km każda. Gmina Kołbaskowo stwierdza, że tak jest w uchwale i wali ich to, że UE i RP nie wymaga budowy sieci przy rozproszonej zabudowie (MPZP ma ok. 15ha, docelowo do ok. 90 działek), bo są dozwolone ekologiczne oczyszczalnie indywidualne. Szkoda słów...
  17. Zrób dużo zdjęć, najlepiej z przyłożoną miarką od stałych krawędzi, aby "widzieć" lokalizację i przebieg przewodów, puszek, itp.Przyda się w razie (odpukać) awarii. Pozdrawiam
  18. 29 września 2014 po wielu miesiącach sądowego użerania się o dostęp do drogi publicznej powiat udzielił zgodę na budowę domu. Teraz pozostał już tylko "pikuś": wybudowanie po 300mb sieci wodociągowej i kanalizacji sanitarnej na własny koszt, bo gmina nie ma takiego zamiaru. Wszystko w majestacie prawa, w którym także się edukuję i już wiem, że w SKO i WSA wygram. Mam coraz mniejszy zapał do budowy i totalne zniechęcenie, ilość problemów z każdej możliwej strony aż odrzuca - a czas leci. Pozdrawiam w nowym, lepszym (?) 2015 roku.
  19. w 2007 roku tzw. "firma budowlana" użyła w naszym domu membrany "Aquatec 95" o wytrzymałości 140-160N, pomimo nakazanej w projekcie powyżej 300N. Po mniej więcej roku zaczęły się przecieki, trwające do chwili obecnej. Podałem firmę do sądu, m.in. za kominy z cegły kratówki, zacieki elewacji, błędy elewacji i zalewanie poddasza. 1 lipca 2014 ta tzw. "firma" musiała zrywać 140-150m2 dachu, aby wymienić membranę na zgodną z projektem (użyli. Ventia Premium Q), doszło do tego dodanie brakujących elementów dachu, o których "zapomnieli" w 2007 - a były nakazane w projekcie. Na fundamentach, ścianach i dachu nie szukaj oszczędności, bo się to zemści po kilku latach. Widok nowo budowanego domu z ciągle zalewanymi skosami, bo cwaniaczek zaoszczędził na inwestorze 1000-1500zł (różnica w kosztach membrany i cegieł) - naprawdę wpływa na psychikę marzyciela, który za to płacił kosztem wielu wyrzeczeń. W sądach ważny jest paragraf, a nie sprawiedliwość, więc nie wygrasz - dlatego po kilku latach zapłacisz kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy za obecnie zaoszczędzone kilkaset złotych. Pozdrawiam
  20. w naszym domu (opis poniżej) na dwie osoby dorosłe rocznie zużywamy ok. 2000m3 gazu W3 za ok. 4800zł (ogrzewanie, kuchenka gazowa, cwu); 400zł podatek roczny; prąd za ok. 2300 rocznie (trzy kompy dla mojej działalności); woda ok. 70zł/msc 8-9m3. Miesięcznie wychodzi ok. 700zł. Tyle samo lub niewiele mniej płaciliśmy w naszym poprzednim mieszkaniu ... 37,7m2 w 2008 roku!!! Nie liczę tutaj internetu, kablówki, telefonów - bo to są opcje indywidualne. Nie żałuję - warto było zacisnąć zęby. Pozdrawiam
  21. Prawdopodobnie powyższy link jest spamem, ponieważ sprawdzenie działania tej wyszukiwarki kończy się komunikatem tej treści: "Numer księgi wieczystej dla wybranej nieruchomości zostanie udostępniony za opłatą 29.95 zł. Opłatę można uiścić przelewem lub płatnościami elektronicznymi. ". Pozdrawiam
  22. Dla wyjaśnienia: dz. 122/10 należy do innego właściciela niż 122/11+30 (zapewniających dla całego MPZP początkowy odcinek drogi wewnętrznej, a jednocześnie dostęp do drogi publicznej). Sąsiad bardzo "zdziwił" się faktem, że w wyniku uchwalenia MPZP stracił bezpośredni dostęp do drogi powiatowej. Kupił od nich działkę BEZ wpisanej służebności, bo wcześniej połączenie miał poprzez drogę polną od wschodu. Nasza 117 (pierwsza z prawej) także musi korzystać z 122/11+30 (po uzyskaniu służebności przez 122/10, załatwione w KW), bo podobnie jak 122/10 straciła bezpośredni zjazd z drogi powiatowej. Plan miejscowy nakazując jeden wjazd zablokował wszystkich innych niż właściciele 122/11+30. Wszystko jest kwestią współpracy sąsiedzkiej - ale zablokowana została ona żądaniem finansowym, na które pozostałe osoby porozumienia nie mogą i nie chcą się zgodzić. Z całego MPZP obecnie zabudowane są dwa siedliska, a reszta z przyczyn formalnych nie otrzyma pozwolenia na budowę. Na marginesie: "szare" działki sprawców zamieszania pomimo dostępu do drogi publicznej są zależne w zakresie kanalizacji grawitacyjnej od lokalizacji kolektora (w prawym górnym narożniku) i ... zgody pięciu sąsiadów na przebieg sieci po ich działkach. Skoro odmówili dostępu, to jest całkowity pat w MPZP. Czy gmina uchwalając mpzp i "odcinając" poprzez zatwierdzony układ dróg wewnętrznych bezpośredni dostęp do drogi publicznej dla działek, które przed jego uchwaleniem taki dostęp miały - ma prawne obowiązki w zakresie utrzymania takiego dostępu poprzez nakazy w decyzjach podziałowych? Obecnie działki są budowlane, ale bez możliwości uzyskania pozwolenia na budowę. Dla mnie jest sprawą oczywistą, że chęć budowy przez sąsiada oznacza z mojej strony współpracę - bo mpzp tego wymaga. Tutaj natomiast jedna osoba zablokowała wszystkich, a większość z nich czeka, jak rozwinie się sytuacja poprzez pozwy trzech osób. Poza tym na działkach nic się nie dzieje, a czas sobie płynie banalnym "tik-tak". Pozdrawiam.
  23. Aby nie zakładać nowego wątku, opiszę naszą sytuację z podobnym skutkiem: po uchwaleniu w 2010 roku MPZP na wniosek i koszt właścicieli działek zdecydowana większość z nich nie ma dostępu do drogi publicznej. Doprowadziło do tego wyrachowanie i oszustwo jednej osoby względem pozostałych. Solidarnie płacono kwoty dla urbanistki, odpowiadające procentowym udziałom powierzchni działek. Z każdej z nich ma być przeznaczone od 10% do 25% na drogi wewnętrzne. Na 4 działkach dochodzą jeszcze pasy techniczne dla napowietrznych linii wysokiego napięcia 15kV i 110kV, gdzie zabudowa nie jest możliwa. Przed planem dostęp był zapewniony z trzech stron: drogi polne od północy, wschodu i południa. Pomimo uwag urbanistki i właścicieli dla obszaru ok. 15ha i ok. 90 działek docelowych wójt ustanowił tylko jeden wjazd jak czerwona strzałka. Zachciało się nam budować na własnej 117 i wyszedł "zonk": brak dostępu do drogi publicznej. Uzyskaliśmy bez problemów wpis o służebności na jeszcze niepodzielonej 122/10, ale półtora roku temu właściciele wydzielonych 122/30+11 (oznaczone kolorem czerwonym) stwierdzili, że WSZYSCY pozostali mają zapłacić za prawo przejazdu poprzez wykupienie udziałów po 5tys zł za KAŻDĄ docelową działeczkę (razem jest ich ok. 70). Oni posiadają własnych działek ok. 20 i droga wewnętrzna ma zapewnić dojazd także do tych działek (oznaczone kolorem szarym). Ironią losu jest to, że nawet osoby, które zakupiły od nich pięć dużych działek jako rolne (powyżej 30 arów) przed uchwaleniem MPZP, także mają wysupłać kasę. Szum się zrobił jak diabli, bo wg wyliczeń procentowych sprawcy zamieszania "poświęcili" tylko 9% powierzchni na drogi wewnętrzne, sprzedane przez nich działki "rolne" musiały mieć zapewniony wąski dostęp (ok. 6,5m) do drogi publicznej - ale po uchwaleniu MPZP z zakupionych musi być wydzielone uzupełnienie do nakazanych 10m szerokości. Nie dotyczy to dwóch siedlisk (pomarańczowy), chociaż one także mają zapłacić za służebność kanalizacji. Żadne oferty współfinansowania utwardzenia "ich" odcinków 122/30+11, przez które muszą wszyscy przejeżdżać, nie zostały rozpatrzone pozytywnie. Trzy osoby, w tym my złożyliśmy wnioski do sądu o służebność z niewiadomym terminem i efektem orzeczenia. Najgorsze jest to, że świadomie zataili swoje żądania i wydane przez nas kilkanaście tysięcy na dokumentację do uzyskania pozwolenia na budowę zostały zmarnowane (przedawnienie WT, nieważność mapy,itp). Chcieliśmy budować się w 2013 roku w ramach zwrotu VAT, stracone zostało więc także ok. 38tys zł w ramach limitu. Rozmowy kilku osób z wójtem i pisma do gminy nic nie dały, stwierdzają wyznaczenie w uchwale jednego wjazdu i MPZP nie będzie zmieniany. Zacząłem szukać w sieci odnośnie podobnych sytuacji i znalazłem określenie odpowiedzialności gminy w ramach decyzji podziałowej, że mają być zapewnione interesy sąsiadów w zakresie dostępu do drogi publicznej (orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego sygn. I OSK 91/09 - wyrok NSA z 2009-10-14). Podobne zdanie o decyzji podziałowej pojawiło się w tym wątku. Czy sSiwy12 mógłbyś opisać coś więcej na ten temat? Być może "zablokowani" właściciele uzyskają jakiś argument w rozmowach z gminą. Pozdrawiam.
  24. ze swojego doświadczenia chciałbym zasugerować, że podczas budowy gdzieś trzeba mieszkać (odpłatnie czy za darmo?); jeść; opłacać media i czynsz; dojeżdżać na budowę (paliwo);... O tym się zapomina. Zrobiłem dla siebie arkusz w excelu, gdzie wpisałem "stałe" koszty utrzymania w skali roku. Przyjąłem określone kwoty na jedzenie, media, ubezpieczenia, itp. Otrzymana suma jest bardzo niepokojąca )) Ponadto po wybudowaniu, a przed przeprowadzką trzeba będzie chociaż trochę ogrzewać nowy dom - wiec dojdą dodatkowe wydatki. Ale i tak nie żałuję decyzji o budowie, do bloku już raczej nie chciałbym wrócić. Powodzenia w realizacji marzeń. PS Paczka papierosów dziennie dla jednej osoby to roczny koszt ogrzewania domu, wiec oszczędności trzeba zacząć od siebie ))
  25. staraj się mieć wszystko na piśmie - nic "na gębę", zawsze wysyłaj korespondencję listem poleconym z potwierdzeniem odbioru. Także "walczę" z TPSA za położenie światłowodu w granicach działki bez powiadomienia właścicieli (kwiecień 2003). O tyle dla Ciebie wygodne, że sprawę załatwisz na miejscu w Gdańsku: TP SA, Techniczna Obsługa Klienta Wydział Umów Infrastruktury, ul. Nowolipie 30, 80-172 Gdańsk. Działka jest koło Kołbaskowa w woj. zachodniopomorskim, a korespondencja dociera z tego adresu. O drzewie się nie wypowiem, musiałbyś dowiedzieć się w urzędzie miasta/gminy w wydziale ochrony środowiska. Życzę powodzenia. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...