taaaa Netbet, Ty sobie TYLKO bazgrolisz, a mi mąż szaleje!
stwierdził, że jak Wy daliście rade to i my damy...
do tej pory byłam pewna, że... żartuje, ale coś widze, że chyba jednak NIE
tak podejrzewam, bo ostatnio nakryłam go jak cichaczem w piwnicy na drutach robił
o: klik
oczywiście to wszystko dzięki Twojemu "ot takiemu bazgroleniu" ;P
zarażacie;)
A tak w ogóle to WITAMY!))
Wasz dziennik doooobrze znamy,
(ale się nie ujawniamy)
od hen czasu czytamy,
szanujemy, gratulujemy,
podziwiamy
i kciuki za Was trzymamy!
a może i z wizytą się zapowiadamy???